Jako mający duże doświadczenie na różnych obozowych stanowiskach, Rudolf Höß został wybrany komendantem powstającego obozu koncentracyjnego Auschwitz, a jednocześnie dowódcą liczącego dwa tysiące ludzi garnizonu SS. Do Oświęcimia Höß przyjechał 30 kwietnia 1940 roku i od razu bardzo energicznie zabrał się do pracy i za budowę obozu. Już w lipcu, z rozkazu Hößa, nad bramą wjazdową do Auschwitz zawieszony został napis „Arbeit macht frei”.
Początki
Niemcy zaatakowali Polskę 1 września 1939 roku. Od samego początku okupanci wprowadzili na terenie Polski politykę terroru. Ludzi aresztowano, zamykano w więzieniach i obozach, wywożono z Polski, zabijano. Z powodu przepełnienia istniejących zakładów karnych, Niemcy wpadli na pomysł utworzenia na terenie Polski specjalnego obozu, przeznaczonego przede wszystkim dla osób narodowości polskiej.
W ten sposób w grudniu 1939 roku zdecydowano o zbudowaniu obozu na terenie Oświęcimia, gdzie przed wojną znajdowały się koszary artyleryjskie. Projekt obozu przygotował SS-Oberführer Arpad Wigand. Pierwszym komendantem obozu Auschwitz został SS-Hauptsturmführer Rudolf Höß.
20 maja do obozu trafiła grupa 30 niemieckich więźniów z KL Sachsenhausen, którzy mieli zostać tzw. więźniami funkcyjnymi. Byli to pospolici kryminaliści, którzy w Auschwitz mieli współpracować z władzami obozu i działać przeciwko polskim więźniom. Kilka dni później do Auschwitz trafiło 39 młodych Polaków, którzy mieli budować obozowe ogrodzenie.
W tym czasie Niemcy zintensyfikowali działania w ramach tzw. akcji AB, której celem była całkowita eksterminacja polskiej inteligencji. Niemcy rozpoczęli masowe wywózki aresztowanych Polaków do obozów koncentracyjnych.
Jednym z więzień, gdzie trafiali zatrzymani przez Niemców Polacy, było więzienie w Tarnowie. Zakład dla kryminalistów przekształcono w więzienie dla „więźniów politycznych”, tzn. niewygodnych lub potencjalnie niebezpiecznych dla niemieckiego okupanta. Przez cały okres wojny było to tzw. więzienie etapowe – w miejscu tym gromadzono bowiem aresztowanych przed wysłaniem ich do obozu koncentracyjnego. W maju 1940 roku w tarnowskim więzieniu znalazło się 911 osób. Byli to mieszkańcy okolicznych miejscowości, ale także np. Łodzi, Lublina czy Poznania. Panujące tam warunki były tragiczne. Dość powiedzieć, że w celach przeznaczonych dla 6 osób przetrzymywano po 30 więźniów.
Pierwszy transport do Auschwitz
Za datę oficjalnego „otwarcia” obozu koncentracyjnego Auschwitz uznaje się 14 czerwca 1940 roku, kiedy Niemcy przywieźli tam polskich więźniów z Tarnowa.
Byli to mężczyźni, Polacy, głównie mieszkańcy południowej Polski. W pierwszym kontyngencie znaleźli się m.in. działacze ruchu oporu, politycy. Wśród nich był m.in. wybitny narciarz, a po wybuchu wojny także tatrzański kurier, przeprowadzający przez granicę ludzi, Bronisław Czech.
Do wywózki do Auschwitz wybrano 753 osoby, lecz ostatecznie do obozu dotarło 728 osób. Jeden mężczyzna został wycofany z transportu w ostatniej chwili. Co stało się z 24 osobami, które do Auschwitz nie dotarły? Do tej pory tego nie wiadomo. W źródłach zachowały się dane większości więźniów. Nieznane są niestety personalia 59 osób z pierwszego transportu.
Więźniowie z Tarnowa dotarli do Auschwitz 14 czerwca 1940 roku. Nie wiedzieli początkowo, gdzie Niemcy ich wywożą. Po drodze byli nawet dość dobrze traktowani, co miało też, prawdopodobnie, uśpić ich czujność. Wszystko zmieniło się po dotarciu na miejsce. Kiedy tylko mężczyźni wysiedli z wagonów w Auschwitz, biciem, kopaniem i wrzaskami zapędzono ich do pobliskiego budynku, gdzie wszystkim kazano się rozebrać, wykapać i ogolić. Tam też nowo przybyłym Polakom nadano obozowe numery.
Po tej „procedurze” Polaków wyprowadzono na podwórze, gdzie zastępca komendanta obozu, Karl Fritzsch wygłosił przemówienie:
„Przybyliście tutaj nie do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia, jak przez komin. Jeśli się to komuś nie podoba, to może iść zaraz na druty. Jeśli są w transporcie Żydzi, to mają prawo żyć nie dłużej, niż dwa tygodnie, księża miesiąc, reszta trzy miesiące”.
W kolejnych dniach Niemcy od rana do wieczora znęcali się nad polskimi więźniami chcąc załamać ich fizycznie i psychicznie. Polaków „uczono” niemieckich piosenek, zdejmowania czapek na komendę, kazano im uprawiać „gimnastykę”. Wszystkim czynnościom towarzyszyło bezlitosne bicie.
Drugi masowy transport trafił do Auschwitz 20 czerwca 1940 roku. Aż do kwietnia 1942 roku Auschwitz był przede wszystkim obozem koncentracyjny, gdzie przetrzymywano Polaków.
Żydzi do Auschwitz byli przywożeni dopiero po podjęciu przez Niemców decyzji o „ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej”. Wtedy to obóz w Oświęcimiu stał się miejscem masowej zagłady ludzi narodowości żydowskiej, choć ginęli tam także inni: Polacy, Romowie, Rosjanie. Pamiętać jednak trzeba, że przez pierwsze dwa lata funkcjonowania obozu w Auschwitz przetrzymywani i mordowani byli tam przede wszystkim Polacy.
Z różnych badań przeprowadzonych przez historyków wynika, że spośród więźniów z pierwszego transportu do Auschwitz, II wojnę światową przeżyło około 200-300 więźniów. W samym Auschwitz zginęło około 200 osób.
Czytaj też:
Cenne świadectwo. Wspomnienia więźnia pierwszego transportu do KL AuschwitzCzytaj też:
Śmierć rzeźnika Pragi. Zamach na Reinharda HeydrichaCzytaj też:
Ksiądz Stanisław Brzóska. Najdłużej walczący powstaniec styczniowy