• Mikołaj IwanowAutor:Mikołaj Iwanow

Mengele Stalina

Dodano: 
Grigorij Majranowski znany jako "doktor śmierć", komunistyczny zbrodniarz
Grigorij Majranowski znany jako "doktor śmierć", komunistyczny zbrodniarz Źródło: Wikimedia Commons
Grigorij Majranowski był szefem laboratorium NKWD, w którym opracowywano trucizny pozwalające zabijać bez pozostawiania śladów. Wypróbowywano je na skazanych na śmierć.

Generał Leopold Okulicki, ostatni dowódca Armii Krajowej, skazany w Moskwie w procesie pokazowym na 10 lat, zmarł nagle w więzieniu na zawał serca. Miał zaledwie 49 lat. Aleksiej Nawalny, czołowy rosyjski przeciwnik Władimira Putina, zmarł w podobnych okolicznościach w rosyjskim więzieniu za kręgiem polarnym. Oba zgony dzieli 78 lat, ale mimo upływu czasu wątpliwości co do prawdziwości informacji podawanych przez sowieckie i rosyjskie służby więzienne pozostają te same.

Trzeba być człowiekiem kompletnie naiwnym, aby uwierzyć słowom katów Stalina i Putina. Wiadomo natomiast, że myśl o „czystym” mordowaniu przeciwników politycznych i innych „wrogów ludu” towarzyszyła Stalinowi od momentu objęcia przez niego władzy absolutnej pod koniec lat 20., a może nawet i wcześniej. Nieprzypadkowo w sowieckich służbach siłowych utworzono specjalną jednostkę naukową zajmującą się opracowywaniem nowych, trudnych do wykrycia trucizn. Słynny nowiczok, za którego pomocą dokonuje się zamachów na „zdrajców” reżimu, to trucizna XXI w. Jej korzenie sięgają jednak pierwszych „wynalazków” diabelskiego laboratorium Stalina.

W 1937 r., w czasie wielkiego terroru, na czele tej „jednostki naukowej” umocowanej w strukturach NKWD postawiono Grigorija Moisiejewicza Majranowskiego. Pracował on z dużą grupą podległych mu naukowców nad nowymi sposobami zabijania ludzi. Majranowski nie był nowicjuszem w tej dziedzinie. W latach 1935–1937 kierował laboratorium toksykologicznym Instytutu Medycyny Eksperymentalnej w Moskwie. Tam właśnie spotkał go szef NKWD Gienrich Jagoda i zaproponował przejście do swego resortu na ściśle tajną posadę. Majranowski miał otrzymać nieograniczone możliwości w kwestii opracowywania nowego typu trucizn.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.