Koniec pewnej epoki? Jak konferencja w Jałcie podzieliła świat

Koniec pewnej epoki? Jak konferencja w Jałcie podzieliła świat

Dodano: 
W. Churchill, F.D. Roosevelt, J. Stalin na konferencji w Jałcie
W. Churchill, F.D. Roosevelt, J. Stalin na konferencji w Jałcie Źródło:Wikimedia Commons / Grambaba, CC BY-SA 4.0
Konferencja w Jałcie była drugim spotkaniem „wielkiej trójki”, czyli przywódców Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Związku Sowieckiego. Pierwsza konferencja odbyła się w Teheranie pod koniec 1943 roku.

Konferencja w Jałcie, zwana też czasem konferencją krymską odbyła się w dniach 4-11 lutego 1945 roku. Choć działania wojenne jeszcze trwały, to „wielka trójka” była już pewna, że zwycięstwo nad Niemcami jest bliskie. W Jałcie podzielono świat na dwie strefy wpływów, a postanowienia, które tam zapadły potwierdzono później w Poczdamie.

Konferencja jałtańska

II wojna światowa jeszcze trwała, ale wojska niemieckie znajdowały się w defensywie. Alianci mogli już, z większym spokojem, planować kształt powojennego świata. Konferencja w Jałcie odbyła się w dniach 4-11 lutego 1945 roku. Samo miejsce spotkania wskazywało, kto będzie rozdawał karty – Jałta leży bowiem na Krymie kontrolowanym wtedy przez Sowietów.

Pomimo, że na konferencji spotykali się sojusznicy, nie była ona wolna od napięć, choć rozdrażnienie skutecznie maskowano. Amerykanom i Brytyjczykom nie podobało się, że do stolicy Niemiec zbliża się właśnie Armia Czerwona. Wojska amerykańskie i brytyjskie, choć rywalizowały z Sowietami w pochodzie na Berlin, nie miały już szans na wyprzedzenie wojsk sowieckich. ZSRS kontrolowało już całą Europę Środkową i Wschodnią. W Jałcie Stalin oczekiwał, że mocarstwa zachodnie jedynie zatwierdzą fakt dokonany, czyli władzę Moskwy na terenach „wyzwolonych” przez czerwonoarmistów.

Do Jałty przybyli premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt i przywódca Związku Sowieckiego Józef Stalin.

Konferencja w Jałcie. Siedzą: Winston Churchill, Franklin D. Roosevelt i Józef Stalin w Jałcie

Konferencja jałtańska ukazała słabnącą pozycję Brytyjczyków. „Odsunięcie” Churchilla nastąpiło niejako definitywnie podczas kolejnej konferencji w Poczdamie (w czasie której Stalin miał nawet wprost kpić z brytyjskiego premiera), ale już w Jałcie widać było, że Londyn schodzi na dalszy plan, a władza nad światem dostanie się w ręce USA i ZSRS.

"Klęska Niemiec, osłabienie Francji i wzrost potęgi Związku Radzieckiego przekreślały szanse na równowagę sił na kontynencie europejskim. Szlachetne pomysły prezydenta Roosevelta, że powinno się po wojnie przystąpić do likwidacji systemu kolonialnego, stanowiły poważne zagrożenie dla Wielkiej Brytanii. Churchill dostrzegał większość zagrożeń dla stabilizacji powojennej Europy, ale nie był w stanie im zapobiec" – pisał prof. Andrzej Garlicki w książce „Historia 1939-1997/98”.

W mało komfortowej sytuacji znajdowali się w Jałcie także Amerykanie, gdyż na Dalekim Wschodzie wciąż prowadzili wojnę z Japończykami. Roosevelt miał nadzieję zyskać od Stalina zapewnienie, że Sowieci włączą się w wojnę z Japonią, kiedy działania wojenne na Zachodzie ustaną. Stalin zgodził się udzielić pomocy Amerykanom pod warunkiem, że Waszyngton potwierdzi sowiecką strefę wpływów w Europie Wschodniej i Środkowej oraz przyzna ZSRS leżące na Dalekim Wschodzie Kuryle. Roosevelt zgodził się na te „ustępstwa”.

Sprawa Polski na konferencji w Jałcie

O sprawach Polski decydowano bez Polski i udziału jakiegokolwiek polskiego przedstawiciela i polityka.

Wielka Brytania i USA zgodziły się oddać Sowietom polskie ziemie na wschód od linii Curzona. „W zamian” granica Polski miała zostać przesunięta na zachód. Polska miała pożegnać się z Kresami, Lwowem i Wilnem, ale zyskać ziemie na zachodzie (stąd propagowane przez komunistyczne władze hasło „ziem odzyskanych”).

