Konferencja w Jałcie była drugim spotkaniem „wielkiej trójki”, czyli przywódców Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Związku Sowieckiego. Pierwsza konferencja odbyła się w Teheranie na przełomie listopada i grudnia 1943 roku.
Konferencja jałtańska
Choć II wojna światowa jeszcze trwała, wojska niemieckie znajdowały się w defensywie. Alianci mogli już, z większym spokojem, planować kształt powojennego świata. Konferencja w Jałcie odbyła się w dniach 4-11 lutego 1945 roku. Już samo miejsce spotkania można uznać za sukces Sowietów – Jałta leży bowiem na Krymie kontrolowanym przez ZSRS.
Pomimo, że na konferencji spotykali się sojusznicy, nie była ona wolna od napięć, choć skutecznie je maskowano. Amerykanom i Brytyjczykom nie było w smak, że do stolicy Niemiec zbliża się właśnie Armia Czerwona. Wojska amerykańskie i brytyjskie, choć rywalizowały z Sowietami w pochodzie na Berlin, nie miały już szans wyprzedzić wojsk sowieckich. ZSRS kontrolowało już całą Europę Środkową i Wschodnią. W Jałcie Stalin oczekiwał, że mocarstwa zachodnie jedynie zatwierdzą fakt dokonany, czyli władzę Moskwy na terenach „wyzwolonych” przez czerwonoarmistów.
Do Jałty przybyli premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt i przywódca Związku Sowieckiego Józef Stalin.
Konferencja jałtańska ukazała słabnącą pozycję Brytyjczyków. „Odsunięcie” Churchilla nastąpiło niejako definitywnie podczas kolejnej konferencji w Poczdamie, ale już w Jałcie widać było, że Londyn schodzi na dalszy plan, a władza nad światem dostanie się w ręce USA i ZSRS.
W mało komfortowej sytuacji znajdowali się w Jałcie także Amerykanie, gdyż na Dalekim Wschodzie wciąż prowadzili wojnę z Japończykami. Roosevelt miał nadzieję zyskać od Stalina zapewnienie, że Sowieci włączą się w wojnę z Japonią, kiedy działania wojenne na Zachodzie ustaną. Stalin zgodził się udzielić pomocy Amerykanom pod warunkiem, że Waszyngton zgodzi się potwierdzić sowiecką strefę wpływów w Europie Wschodniej i Środkowej oraz przyzna ZSRS leżące na Dalekim Wschodzie Kuryle. Roosevelt zgodził się na te „ustępstwa”.
Sprawa Polski na konferencji w Jałcie
Rzecz jasna o sprawach Polski decydowano bez Polski i udziału jakiegokolwiek polskiego przedstawiciela i polityka (podobnie zresztą jak o losach innych państw regionu).
Wielka Brytania i USA zgodziły się oddać Sowietom polskie ziemie na wschód od linii Curzona. „W zamian” granica Polski miała zostać przesunięta na zachód. Polska miała pożegnać się z Kresami, Lwowem i Wilnem, ale zyskać ziemie na zachodzie (stąd propagowane przez komunistyczne władze hasło „ziem odzyskanych”).
Alianci zatwierdzili istnienie władz komunistycznych na terenach „wyzwolonych” przez Armię Czerwoną, co w praktyce oznaczało uznanie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej (TRJN) i wycofanie poparcia dla Rządu RP na Emigracji, który do tamtej pory uznawany był za jedyną legalną władzę państwa polskiego.
Stalin zapewnił swych sojuszników, że na terenie Polski zostaną przeprowadzone wolne wybory, a także poinformował, że będzie walczył z działającymi na terenie Polski „wrogami” (co faktycznie oznaczało rozprawienie się z podziemiem niepodległościowym). Alianci uznali to naiwnie za dobrą monetę i protestów nie wnoszono.
Postrzeganie Jałty
Podczas konferencji w Jałcie „wielka trójka” postanowiła o podziale Niemiec na cztery strefy okupacyjne (amerykańską, brytyjską, francuską, sowiecką). Zdecydowano też o przesiedleniu ludności niemieckiej z terenów, które miały zostać włączone do Polski oraz o tym, że zbrodniarze nazistowscy zostaną osądzeni przed specjalnie powołanym trybunałem. Niemcy mieli ponadto zapłacić reparacje wojenne, a społeczeństwo zostać poddane denazyfikacji.
Konferencja w Jałcie jest dla wielu osób – zwłaszcza w Polsce – symbolem zdrady Zachodu. Powiedzenie „druga Jałta” weszło już, można powiedzieć, do kanonu polskiej polityki i pojawia się także współcześnie w kontekście podejrzenia, że Zachód porozumiewa się z Rosją ponad głową Polski.
W rzeczywistości konferencja w Jałcie była w dużej mierze potwierdzeniem tego, co ustalono w czasie spotkania w Teheranie niespełna półtora roku wcześniej. Na początku 1945 roku Armia Czerwona wydawała się aliantom rzeczywiście niezwyciężona. Roosevelt i Churchill nie mieli już wówczas możliwości wymuszenia na Stalinie „zwrotu” zagarniętych terenów. Przywódcy Wielkiej Brytanii i USA chcieli jak najszybciej wygrać wojnę i ją zakończyć; myśleli o nastrojach społecznych w swoich krajach. Roosevelt w lutym 1945 roku zastanawiał się jeszcze, jak wygrać wojnę z Japonią i zmusić Tokio do kapitulacji. Waszyngton potrzebował więc Sowietów jako gwaranta, że ci zaatakują Japonię, kiedy wojna w Europie się zakończy.
Niestety – los Polski został przypieczętowany już w Teheranie. Jałta tylko zatwierdziła ten stan rzeczy. Bez wątpienia zarówno konferencja w Teheranie, jak konferencja w Jałcie, były wielkimi sukcesami Stalina. Na Zachodzie zdawano sobie przecież sprawę, że decyzje, które zapadają podczas tych spotkań tworzą nowy porządek świata. Oddanie Europy Środkowej i Wschodniej w ręce Stalina było to jednak „poświęcenie”, na które Roosevelt i Churchill byli gotowi.