Ksiądz Stanisław Brzóska jest bohaterem filmu „Powstaniec 1863”, który w ostatnim czasie pojawił się na ekranach kin. Brzóska był naczelnym kapelanem powstania styczniowego na Podlasiu. Nazywa się go czasem „ostatnim powstańcem”. Przypomnijmy postać bohaterskiego księdza.
Dla Polski
Stanisław Brzóska urodził się 30 grudnia 1832 roku W Dokudowie koło Białej Podlaskiej. Pochodził z ubogiej szlachty herbu Nowina. Mając lat 17 zaczął uczęszczać na Uniwersytet w Kijowie, jednak szybko zrezygnował z uczelni na rzecz wstąpienia do seminarium duchownego. W połowie 1858 roku otrzymał święcenia kapłańskie i zaczął pracować w kościele w Sokołowie Podlaskim. Po trzech latach przeniesiono go do Łukowa. Ksiądz Brzóska od początku swej posługi bardzo krytycznie odnosił się do działań władz rosyjskich. Głosił propolskie, patriotyczne kazania. Msze, które odprawiał, z czasem stały wśród Polaków bardzo popularne. Brzóska stał się zarazem obiektem zainteresowań carskich służb. Agenci rosyjscy pojawiali się w miejscach, w których pojawiał się także ksiądz. Śledzono jego zachowania oraz to, co mówi.
Jakub Pacan w tekście „Ostatni walczący powstaniec – ksiądz Stanisław Brzóska” pisze o jednym z takich wydarzeń:
„W niedzielę 10 listopada 1861 r. podczas nabożeństwa w Łukowie pojawili się oficerowie strzeleckiego kostromskiego pułku piechoty kwaterującego w tym mieście. Swoim niegrzecznym zachowaniem zakłócali mszę święta i prowokowali wiernych. W pewnym momencie ks. Stanisław nie wytrzymał i odnosząc się do przypowieści o pszenicy i kąkolu, powiedział o złym ziarnie wrzuconym przez diabła. Słowa tezostały odebrane przez oficerów jako aluzja pod ich adresem. »Ci rozbójnicy i judasze nie zadowalają się tym, że prześladują ludność na ulicach i w jej mieszkaniach, ale przychodzą do kościoła pod pozorem modlitwy, a właściwie dlatego, żeby wysłuchać słów pasterza i czyhać na życie…« – grzmiał [Brzóska] z ambony”.
Powstaniec styczniowy
Niedługo później ksiądz Brzóska został aresztowany przez Rosjan i postawiony przed sądem wojennym. Skazano go na dwa lata więzienia, którą to karę zmieniono wkrótce na rok pozbawienia wolności. Ksiądz był przetrzymywany w twierdzy zamojskiej. Na wolność wyszedł ostatecznie po trzech miesiącach. Wrócił do pracy jako kapłan, ale nie zaprzestał jednocześnie działania w konspiracji – współpracował z odłamem „czerwonych”, czyli ostrych zwolenników wywołania ogólnonarodowego powstania.
Wkrótce potem Brzóska został mianowany naczelnikiem w powiecie łukowskim. Pierwszy raz brał udział w walkach 23 stycznia 1863 roku, kiedy wraz z grupą czterdziestu powstańców, uderzył na rosyjską 6. i 8. kompanię 2. batalionu kostromskiego pułku piechoty. Pomimo wsparcia sił pod dowództwem Gustawa Zakrzewskiego, atakowanych rosyjskich koszar nie udało się zająć.
22 lipca 1863 roku Wydział Wojny Rządu Narodowego mianował Stanisława Brzóskę naczelnym kapelanem wojsk powstańczych na Podlasiu z rangą generała. Niestety w tym czasie zaczęły się jego problemy zdrowotne. Najpierw, podczas walk, został ranny w nogę, później zachorował na tyfus. Rekonwalescencja trwała długo i była możliwa tylko dzięki pomocy zaprzyjaźnionych osób. Kiedy tylko Brzóska wrócił do sił, powrócił także na front. Brał udział w wielu bitwach, m.in. pod Siematyczami, Woskrzenicami, Włodawą czy Fajsławicami.
Ksiądz Brzóska zimą 1864 roku zorganizował kolejny oddział, tym razem konnicy, który poważnie dawał się Rosjanom we znaki. W końcu jednak jego ludzie zostali rozbici, a on sam musiał się ukrywać. Schronienie znalazł, wraz ze swoim adiutantem Franciszkiem Wilczyńskim, w domu sołtysa Ksawerego Bielińskiego we wsi Krasnodęby-Sypytki. Kryjówkę musiał jednak opuścić wiosną 1865 roku, kiedy miejscowość została otoczona przez Rosjan. Miejsce, gdzie ukrywał się ksiądz wydała w czasie brutalnego przesłuchania i tortur jedna z uczestniczek powstania styczniowego. W czasie ucieczki ze wsi Brzóska został wytropiony przez Rosjan. Ranny w rękę, dostał się do niewoli.
Przed skazaniem Brzóski na śmierć, władze carskie chciały jeszcze pozbawić go kapłaństwa. Naciskano w tej sprawie na władze kościelne, ale decyzja w tej sprawie nie została podjęta. Nie było to Rosjanom na rękę. Jak pisze Jakub Pacan:
„Biskup podlaski tak scharakteryzował swojego podwładnego: »Być może Książęca Mość (książę Czerkaski, dyrektora Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Oświecenia Publicznego) zażąda opinii Ekscelencji o księdzu Brzósce, winienem więc coś powiedzieć o nim. – Był to jeden z najbardziej wzorowych młodych kapłanów, nie miał nigdy żadnego zarzutu, pobożny, a z charakterem łagodny i bojaźliwy. Poświęceniem się zaś dla ludu oraz bezinteresownością uzyskał sobie u niego wielką miłość i szacunek. Przed powstaniem grzeszył zagorzalstwem (…) o ile mi wiadomo, rad nie rad począł się tułać po lasach, (…) na nieszczęście i swoje, i ludu wielu okolic, gdzie był znany – To pewne, że winien jest jako uczestnik w rokoszu i z tego tytułu winien ciężko, lecz zarzuty, że jest rozbójnik, że podpisywał wyroki na śmierć, potrzebują dowodów«”. (cyt. za: Beniamin Szymański, list z 5 marca 1865 r. za: o. Jerzy Cygan OFM Cap, „Biskup podlaski Beniamin Szymański wobec powstania styczniowego i ks. Stanisława Brzóski, list zachowany w Archiwum Warszawskiej Prowincji Braci Mniejszych Kapucynów w Zakroczymiu [w:] J. Pacan, „Ostatni walczący powstaniec – ksiądz Stanisław Brzóska”).
Ksiądz Stanisław Brzóska został skazany przez rosyjski sąd polowy na śmierć poprzez powieszenie. Wyrok został zaakceptowany przez namiestnika Królestwa Polskiego, feldmarszałka Fryderyka Wilhelma Remberta hrabiego von Berg.
Ksiądz Brzóska oraz jego adiutant zostali zgładzeni 23 maja 1865 roku na rynku w Sokołowie Podlaskim przed wielotysięcznym tłumem Polaków. Ostatnie słowa kapłana brzmiały: „Żegnajcie bracia i siostry i wy małe dziatki. Ginę za naszą ukochaną Polskę, która przez naszą krew i śmierć”.
Czytaj też:
"Polska buta chce ubliżyć niemczyźnie". Strajk uczniów z Wrześni i jego skutkiCzytaj też:
Zdrada narodowa. Zawiązanie konfederacji targowickiejCzytaj też:
Holenderski oprawca Rzeczypospolitej