Alianci zatwierdzili istnienie władz komunistycznych na terenach „wyzwolonych” przez Armię Czerwoną, co w praktyce oznaczało uznanie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej (TRJN) i wycofanie poparcia dla Rządu RP na Uchodźstwie, który do tamtej pory uznawany była za jedyną legalną władzę państwa polskiego.

Pałac w Liwadii, miejsce konferencji w Jałcie

Stalin zapewnił swych sojuszników, że na terenie Polski zostaną przeprowadzone wolne wybory, a także poinformował, że będzie walczył z działającymi na terenie Polski „wrogami” (co faktycznie oznaczało rozprawienie się z podziemiem niepodległościowym). Alianci uznali to naiwnie za dobrą monetę i protestów nie wnoszono.

Ustalenia z Jałty wzburzyły polski rząd, na czele któ®ego stał premier Tomasz Arciszewski. 13 lutego 1945 roku Rząd RP na uchodźstwie wydał oświadczenie, w którym stwierdzał:

„(…) decyzje Konferencji Trzech zostały przygotowane i powzięte nie tylko bez udziału i upoważnienia Rządu Polskiego, ale i bez jego wiedzy. Metoda ta w stosunku do Polski jest nie tylko zaprzeczeniem elementarnych zasad, które obowiązują sojuszników, ale stanowi niewątpliwe naruszenie litery i ducha Karty Atlantyckiej oraz prawa każdego do występowania w obronie własnych interesów. Z tego powodu decyzje Konferencji Trzech nie mogą być uznane przez Rząd Polski i nie mogą obowiązywać Narodu Polskiego. Oderwanie od Polski wschodniej połowy jej terytorium przez narzucenie tzw. linii Curzona jako granicy polsko-sowieckiej Naród Polski przyjmie jako nowy rozbiór Polski, tym razem dokonany przez sojuszników Polski”.

Postrzeganie Jałty

Podczas konferencji w Jałcie „wielka trójka” postanowiła o podziale Niemiec na cztery strefy okupacyjne (amerykańską, brytyjską, francuską, sowiecką). Zdecydowano też o przesiedleniu ludności niemieckiej w głąb Niemiec z terenów, które miały zostać włączone do Polski. Ustalono ponadto, że zbrodniarze nazistowscy zostaną osądzeni przed specjalnie powołanym trybunałem. Niemcy mieli poza tym zapłacić reparacje wojenne, a społeczeństwo niemieckie miało zostać poddane denazyfikacji.

Józef Stalin i Winston Churchill w Jałcie

Konferencja w Jałcie jest dla wielu osób – zwłaszcza w Polsce – symbolem zdrady Zachodu. Powiedzenie „druga Jałta” weszło już, w pewnym sensie, do kanonu polskiej polityki i oznacza współcześnie podejrzenia, że Zachód porozumiewa się z Rosją ponad głową Polski.

Konferencja w Jałcie była w dużej mierze potwierdzeniem tego, co ustalono w czasie spotkania w Teheranie niespełna półtora roku wcześniej. Na początku 1945 roku Armia Czerwona wydawała się aliantom rzeczywiście niezwyciężona. Roosevelt i Churchill nie mieli już wówczas możliwości wymuszenia na Stalinie „zwrotu” zagarniętych terenów. Przywódcy Wielkiej Brytanii i USA chcieli jak najszybciej wygrać wojnę i ją zakończyć. Poza tym myśleli o nastrojach społecznych w swoich krajach. Roosevelt w lutym 1945 roku zastanawiał się jeszcze, jak wygrać wojnę z Japonią i zmusić Tokio do kapitulacji. Waszyngton potrzebował więc Moskwy jako gwaranta, który zaatakuje Japonię, kiedy wojna w Europie się zakończy.

Niestety – los Polski został przypieczętowany już w Teheranie. Jałta tylko zatwierdziła ten stan rzeczy. Zarówno konferencja w Teheranie, jak konferencja w Jałcie, były wielkimi sukcesami Stalina. Na Zachodzie zdawano sobie z pewnością sprawę, że decyzje, które zapadły podczas tych spotkań tworzą nowy porządek świata. Oddanie Europy Środkowej i Wschodniej w ręce Stalina było to jednak „poświęcenie”, na które byli gotowi.

Czytaj też:
Kair i Teheran. Tam zdecydowano o losach świata
Czytaj też:
Lew Trocki. Marny koniec jednego z ojców rewolucji. Zabił go jego uczeń
Czytaj też:
Bitwa pod Stalingradem. Szaleństwo Hitlera i dwa miliony ofiar

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl / IPN