Akcja "Wieniec". Spektakularna akcja dywersyjna AK

Akcja "Wieniec". Spektakularna akcja dywersyjna AK

Dodano: 
Niemiecki pociąg wykolejony przez AK podczas akcji "Wieniec"
Niemiecki pociąg wykolejony przez AK podczas akcji "Wieniec" Źródło: NAC
Żołnierze Armii Krajowej niszcząc infrastrukturę wokół Warszawy zablokowali na krótki czas niemieckie działania na froncie wschodnim. Była to jedna z najbardziej spektakularnych akcji AK.

Celem akcji „Wieniec” było jednoczesne wysadzenie w wielu punktach wokół Warszawy potrzebnej Niemcom infrastruktury. Na wiele godzin zatrzymane zostały niemieckie transporty idące na front wschodni. Dla Niemców był to potężny cios.

Przygotowania do akcji „Wieniec”

Aż do połowy 1942 roku dowództwo Armii Krajowej unikało przeprowadzania akcji dywersyjnych na większą skalę. Słusznie obawiano się bowiem, że Niemcy będą mścić się na ludności cywilnej. Sytuacja zmieniła się w sierpniu 1942 roku, kiedy na prośbę dowódcy Armii Krajowej generała Stefana Roweckiego „Grota”, Naczelny Wódz generał Władysław Sikorski wyraził zgodę na rozwinięcie działań dywersyjnych w Polsce. Jedną z większych akcji miała być akcja „Wieniec”, której celem było zdestabilizowanie linii kolejowych biegnących w pobliżu Warszawy.

„Początkowo planowano zsynchronizować atak polskich żołnierzy z nalotem samolotów radzieckich, co nie tylko zagłuszyłoby odgłosy wybuchów ładunków zamontowanych przez Polaków, ale i pozwoliłoby uniknąć konsekwencji akcji. Niemcy bowiem mogliby uznać, iż jest ona dziełem sowieckich spadochroniarzy. Ostatecznie jednak Polacy zdani byli tylko i wyłącznie na własne siły”. – czytamy na portalu www.warhist.pl.

Antoni Chruściel "Monter"  „Monter” (pośrodku, w furażerce), komendant Okręgu Warszawskiego AK, wraz oficerami BIP.

Akcję „Wieniec” poprowadzić miał, z rozkazu Roweckiego, pułkownik Antoni Chruściel „Monter”. Pod jego komendę skierowano około 40 ludzi – oddział specjalny saperów pod dowództwem kapitana Jerzego Lewińskiego „Chuchro”. Do zadań oddziału należało wysadzenie torowisk wokół Warszawy. Nad całością działań czuwać mieli Antoni Chruściel oraz Franciszek Niepokólczycki „Teodor”.

W owym czasie na froncie wschodnim toczyły się ciężkie walki. Dla Niemców kwestia zaopatrzenia miała więc tym bardziej kluczowe znaczenie. Jakiekolwiek opóźnienie transportów idących na Wschód mogło spowodować klęskę wojsk niemieckich.

Akcja „Wieniec”

Akcja „Wieniec” została zaplanowana już latem 1942 roku, lecz zwlekano z jej rozpoczęciem. Ostatecznie zdecydowano się na noc z 7 na 8 października 1942 roku. Generał Rowecki uważał, że rozpoczęcia akcji nie można już więcej przeciągać. Oczekiwanie na sowieckie naloty, które miałyby się „zsynchronizować” z akcją, nie miało już sensu.

Celem członków AK było zniszczenie dwóch linii kolejowych w czterech miejscach na prawym brzegu Wisły oraz w trzech na lewym jej brzegu. Dowódcami patroli na prawym i lewym brzegu Wisły zostali: porucznik Józef Pszenny oraz kapitan Zbigniew Lewandowski.

AK podczas akcji „Wieniec” wysadziła tory w Warszawie i sparaliżowała ruch pociągów

Oddelegowany do akcji oddział saperów został podzielony na siedem grup. Akcja „Wieniec” trwała od godziny 00:30 do 2:45 w następujących miejscach:

– na prawobrzeżnej części Warszawy uderzono: na odcinku Marki-Zielonka (wysadzono tory; pociągi zostały unieruchomione na 20 godzin), na odcinku Wawer-Anin (wysadzono tory, wykolejono pociąg; transporty unieruchomione na 9 godzin), na linii Warszawa-Siedlce w okolicy Rembertowa (uszkodzono tory; transporty zatrzymano na 7 godzin), na linii Warszawa-Działdowo (wysadzono tory, wykolejono pociąg; zatrzymano ruch na 7 godzin).

– na lewobrzeżnej części Warszawy uderzono: na linii Włochy-Warszawa Zachodnia, na odcinku Włochy-Warszawa Towarowa oraz Warszawa Zachodnia-Radom (wysadzono tory; unieruchomienie pociągów trwało ponad 7 godzin), na odcinku Okęcie-Piaseczno (wysadzenie torów), na odcinku Skierniewice-Błonie (wysadzenie torów).

Wszystkie przeprowadzone akcje w ramach akcji „Wieniec” zakończyły się sukcesem. Komenda Główna AK była pod wrażeniem perfekcji, z jaką wszystkie zadania zostały wykonane. Polacy, pomimo niesprzyjających, bardzo trudnych warunków okupacji, zdołali zgromadzić potrzebny sprzęt oraz przeprowadzić skomplikowane działania dywersyjne w kilku miejscach jednocześnie. Zarazem udało się Polakom uniknąć bezpośredniego starcia z Niemcami. Wszyscy uczestnicy akcji „Wieniec” powrócili tej samej nocy do swych normalnych obowiązków.

Niemcy niemal od razu rozpoczęli poszukiwania sprawców nocnych akcji. Choć istniało podejrzenie, że dywersji dokonali spadochroniarze sowieccy, to niemieckie dowództwo było niemal pewne, że za akcją stoją Polacy.

W nocy z 15 na 16 października w różnych miejscach Warszawy pojawiły się szubienice. Choć Niemcy nie wykryli prawdziwych sprawców akcji „Wieniec”, to zamierzali ukarać kogokolwiek, chcąc zastraszyć członków Armii Krajowej, a przede wszystkim cywilów, którzy odważnie okazywali poparcie dla działań AK.

Niemcy postanowili zemścić się na złapanych niedawno członkach Polskiej Partii Robotniczej i Gwardii Ludowej. Komendant Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa na Dystrykt Warszawski Ludwig Hahn rozkazał, aby winą za całą akcję obarczyć komunistów. 50 członków PPR i Gwardii Ludowej zostało tym samym skazanych na śmierć i powieszonych przez Niemców. Dzień wcześniej, tj. 15 października Niemcy zamordowali ponadto 39 osób w Puszczy Kampinoskiej.

Czytaj też:
Niemcy mordują najsłabszych. Rocznica zbrodni w Świeciu
Czytaj też:
KL Posen. Niemiecki "obóz krwawej zemsty"

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl