Męczeństwo księży w Sowietach - piekielny plan bolszewików

Męczeństwo księży w Sowietach - piekielny plan bolszewików

Dodano: 

Droga metoda, do której GPU przez kilkanaście lat przywiązywała wielką wagę i którą zalecały najwyższe władze, polegała na realizowaniu wobec księży zasady: „Nie męczennicy, lecz apostaci”. Apostazje księży, odpowiednio przygotowane, zrealizowane i propagowane, miały być ciężkim ciosem zadanym religii i Kościołowi. Doszło do nich w kilku przypadkach, lecz nie spełniły one oczekiwań władz. Apostaci, po częściowym wypełnieniu zadań, zostali w większości rozstrzelani.

Dlaczego bolszewicy – mając w rękach tak potężny aparat terroru – potrzebowali kilkunastu lat, by unicestwić Kościół katolicki na tych ziemiach?

Gdyby się uparli, to mogliby to szybciej zrobić, ale nie służyłoby to ich sprawie. Nie zrobili tego ze względu na światową opinię publiczną, ponieważ zbyt dużo by na tym stracili. Lepiej było dla wizerunku ZSRS w świecie rozciągnąć to w czasie.

Okładka sowieckie pisma antyklerykalnego "Bezbożnik" z 1929 r.

Formalnie jednak ZSRS był krajem tolerancyjnym, ustawodawstwo sowieckie zapewniało przecież pełną wolność religijną.

To prawda. Dlatego na zarzuty z zagranicy o prześladowaniu religii w ZSRS bolszewicy odpowiadali, że ich prawodawstwo zapewnia pełną wolność religijną i wyklucza prześladowania za wyznawanie religii, a księża karani są jedynie za działalność kontrrewolucyjną i szpiegowską. Ten mechanizm stosowano zresztą do końca istnienia Związku Sowieckiego. Wiele mówią w tym kontekście słowa, które bp Boļeslavs Sloskāns usłyszał w więzieniu na Łubiance z ust wysoko postawionego śledczego Karla Paukera: „My nie powtórzymy błędów rewolucji francuskiej. W celu skazania księdza zawsze znajdziemy powód polityczny”. Miał na myśli to, rewolucja francuska skazywała za szerzenie „zabobonów religijnych”. Dlatego w Związku Sowieckim eksterminacja duchowieństwa dokonała się pod zarzutami politycznymi.

Jak walka z Kościołem katolickim w ZSRS przedstawia się na tle rozprawy z Cerkwią prawosławną?

Lenin powtarzał słowa Marksa, że religia to „opium ludu”, i głosił, że zbudowanie komunizmu wymaga ateistycznego społeczeństwa. To było uzasadnienie walki z religią w ogóle i ze wszystkimi wyznaniami oraz religiami. Jednak Kościół katolicki bolszewicy uważali za bardziej dla nich niebezpieczny niż Cerkiew z tej racji, że był organizacją ogólnoświatową, a papież był poza ich wpływem. Nawiasem mówiąc, sam fakt uznawania jego władzy przez księży był przez GPU traktowany jako dowód łączności z burżuazją międzynarodową i uzasadnienie zarzutów zdrady państwa.

Los Cerkwi był jednak w zasadzie gorszy niż Kościoła katolickiego. Cerkiew prawosławna była bardzo ściśle związana z ustrojem carskim i stanowiła jego ideową podporę. Dlatego odium wobec caratu, który bolszewicy unicestwiali, spadało na Cerkiew. Była ona prześladowana w sposób niezwykle okrutny. W liczbach bezwzględnych poniosła straty nieporównanie większe niż Kościół katolicki. Z dawnych struktur Cerkwi pozostały nędzne resztki. Setki biskupów znalazło się w łagrach i zostało rozstrzelanych. Wiele tysięcy księży i mnichów prawosławnych zginęło w łagrach. Kres prześladowaniom Cerkwi położył Stalin w 1943 r. Był to bardzo zręczny chwyt polityczny, korzystny dla wizerunku ZSRS.

Czytaj też:
Admirał, który stanął na drodze Leninowi. Bolszewicy potwornie go ukarali

W 1937 r. aresztowano ostatnich księży pozostających w ZSRS na tzw. wolności. W tym samym roku NKWD rozpoczęło zakrojoną na ogromną skalę zbrodniczą operację przeciwko Polakom, o której mało kto dziś pamięta. 11 sierpnia 1937 r. rozkazem nr 00485 Nikołaj Jeżow zainicjował tzw. operację polską. W latach 1937–1938 zamordowano w Rosji sowieckiej około 120 tys. Polaków – pięć razy tyle, co w podczas dokonywania zbrodni katyńskiej.

W opinii wielu historyków było to ludobójstwo. Podzielam tę opinię. Fikcyjnym uzasadnieniem tej operacji było rzekome istnienie w aparacie władzy sowieckiej w całym ZSRS i w społeczeństwie POW (Polskiej Organizacji Wojskowej). Istniało jednak inne, nieformalne wytłumaczenie powodów tej zbrodni. Polaków w ZSRS Stalin określił jako „wragi naroda”. Uzasadniało to wszelkiego rodzaju represje wobec Polaków jako narodowości. Źródłem wrogości Stalina wobec Polaków było niewątpliwie to, że wielki sowiecki plan podboju Europy został zatrzymany i zniweczony pod Warszawą w 1920 r. W latach wielkiego terroru 19371938 mordowane były wszystkie narodowości, lecz w wyniku „operacji polskiej” procentowo najwięcej zamordowano naszych rodaków. Ginęli za to, że byli Polakami i katolikami. Ta zbrodnia jest bardzo mało znana w naszym społeczeństwie. Na szczęście zaczyna się to powoli zmieniać, powstają prace naukowe na ten temat. Potrzebne jest jej ukazanie i upamiętnienie także w innej w postaci, np. odpowiedniego pomnika.

Trzeba tu dodać jeszcze jeden niezwykle ważny efekt „operacji polskiej”. Nie chodziło w niej tylko o fizyczną eksterminację Polaków, ale o zniszczenie ich ducha przez stworzenie takiej atmosfery grozy, że Kowalski stawał się Kuzniecowem, przestawał uczyć dziecko „Ojcze nasz” po polsku lub rosyjsku, palił zdjęcia i pamiątki polskie.

Ks. prof. Roman Dzwonkowski jest wybitnym nauczycielem akademickim KUL, autorem książki „Kościół katolicki w ZSRR 19171939. Zarys historii”.

Artykuł został opublikowany w 7/2016 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.