4 maja 1942 r. samolot pasażerski z Lizbony wylądował w Bristolu. Wśród pasażerów schodzących po schodach na płytę lotniska wyróżniała się jedna osoba. Zjawiskowo piękna długonoga blondynka w eleganckim ubraniu. Panowie patrzyli na nią z podziwem, kobiety – z zazdrością. Nagle przed samolotem z piskiem opon zatrzymał się brytyjski policyjny samochód. Wyskoczyły z niego dwie agentki:
– Jest Pani aresztowana!
Jak spod ziemi wyrośli dziennikarze i fotoreporterzy. Błysnęły flesze aparatów. A piękna blondynka została odprowadzona do samochodu. Jeszcze tego samego dnia Agencja Reutera podała na cały świat wiadomość, że brytyjski kontrwywiad aresztował groźną agentkę Abwehry – polską hrabinę Klementynę Mańkowską.
Pałac w Winnogórze
Swoje niesamowite przygody hrabina opisała we – wznowionych właśnie – wspomnieniach zatytułowanych „Moja misja wojenna”. Wszystko zaczęło się we wrześniu 1939 r. Mańkowska zajmowała wówczas piękny pałac w Winnogórze w Wielkopolsce. Było to stare gniazdo polskiej arystokracji. Majątek należał niegdyś do Jana Henryka Dąbrowskiego.
Mańkowska mieszkała w pałacu z mężem Andrzejem i dwoma synkami. I całym legionem ogrodników, nianiek i stangretów. Opisy wspaniałego przedwojennego życia arystokracji urzekają. Poranne przejażdżki na Dahomanie – koniu czystej krwi arabskiej – polowania, bale.
Wybuch wojny położył kres temu światu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.