Fałszywy symbol rewolucji. Motłoch nie znalazł tam żadnych więźniów

Fałszywy symbol rewolucji. Motłoch nie znalazł tam żadnych więźniów

Dodano: 
Zdobycie Bastylii, 14 lipca 1789
Zdobycie Bastylii, 14 lipca 1789 Źródło: Wikimedia Commons
Bastylia uchodziła za symbol wszechpotężnej władzy monarchy i ucisku politycznych przeciwników króla. 14 lipca 1789 roku okazało się jednak, że żadnych ważnych więźniów tam nie ma. Atak na twierdzę rozpoczął jednak trwającą wiele lat wojnę

Rewolucja francuska była „matką” wszystkich nowożytnych rewolucji. Choć wielu Francuzów się nią szczyci, a część historyków przedstawia ją jako początek nowoczesnego państwa, które odrzuca dawne zwyczaje i królewski ucisk, to wydarzenia te w żadnym stopniu nie są powodem do dumy. W wyniku rewolucji francuskiej Francja – „najstarsza córa Kościoła” upadła, kraj był zrujnowany, a dziesiątki tysięcy Francuzów straciło życie; zrewoltowana Francja wydała wojnę własnym obywatelom. Po 1789 roku nic już nie było takie samo.

Symbol ucisku

Budowa paryskiej Bastylii rozpoczęła się 1370 roku z rozkazu króla Karola V Mądrego. Ukończono ja 13 lat później, za panowania Karola VI Szalonego. Bastylia była wkomponowana w miejskie umocnienia, miała bronić bramy świętego Antoniego. Z czasem jednak większość miast, w tym Paryż, utraciły swój militarny charakter. Mury miejskie malały, miasta przestawały być twierdzami. Wtedy także i paryska Bastylia utraciła swoje znaczenie. Jej mury przeznaczono na więzienie.

Zdobycie Bastylii w 1789 roku. Mal. Claude Cholat

Znajdujące się tam więzienie słynęło z rygoru, a z racji na potężne mury i umiejscowienie osadzano tam głównie groźnych przestępców i więźniów politycznych. Pod koniec XVIII wieku w Bastylii – wbrew obiegowej do niedawna opinii – nie przetrzymywano jednak nikogo ważnego. W murach więzienia znajdowało się zaledwie kilka osób, pilnowanych do tego przez słabo wyszkoloną załogę.

W stronę rewolucji

Sytuacja monarchii we Francji w drugiej połowie XVIII wieku nie była łatwa. Ludwik XVI nie był tak sprawnym władcą jak jego praprapradziadek i twórca potęgi Francji, Ludwik XIV.

Ludwik XVI znajdował się pod wpływem licznych doradców, głównie wpływowej arystokracji (tzw. książąt krwi). To właśnie ta stosunkowo niewielka grupa rządziła, de facto, całą Francją. Szlachta, nie mówiąc o mieszczanach czy chłopach, nie miała nic do powiedzenia.

Lata 80. XVIII wieku to jednocześnie pogarszająca się sytuacja gospodarcza kraju, na co wpływ miały przede wszystkim klęski nieurodzaju. Choć Francja była ówczesną gospodarczą potęgą, to zwykłym ludziom nie żyło się najlepiej. Stosunkowo niewielkie zbiory czy problemy ze zbożem spowodowały, że – głównie w miastach – zaczęło w końcu brakować mąki i chleba. Ludzie byli coraz bardziej wzburzeni. Niezadowolenie pogłębiały plotki na temat niezwykle wystawnego życia królewskiego dworu i rozrzutności królowej Marii Antoniny, która miała być zupełnie nieczuła na problemy ludu (mimo to jej rzekome powiedzenie: „Nie mają chleba? Niech jedzą ciastka”, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością).

Obraz przedstawiający zgilotynowanie Marii Antoniny. Autor nieznany

W maju 1789 roku król ogłosił zwołanie Stanów Generalnych (w skład których wchodziły wszystkie trzy stany: szlachta, duchowieństwo i tzw. stan trzeci), które nie zbierały się od 180 lat. Wielu członków Stanów Generalnych domagało się gruntownych reform. W końcu zaczęto podnosić hasła o konieczności uchwalania konstytucji. Stan trzeci zaczął jednocześnie się domagać tych samych praw, co pozostałe stany. Na to reszta zgodzić się nie chciała. Wówczas przedstawiciele stanu trzeciego stwierdzili, iż „stanowiąc ogromną większość całego narodu” sami uznają się za jego jedyne przedstawicielstwo pod nazwą Zgromadzenia Narodowego.

