„I w pewnym momencie w oddali dostrzegłyśmy sylwetki na biało ubranych mężczyzn, którzy podążali w kierunku obozu. Nie byłyśmy pewne, kim są ci mężczyźni, a nawet obawiałyśmy się, że mogą to być Niemcy, którzy zechcą nas zlikwidować. (…) Zaraz rozległy się okrzyki »zdrawstwujtie towariszczi«. Żołnierze radzieccy uspokoili nas mówiąc, abyśmy się nie bali, bo »germańców niet«” – wspominała była więźniarka niemieckiego obozu Auschwitz, Polka Wanda Dramińska, uczestniczka powstania warszawskiego, która była świadkiem nadejścia Armii Czerwonej pod druty obozu.
Zabić, ile się da, póki można
Likwidacja obozu Auschwitz rozpoczęła się już w sierpniu 1944 roku. Niemcy planowali zamordować jak najwięcej ludzi zanim będą musieli wycofać się z powodu nadciągającej Armii Czerwonej. Komory gazowe „pracowały” cały czas. Niemcy ostatni raz zagazowali ludzi w listopadzie 1944 roku. Jednocześnie wyprawiali kolejne grupy w morderczy marsz na Zachód, byle dalej od frontu. Do stycznia z obozu wyszło w ten sposób 65 tysięcy więźniów, przede wszystkim Polacy, Rosjanie i Czesi.
Ostatni apel w Auschwitz I, Auschwitz II-Birkenau i kilku podobozach odbył się 17 stycznia 1945 roku. Pojawiło się na nim łącznie 67 tysięcy ludzi. Tego dnia zarządzono wymarsz 58 tysięcy osób. Wielu pędzonych pośpiesznie więźniów nie wytrzymywało strasznego tempa. Ich droga przeszła do historii jako „marsze śmierci”. Około 10-15 tysięcy ludzi umarło z wycieńczenia, chorób i głodu. Pozostali, kiedy dotarli np. do Wodzisławia Śląskiego czy Gliwic, byli przewożeni otwartymi wagonach w głąb Rzeszy.
Choć machina ludobójstwa wciąż się kręciła, to Niemcy próbowali zarazem zatrzeć wszelkie ślady po swojej zbrodniczej działalności. Palili dokumenty, burzyli budynki, zasypywali wapnem doły, gdzie wrzucali wcześniej ludzkie szczątki, a nawet próbowali wysadzić w powietrze krematoria – to ostatnie zrobili jednak ostatecznie dopiero przed samym opuszczeniem obozu.
Wyzwolenie
Niemcy pozostawili w Auschwitz około 9 tysięcy ludzi. Były to przede wszystkim osoby chore, bardzo słabe oraz dzieci. Niemcy zamierzali ich zabić zanim nadciągną Sowieci. W ciągu kolejnych kilku dni zamordowali 700 osób. Kilkaset kolejnych zmarło w tym czasie z głodu lub w wyniku choroby. Niemcy nie zdążyli zlikwidować więcej osób, gdyż front był już bardzo blisko. Szeregowi niemieccy SS-mani próbowali się ratować, więc porzucali swoje stanowiska. To ocaliło życie garstce więźniów Auschwitz: około 7 tysiącom w Auschwitz, Birkenau i Monowitz oraz 500 osobom w podobozach w Starej Kuźni, Blachowni Śląskiej, Świętochłowicach, Wesołej, Libiążu, Jawiszowicach i Jaworznie.
26 stycznia większość Niemców uciekła już z obozu. Więźniowie próbowali sami organizować życie za drutami, choć było to skrajnie trudne zadanie. W sytuacji, kiedy każdy potrzebował pomocy, nie wszyscy, czemu trudno się dziwić, chcieli jeszcze pomagać innym, może jeszcze bardziej chorym i słabym.
Tymczasem do Oświęcimia zbliżała się 60. Armia I Frontu Ukraińskiego. 26 stycznia zwiadowcy z 100. Lwowskiej Dywizji Piechoty dotarli do podobozu Monowitz, a wkrótce do samego Auschwitz oraz Auschwitz-Birkenau. W walkach o miasto zginęło 231 żołnierzy Armii Czerwonej. 27 stycznia około godziny 15:00 niemieckie obozy koncentracyjne zostały wyzwolone.
„Wyzwolenia doczekało 7000 więźniów, wśród nich znajdowało się prawie 500 dzieci, w tym ponad 60 urodzonych w obozie. Większość z ocalonych wymagała pomocy lekarskiej. Pierwszej pomocy więźniom KL Auschwitz udzielali sowieccy lekarze, sanitariusze i sanitariuszki. Nieoceniona była również pomoc niesiona więźniom przez polskich ochotników, mieszkańców Oświęcimia oraz członków Polskiego Czerwonego Krzyża. Pomimo intensywnej opieki szpitalnej wielu ocalałych zmarło”. (cyt. za: Muzeum II Wojny Światowej).
Na teren Auschwitz zainstalowane zostały dwa sowieckie szpitale polowe, które z pomocą Polskiego Czerwonego Krzyża oraz mieszkających w okolicy Polaków wzięły pod opiekę byłych więźniów. Osoby te cierpiały m.in. na gruźlicę i biegunkę głodową; były skrajnie wygłodzone. Już kolejnego dnia sowieccy i polscy filmowcy zaczęli kręcić w niemieckim obozie film dokumentujący zbrodnie Niemców.
W kolejnych miesiącach władze sowieckie zorganizowały na terenie byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz obóz pracy dla niemieckich jeńców wojennych oraz folksdojczów. Niedługo później rozpoczęto też prace nad utworzeniem w byłym niemieckim obozie Auschwitz miejsca pamięci. Muzeum zostało otwarte 14 czerwca 1947 roku.
Tylko na terenie obozu Auschwitz oraz w okolicznych podobozach Niemcy zamordowali 1,1 miliona ludzi.
Dzień wyzwolenia Auschwitz, czyli 27 stycznia, jest obchodzony jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Czytaj też:
Jedyna taka ucieczka z niemieckiego piekłaCzytaj też:
Obóz w obozie. Niemcy chcieli to miejsce ukryć przed światem i prawie im się udałoCzytaj też:
"Szlak łez" przez pustynię. Pierwsze niemieckie ludobójstwo
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.