Co wiedzą o Powstaniu Warszawskim Rosjanie? Na tle dzisiejszej agresji Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie pytanie to zupełnie nie wygląda retorycznie. Dzisiejszej wojnie towarzyszy potężne kłamstwo na temat jej przyczyn, przebiegu i perspektyw jej zakończenia. Powstaniu Warszawskiemu od prawie 78 lat towarzyszy podobne olbrzymie kłamstwo, zakorzenione w istocie stalinowskiego i putinowskiego systemu władzy. W rzeczywistości w dzisiejszej Rosji nadal obowiązuje stalinowska koncepcja stosunku kierownictwa Związku Sowieckiego i Armii Czerwonej do powstania z 1944 r. Zawiera się ona w następujących punktach:
– Armia Krajowa stanowiła wobec Związku Sowieckiego wrogą formację wojskową, która wznieciła powstanie w polskiej stolicy, aby uniemożliwić Armii Czerwonej wyzwolenie Warszawy. Było to w rzeczywistości „uderzenie w plecy” Armii Czerwonej;
– Armia Czerwona nie planowała w toku operacji „Bagration” wyzwolenia polskiej stolicy;
– nie było rozkazu naczelnego dowództwa Armii Czerwonej, aby zatrzymać się u bram Warszawy i pozwolić Niemcom rozprawić się z powstańcami i ludnością stolicy Polski;
– Armia Czerwona po przejściu w ciężkich walkach prawie 600 km po terytorium Białorusi i wschodniej części Polski nie miała obiektywnych możliwości pomocy powstańcom. Była wykrwawiona, miała bardzo rozciągnięte linie zaopatrzenia i ustępowała Wehrmachtowi pod względem siły bojowej w rejonie Warszawy;
– Armia Czerwona straciła na polskiej ziemi ponad 600 tys. żołnierzy. Gdyby padł rozkaz przyjścia z pomocą walczącej Warszawie, na polskiej ziemi leżałyby dziś o dziesiątki, a może setki tysięcy więcej żołnierzy sowieckich.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.