Stanisław Marusarz należy do postaci, które są najbardziej utożsamiane ze sportami zimowymi w Polsce. Był nie tylko wybitnym narciarzem. Jako członek Armii Krajowej dokonywał brawurowych czynów, które wciąż budzą podziw.
Narty, skoki i góry
Stanisław Marusarz urodził się 18 czerwca 1913 roku w Zakopanem. Był synem Jana Marusarza i Heleny Tatar. Miał cztery siostry i brata (Helena i Zofia zostały zabite przez Niemców; Jan walczył w czasie II wojny na Zachodzie, a po 1945 roku wyjechał, razem z pozostałymi dwoma siostrami, do Kanady).
Stanisław zaczął skakać na nartach mając 10 lat. Rok później wziął udział w pierwszych zawodach narciarskich. Jego talent dostrzegli zakopiańscy działacze sportowi, w tym Józef Oppenheim, który w 1929 roku przyjął go do swojego klubu ST PTT Zakopane. Niedługo później Marusarz wygrał pierwsze seniorskie zawody w skokach narciarskich, dołączając do elity zakopiańskich skoczków: Aleksandra Rozmusa czy Bronisława Czecha.
Z sezonu na sezon Stanisław Marusarz odnosił coraz większe sukcesy. W 1931 roku wygrał m.in. konkursy skoków w Zakopanem i Wiśle, później został mistrzem Polski w skokach oraz mistrzem Polski w zjeździe i sztafecie 5x10 kilometrów.
Na Igrzyskach zimowych w Lake Placid w 1932 roku Marusarz zajął dopiero 17 miejsce – warunki na skoczni były jednak wówczas bardzo trudne (odwilż sprawiła, że miejscami utworzyły się spore kałuże, które przykryto słomą). W tym samym roku zdobył jednak złoty medal mistrzostw Polski w skokach, kombinacji klasycznej i w sztafecie, a także ustanowił rekord Krokwi w Zakopanem (72 metry), który pobił później jeszcze trzy razy. W 1933 roku Marusarz został międzynarodowym mistrzem Jugosławii i Niemiec w skokach, odnosił też kolejne świetne rezultaty w biegach narciarskich, zjazdach i kombinacji alpejskiej. W tym czasie był jednym z bardziej popularnych sportowców w Polsce.
Dobre i bardzo dobre wyniki Marusarz osiągał w kolejnych sezonach. W 1934 roku zwyciężył m.in. w Poroninie i Zakopanem, został też mistrzem Czechosłowacji. Rok później ponownie triumfował w Zakopanem, a także w Rabce. W zawodach na terenie Czechosłowacji (Vysoke Tatry) był czwarty, zaś pierwsze miejsce zdobył na międzynarodowych zawodach w zjeździe w Anglii.
Na Igrzyska w Garmisch-Partenkirchen (1936) Marusarz pojechał chory, z wysoką gorączką. Jego skoki okazały się nieudane – obydwu nie ustał. W kombinacji norweskiej zajął siódme miejsce.
Rok później, z powodu kontuzji barku, wyniki nie były jeszcze w pełni dla Marusarza satysfakcjonujące. Na mistrzostwach świata w Chamonix startował jednak, nawet pomimo tego, że z powodu bólu nie mógł samodzielnie zapiąć nart. W tym samym roku zdołał jeszcze wywalczyć tytuł mistrza Polski w skokach. W 1938 roku Marusarz został z kolei wicemistrzem świata w Lahti w kombinacji klasycznej. Do pierwszego miejsca zabrakło mu zaledwie 0,3 pkt – sędzia Norweg kibicujący swojemu rodakowi, który uplasował się na pierwszym miejscu, przyznawał bowiem Marusarzowi (najpewniej celowo) niższe noty, niż na to zasługiwał. Sprawa pierwszego miejsca w konkursie w Lahti wywołała w tamtym czasie sporo kontrowersji w świecie sportów zimowych.
W 1938 roku Stanisław Marusarz został wybrany najlepszym sportowcem w plebiscycie Przeglądu Sportowego.
W 1939 roku złamał obojczyk. Pomimo to wziął jeszcze udział w mistrzostwach świata rozgrywanych w Zakopanem zajmując siódme miejsce w kombinacji norweskiej i piątą lokatę w skokach
Partyzant, kurier tatrzański
W 1938 roku Stanisław Marusarz otrzymał posadę dzierżawcy schroniska PTT na Hali Pysznej w Tatrach (dziś schronisko to już nie istnieje) – kultowego w owym czasie miejsca na górskiej mapie Polski. Schronisko to stało się w czasie II wojny światowej niejako „centrum” działań partyzanckich w Tatrach i punktem przerzutowym dla kurierów. Od 1939 roku Marusarz należał do Związku Walki Zbrojnej (Armii Krajowej). Na trasie Zakopane-Budapeszt wiele razy prowadził ludzi i przenosił pieniądze oraz materiały konspiracyjne.
Marusarz został dwukrotnie złapany przez słowackie służby (na Słowacji Niemcy zainstalowali konspiracyjny rząd Josefa Tiso). W marcu 1940 roku żandarmi, po schwytaniu Marusarza, znaleźli przy nim aż 100 tysięcy złotych. Polak próbował ich przekupić, lecz oni i tak zawiadomili gestapo. Pomimo to Marusarzowi udało się uciec z więzienia – ogłuszył strażnika i wyskoczył przez okno, a niedługo później wrócił do Zakopanego.
W końcu Marusarz, wraz z żoną (wzięli ślub w 1939 roku) postanowił uciec na Węgry. Zostali jednak złapani na granicy i oddani Niemcom, którzy trzymali ich w więzieniu w Preszowie, a później w Muszynie i Nowym Sączu. W końcu Marusarza przewieziono do owianego złą sławą aresztu Palace w Zakopanem, a stamtąd do więzienia przy ulicy Montelupich w Krakowie (żonie Marusarza, która udawała ciążę, udało się załatwić uwolnienie z więzienia).
Niemcy bili Marusarza i znęcali się nad nim, jednocześnie cały czas proponując mu współpracę. On jednak nie zgadzał się na żadne układy z okupantem, nawet, kiedy proponowali mu posadę trenera swoich narciarzy. Marusarz wiele razy myślał o ucieczce, lecz kiedy podjął próbę wydostania się z więzienia, został złapany i skazany na śmierć. Przewieziono go do Krakowa, gdzie Niemcy „zainscenizowali” egzekucję – Marusarzowi i 140 innym więźniom kazano kopać grób, gdzie mieli za chwilę trafić. Nad nimi stali uzbrojeni esesmani. Nie zabito ich jednak. Dół był przeznaczony dla innych Polaków.
Ostatecznie 2 lipca 1941 roku grupa więźniów, w tym Marusarz, zdecydowała się na ucieczkę. Tylko dwóm udało się wydostać poza mury. Pozostałych niestety zabili Niemcy.
Ucieczka Marusarza z więzienia przy Montelupich w Krakowie to opowieść godna filmu sensacyjnego. Więźniowie wygięli kratę w oknie nogą od taboretu, po czym przecisnęli się przez nie i wyskoczyli na więzienny dziedziniec. Marusarz przebiegł plac i wspiął się na czterometrowy mur. Został postrzelony w udo, lecz i tak (razem z kolegą z celi Aleksandrem Bugajskim) zdołał wydostać się na zewnątrz.
Marusarz skierował się w stronę Zakopanego. Po wielu dniach dotarł na miejsce. Po drodze pomagali mu dobrzy ludzie, którzy opatrzyli go i dostarczyli jedzenie.
Marusarz, kiedy wrócił do zdrowia, postanowił wyjechać na Węgry. Mieszkał tam do końca wojny, zmieniając nazwisko na Stanisław Przystalski. Odbył jeszcze jedną misję kurierską do Polski, a później został trenerem węgierskich narciarzy.
Po wojnie
Stanisław Marusarz wrócił do Polski w 1945 roku. Zaczął prowadzić schronisko na Hali Ornak w Tatrach. Wrócił także do narciarstwa – ponownie brał udział w międzynarodowych konkursach, został mistrzem Polski w skokach i w kombinacji.
Sława, jaka go otaczała była jednak niebezpieczna. Marusarzem zaczął interesować się Urząd Bezpieczeństwa. Z tego względu postanowił przeprowadzić się do Karpacza, gdzie ukrywał się przez dwa lata. W tym czasie pomagał osobom prześladowanym przez komunistów przekraczać granicę z Czechosłowacją w Sudetach.
W końcu Marusarz mógł wrócić do skakania i zjazdów. Brał udział w kolejnych zawodach oraz Igrzyskach Olimpijskich odnosząc dalsze sukcesy. W 1955 roku został mistrzem Polski po raz dwunasty w karierze.
Karierę sportową Stanisław Marusarz zakończył w roku 1957. Później pracował jako trener i kierownik zakopiańskich skoczni.
W 1966 roku otwierał Turniej Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen. Postanowił uczcić moment otwarcia zawodów skacząc na nartach. Z racji, że nie miał odpowiedniego stroju, pożyczył tylko buty i narty, i skoczył ubrany w… garnitur. Miał wówczas 53 lata. Publiczność obecna pod skocznią podobno szaleńczo wiwatowała słysząc, kim jest i ile lat ma „nietypowy” skoczek.
Swój ostatni skok narciarski Marusarz oddał w roku 1979 mając 66 lat.
Stanisław Marusarz zmarł 29 października 1993 roku w Zakopanem. Został pochowany na Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku.
Czytaj też:
Halina Konopacka. Olimpijka, która uratowała polskie złoto przed NiemcamiCzytaj też:
Bronisław Czech. Wybitny narciarz, artysta. Zamęczony przez NiemcówCzytaj też:
Janusz Kusociński - złoty medalista olimpijski zamordowany przez Niemców w PalmirachCzytaj też:
QUIZ: Najwięksi polscy sportowcy międzywojnia. Znasz ich dobrze?