Fałszywki

Dodano: 
Leszek Żebrowski
Leszek Żebrowski Źródło: PAP / Tomasz Gzell
KOMUCHOŻERCA | Dziś, gdy fałszywe informacje, dokumenty i przede wszystkim obrazki wszelkiego rodzaju stały się czymś „normalnym” (a większość odbiorców nie potrafi ich weryfikować), zapominamy, że to nie jest pomysł nowy. Dezinformacja była, jest i zapewne będzie.

Dezinformacja w postaci tzw. fałszywek stosowana była dość powszechnie podczas okupacji niemieckiej. Z jednej strony były to subtelne akcje, dostosowane do potencjalnych odbiorców, mające na celu siać niepokój w szeregach wroga, czyli Niemców. W tym celu zastosowano tzw. Akcję „N” (czyli „Niemcy”), polegającą na dość masowym produkowaniu pisemek i ulotek o treści antyhitlerowskiej, pochodzących rzekomo ze środowisk nieprzychylnych przywódcy III Rzeszy. Były one kolportowane (w tym przypadku głównie podrzucane) w miejscach masowych skupisk wroga. Na dworcach kolejowych, rozkładane w wagonach „Nur für Deutsche”, przerzucane do koszar itp. Najważniejsze było to, że wytwarzane były na najwyższym poziomie, jeśli chodzi o język i treść, aby wytworzyć wśród Niemców przekonanie, że istnieje wśród nich jakiś masowy ruch oporu.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Leszek Żebrowski