(...) Mimo że zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej było bezsporną zasługą Józefa Piłsudskiego, część polityków, przede wszystkim z obozu narodowo-demokratycznego, szukała bohaterów gdzie indziej. Jak pisał biograf Marszałka Włodzimierz Suleja, „miast fetowania zwycięzcy, usiłowano niemal natychmiast kreować na bohatera kampanii J[ózefa] Hallera, który wszak zarządził ośmiodniowe modły »o cud Wisły«, a jako twórcę strategicznej koncepcji kontrataku lansowano Weyganda [szefa francuskiej misji wojskowej], choć on sam jednoznacznie i wówczas, i po latach stwierdzał, że to właśnie Piłsudski o planie batalii zadecydował”. (…)
Wkrótce obóz narodowo-demokratyczny zaczął forsować inną wersję, jakoby głównym autorem zwycięstwa był szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Tadeusz Rozwadowski. Jak pisał Władysław Studnicki, „kilka pokoleń składało się na talent wojskowy i niewzruszony patriotyzm” tego znakomitego dowódcy, który swoją karierę wojskową rozpoczął w armii austriackiej (Studnicki doprowadził zresztą przed I wojną światową do spotkania generała z Piłsudskim, wówczas przywódcą irredenty polskiej, na obopólne ich życzenie). Jako Naczelny Wódz Piłsudski wybrał na szefa sztabu gen. Rozwadowskiego, który wcześniej położył ogromne zasługi w obronie Lwowa i w walkach z Ukraińcami.
Spór o dowodzenie w Bitwie Warszawskiej rozstrzyga pismo gen. Rozwadowskiego do Naczelnego Wodza z 15 sierpnia 1920 r., w którym szef sztabu pisał: „Mam wrażenie ogólne, że cała akcja rozwija się korzystnie, i że co do czasu mamy korzystne warunki, tak jak je Pan Komendant przewidział. […] Więc i tutaj zupełnie w myśl rozkazu Pana Komendanta wykonanie jest już w toku […]. Skoordynowanie akcji 4. i 3. Armii uważam za bardzo szczęśliwie pomyślane[przez Pana Komendanta]. Uzgodnienie akcji 4. Armii z 1. Armią doskonale Pan Komendant przygotował i proszę liczyć na to, że pozostając w ścisłym kontakcie, wszystko przyśpieszę tak, abyśmy od siedemnastego rano byli tu gotowi do współdziałania”.
Tym samym, jak pisał Suleja, gen. Rozwadowski „w przeddzień decydującego uderzenia [...] traktował Naczelnego Wodza jako jedynego autora planu batalii, jak też podstawowego realizatora kluczowej planu tego części”, twardo podsumowując: „Pora zatem przestać spierać się o fakty, posługując się nie dokumentami, a wyrosłymi z politycznych sporów interpretacjami, cienką linią niekiedy odgrodzonymi od insynuacji”. (...)
Jaką rolę odegrał Marszałek w planowaniu bitwy nad Niemnem, która zadała ostateczny cios bolszewikom?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.