Węgrzy a UPA

Dodano: 
Żołnierze węgierscy wkraczają do Kołomyi, lipiec 1941 r.
Żołnierze węgierscy wkraczają do Kołomyi, lipiec 1941 r. Źródło:NAC
Honwedzi starali się pomóc Polakom. Choć prowadzili rozmowy z UPA - to bronili polskich wiosek

W rozpoczętej 22 czerwca 1941 r. wojnie niemiecko- -sowieckiej obok oddziałów Wehrmachtu wzięły także udział armie sojusznicze Włoch, Rumunii, Finlandii, Słowacji oraz Węgier. Żołnierze „Grupy Karpackiej” Magyar Királyi Honvédség (Królewskiej Armii Węgierskiej) znaleźli się na południowym odcinku frontu wschodniego. Już 4 lipca 1941 r. zajęli Kołomyję, a dzień wcześniej wkroczyli do opanowanego już przez bojówki OUN-B Stanisławowa.

W okolicach Kołomyi doszło nawet do przypadkowego starcia pomiędzy 500-osobowym oddziałem ounowskich powstańców, dowodzonym przez M. Charkewycza „Stepana” a węgierską jednostką wojskową. Podczas wymiany ognia zginęło czterech Węgrów, a kilku wzięto do niewoli. Dopiero wówczas ounowcy zorientowali się, że ich przeciwnikami nie byli czerwonoarmiści, jak przypuszczali, ale honwedzi. Jeńców zwolniono, a incydent został załagodzony. Zabitych zarówno po węgierskiej, jak i ukraińskiej stronie uroczyście pochowano z należytym ceremoniałem wojskowym.

6 lipca 1941 r. w mieście doszło do spotkania pomiędzy dowódcą LII Korpusu Armijnego gen. Kurtem von Brisenem i przedstawicielami armii węgierskiej a ukraińskimi władzami miasta i kierownictwem okręgowej struktury OUN-B. Rozmowy niczego konkretnego nie przyniosły, poza ogólnymi stwierdzeniami reprezentanta Wehrmachtu, że traktuje Ukraińców jako sojuszników w walce z bolszewikami. Natomiast dowódca 1. Brygady Zmotoryzowanej gen. Jenö Major tuż po spotkaniu wygłosił z balkonu kołomyjskiego ratusza uroczyste przemówienie skierowane do miejscowej ludności, które zakończył słowami „Sława Ukrainie”, co wywołało wśród słuchaczy nieskrywany entuzjazm.

Dla działaczy OUN-B pojawienie się wojsk węgierskich w dawnym województwie stanisławowskim było pewnym problemem. Zaistniała sytuacja zmuszała ich bowiem do ustanowienia z nowymi włodarzami w miarę poprawnych relacji, co nie było łatwe, choćby ze względu na pamięć o zlikwidowanej przez Węgrów niepodległej Ukrainie Zakarpackiej i brutalnych represjach podejmowanych wobec jej obrońców, żołnierzy Siczy Karpackiej. Nie może więc dziwić to, że Węgrów w propagandzie OUN-B przedstawiano jako głównych wrogów samostijnej Ukrainy. Jednak w powstałych okolicznościach to ich postrzeganie, przynajmniej w sferze oficjalnej, musiało ulec pewnej zmianie. Ostatecznie, w związku ze współpracą z III Rzeszą, Madziarów uznano za „sojusznika naszych sojuszników”. Jednak pamięć o tragicznej przeszłości, pomimo rozlicznych deklaracji o potrzebie współdziałania, nie pozwoliła Ukraińcom całkowicie wyzbyć się nieufności i podejrzliwości, dlatego struktury OUN-B zajęły stanowisko wyczekujące, obserwując zachowanie węgierskich okupantów.

Artykuł został opublikowany w 9/2022 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.

Autor: Arkadiusz Karbowiak