9 lipca, po wielu dniach burzliwych obrad, Zgromadzenie Narodowe ogłosiło się Zgromadzeniem Narodowym Konstytucyjnym, zwanym potocznie Konstytuantą. W całym mieście powoływano gwardię mieszczańską, dochodziło do ataków na urzędy i budynki użyteczności publicznej. Niektóre miejsca grabiono i podpalano. Wobec coraz bardziej napiętej i niebezpiecznej sytuacji w mieście król Ludwik XVI zdecydował o ściągnięciu do Paryża większej ilości wojska, głównie najemników, co dawało szansę, że ci się nie zbuntują i nie staną po stronie rewolucjonistów. Ten krok jednak tylko bardziej mieszkańców Paryża rozwścieczył. Sądzono, że król zamierza wydać wojnę swojemu ludowi i za chwilę rozpoczną się krwawe represje.

Zdobycie Bastylii

Paryżanie, chcąc wyprzedzić potencjalne ataki wojsk królewskich, zaczęli się zbroić. 14 lipca 1789 roku rankiem zaatakowali arsenał Les Invalides. W ich ręce wpadło 32 tysiące sztuk broni, a nawet 4 działa. W arsenale nie znaleziono jednak amunicji. Ktoś rzucił wówczas hasło (być może prawnik i publicysta Camille Desmoulins) mówiące o tym, iż potrzebna amunicja znajduje się w Bastylii. Wzburzony i rozochocony tłum, którego liczba rosła niemal z minuty na minutę, ruszył w stronę twierdzy.

Oprócz tego, że w Bastylii znajdować miała się amunicja, dla Paryżan jej zdobycie jawiło się jako świetna okazja do obalenia znienawidzonego symbolu władzy monarszej. W opowieściach o Bastylii zdecydowanie więcej było legend, niż prawdy, ale nie przeszkadzało to ludziom twierdzić, iż właśnie to miejsce jest symbolem królewskiego ucisku.

Rysunek z 1789 roku. Rewolucjoniści niosą na pikach głowy m.in. dowódcy obrońców Bastylii, markiza de Launay. Oryginalny podpis do rysunku brzmiał: „W ten sposób mścimy się na zdrajcach”.

14 lipca 1789 roku w Bastylii znajdowało się siedmiu więźniów, a wśród nich fałszerze pieniędzy, umysłowo chorzy i jeden hrabia oskarżony o kazirodztwo. Nie było tam żadnych – wbrew plotkom – więźniów politycznych.

Bastylii pilnowało około 100 żołnierzy, w tym kilku niepełnosprawnych. Dowódcą był Bernard René de Launay. Do obrony mieli oni kilkanaście starych dział. Prochu i amunicji, wbrew oczekiwaniom zrewoltowanego tłumu, nie było wiele.

Na odsiecz obrońcom Bastylii Ludwik XVI przysłał wojsko, które jednak po przybyciu na miejsce przeszło na stronę rewolucjonistów. De Launay nie był w stanie długo się bronić. Ktoś nagle dostał się do środka i opuścił most zwodzony. Do twierdzy wlał się tłum. Obrońcy Bastylii otworzyli do nich ogień zabijając około 100 osób. De Launay krzyczał żądając przerwania walk i negocjacji. Zgodzono się pod warunkiem ukarania żołnierzy, którzy zaczęli strzelać do tłumu. Dowódca poddał się i został wyprowadzony na zewnątrz. Po drodze, bity i kopany, krzyknął do bijących go ludzi: „Dosyć, niech zginę!”. Po chwili tłum rzucił się na niego. Bernard René de Launay został zasztyletowany i obcięto mu głowę.

Większość obrońców Bastylii czekał ten sam los. Zostali zlinczowani i zamordowani przez tłum paryżan. Ich głowy zatknięto na piki i obnoszono po ulicach miasta. Tego samego dnia zabito jeszcze mera Paryża Jacques'a de Flesselles. Władzę w mieście przejął Komitet Stały (przemianowany kilka dni później na Komunę Paryża). 15 lipca ludzie przystąpili do burzenia Bastylii.

Król pogodził się z „wolą ludu”. Kiedy 17 lipca przybył do Paryża, przypiął do ubrania trójkolorową kokardę, symbol rewolucji. Państwo chwiało się w posadach. Żołnierze dezerterowali z wojska, nie płacono podatków, atakowano ludzi (w tym bardzo często księży) wiernych monarchii, w całej Francji władzę przejmowała formująca się Gwardia Narodowa.

14 lipca 1789 roku na zawsze zmienił Francję i kontynent. Był to początek całej serii rewolucyjnych wystąpień i bratobójczych walk.

Czytaj też:
Rzeź Wandei. Największa hańba rewolucji francuskiej
Czytaj też:
Najlepszą królową Francji była Polka. Jak Maria oczarowała Francuzów
Czytaj też:
Tajemnica francuskiego zabytku. Nikt nie zwrócił na to uwagi wcześniej

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl