Hej, orle biały...
  • EneaArtykuł sponsorowany:Enea
Artykuł sponsorowany

Hej, orle biały...

Dodano: 
Podpisanie traktatu wersalskiego w 1919 r.
Podpisanie traktatu wersalskiego w 1919 r.
...pierzchły dziejów mroki, leć wzwyż wspaniały, hen, na lot wysoki, nad pola chwały, nad niebios obłoki, ponad świat cały. Tymi słowami Ignacy Paderewski opisuje schyłek zaboru niemieckiego w Wielkopolsce oraz drogę to zwycięstwa Wielkopolan.

To właśnie przyjazd wirtuoza do Poznania jest iskrą na beczkę prochu, na już istniejące napięcia w społeczności poznańskiej i wielkopolskiej. 26 grudnia 1918 r. przyjeżdża do Poznania, witają go tłumy poznaniaków. Zewsząd widać flagi, nie tylko biało-czerwone, lecz także amerykańskie, Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii czy francuskie. Tego samego dnia wieczorem mistrz przemawia z okna hotelu Bazar, pod którym zebrało się ok. 50 tys. osób. Nazajutrz okupant odpowiada brutalnie, aresztując uczestników, pod hotelem padają pierwsze strzały, które wkrótce rozbrzmiewają w całym Poznaniu, a następnie obejmują całą Wielkopolskę. Dnia 27 grudnia 1918 r. zaczyna się otwarte powstanie ciemiężonych pod zaborami Polaków przeciwko niemieckiemu okupantowi.

W pierwszej linii powstańców stają ówcześni członkowie organizacji Sokół, która oficjalnie była towarzystwem gimnastycznym, jednak prawdziwym celem stowarzyszenia było prowadzenie szkolenia wojskowego obejmującego ćwiczenia nie tylko fizyczne, lecz także prowadzenie zajęć edukacyjnych, wychowawczych oraz propagandowych, przygotowując członków jako potencjalnych żołnierzy, niemniej jednak warto wspomnieć, iż było to miejsce również spotkań towarzyskich i kulturowych. Organizacja ściśle współpracowała także ze środowiskiem skautowskim, z którego to pochodzili potencjalni członkowie Sokoła. Tak przygotowani młodzi ludzie uodpornieni na propagandę niemieckiego zaborcy odbywali zasadniczą służbę wojskową w wojskach okupanta, by potem wykorzystać zdobyte doświadczenie przeciwko uzurpatorom. Niemcy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że organizacja prowadzi taką działalność, przez co bardzo często dochodziło do szkalowania działaczy, a wykorzystywane symbole, wydarzenia kulturalne, były pod stałą obserwacją niemieckich cenzorów.

To właśnie działacze organizacji stanowią ochronę Paderewskiego, organizują oddziały powstańców oraz zawiązują komórki administracyjne na stopniowo wyzwalanych terenach. Informacje o wystąpieniu zbrojnym błyskawicznie rozprzestrzeniły się na obszarze Wielkopolski. Powstańcom wystarczyły zaledwie trzy dni na zajęcie poznańskiej Cytadeli, reduty Grolmana, arsenału przy Wielkich Garbarach oraz koszar 6. Pułku Grenadierów. 29 grudnia od niemieckiego okupanta wyzwalają się Kórnik, Grodzisk, Kłecko, Witkowo, Wielichowo i inne mniejsze miejscowości. 31 grudnia kolejne miejscowości, m.in. Ostrów, Oborniki, Kościan, Wronki, Śrem, Wągrowiec. 6 stycznia zostaje zdobyty ostatni przyczółek Niemców w Poznaniu, a jest nim lotnisko Ławica. Zdobyte samoloty posłużą powstańcom do zbombardowania Frankfurtu nad Odrą.

Wydarzania tamtych czasów świetnie opisuje ówczesny dziennikarz „Kuriera Poznańskiego”:

Wielkie i niezapomniane chwile przeżywała Września w ciągu ostatnich dni. W sobotę 28 grudnia na telefoniczną wiadomość delegata wysłanego do Poznania, że Poznań zrzucił kajdany ucisku, tutejsza kompania straży granicznej pod wodzą p. Wiewiórowskiego z Miłosławia wzięła szturmem bez krwi rozlewu koszary tutejszego batalionu pułku piechoty 46 i rozbroiła resztę załogi i lazaretu i zatknęła sztandar polski na wieży. Na hasło to całe miasto przybrało godowe szaty, setki sztandarów i chorągwi narodowych prawie równocześnie ukazało się na domach i na gmachach publicznych, jak ratusz, sąd, poczta. Odbyto rewizje za bronią.

W nocy na niedzielę zawołało Witkowo o pomoc. Osobnym pociągiem małej kolejki wyjechał w niedzielę rano oddział około 100 ochotników pod wodzą p Wiewiórowskiego – a ze Strzałkowa tyleż ludzi pod wodzą porucznika Nowaka. Już o 6 wieczorem powrócili zuchy nasze z powrotem wioząc z sobą 130 jeńca. Zdobyte karabiny i broń pozostawiono w Witkowie, gdzie otworzył się oddział zamiejscowy.

W poniedziałek zawołało Gniezno o pomoc, lecz wyprawa wróciła wobec zawartej na miejscu ugody. Gdy nas znowu wezwano już w sile 250 ludzi z kilku karabinami pośpieszyliśmy do Gniezna. Po zwycięskich bitwach pod Zdziechową, goniąc Niemców z Ostschutzu aż pod Żnin, Pakość i Kruświcę, oczyściły siły polskie Wrześnię, Gniezno i Witkowo, te powiaty zupełnie. […]

Powstańcy borykali się jednak z jednym dość poważnym problemem. Służba w niemieckim wojsku nie pozwalała Polakom na awans w szeregach wroga, a droga do stopni oficerskich pozostawała zamknięta. Polakom brakowało oficerów wyższego stopnia, nie wspominając o generałach. Naczelnym dowódcą już oficjalnego powstania zostaje kpt. Stanisław Taczak. Zastrzega on jednak, że rolę dowódcy będzie pełnił dopóty, dopóki zwierzchnictwa nad armią powstańczą nie przejmie oficer wyższy stopniem. Kapitan pełniąc powierzoną mu funkcję, skutecznie zawiązuje zalążki Armii Wielkopolskiej.

Taczak pełni funkcję przywódcy powstania do dnia 16 stycznia 1919 r., kiedy to z zaboru rosyjskiego przybywa do Wielkopolski gen. Józef Dowbor-Muśnicki, przywożąc ze sobą brakującą kadrę oficerską, która zasili szeregi powstania wielkopolskiego. Generał doprowadza do reorganizacji powstańców, forsując decyzję o poborze, co przyczynia się do powstania Armii Wielkopolskiej liczącej w szczytowej formie ok. 100 tys. żołnierzy.

Podczas działań zbrojnych prowadzona jest również szeroko zakrojona ofensywa dyplomatyczna. Dnia 29 stycznia polski delegat na konferencję pokojową w Paryżu, Roman Dmowski, na posiedzeniu Rady Dziesięciu wygłasza pięciogodzinną przemowę dotyczącą całości polskich żądań. Nie korzysta przy tym z pomocy tłumaczy, obawiając się ich niekompetencji, i sam przekłada to, co mówi na język angielski i francuski. Doskonale obrazuje sytuację geopolityczną, mówi m.in.: [...] W obecnej chwili Niemcy zachowują janusowe, podwójne oblicze. Na Zachodzie mówią o pokoju, a na Wschodzie przygotowują wojnę. Wojsko na froncie zachodnim uznaje swoją porażkę, ale oddziały, które są na froncie wschodnim, marzą jeszcze o podbojach. Zdają sobie doskonale sprawę z tego, co utraciły na Zachodzie, ale chcą utrzymać i – jeśli to możliwe – pójść dalej na Wschód. [...]

Niestety, szok Niemców wywołany wybuchem powstania mija i przechodzą oni do kontrofensywy. Powstańcy 9 stycznia 1919 r. zostają zmuszeni do wycofania się z Nakła. 11 stycznia dochodzi do ciężkich walk o Szubin, które kończą się zwycięstwem Polaków, jednak od strony niemieckiej dochodzą niepokojące wieści o zachowaniu zaborców. Opis niepokojącego zachowania zawiera notatka zamieszczona w prasie o treści:

Podczas bitwy stoczonej pod Szubinem dopuszczali się żołnierze niemieccy okrucieństw na Polakach. Naoczny świadek opowiada, że Niemcy o rannych żołnierzy polskich nie troszczyli się zupełnie. Z poległych zdzierano mundury i buty, pozostawiając ich tylko w koszuli. Ponieważ nie było opieki lekarskiej, ranni odwiezieni przez obywateli i gospodarzy do miasta padali na ulicy. Pomocy i żywności Niemcy zakazywali udzielać rannym. Jeńców polskich bito kolbami. Odznaczyli się przy tym uzbrojeni urzędnicy kolejowi z Bydgoszczy i żołnierze, którzy odgrażali się, że wszystkich pozabijają.

12 lutego 1919 r. niemiecka ofensywa wspomagana ciężkimi pociągami pancernymi zwycięża w walkach o Babimost i Kargowę. 14 lutego zapada decyzja o przeniesieniu naczelnego dowództwa wojsk niemieckich do Kołobrzegu, co może sugerować plany dużej ofensywy niemieckiej przeciwko Wielkopolsce. Do ofensywy na szczęście nie dojdzie, ponieważ dnia 16 lutego 1919 r. armia powstańcza zostaje uznana w Trewirze jako wojsko sprzymierzone i objęta układem o przedłużeniu rozejmu z Niemcami z wojskami ententy. Nie przynosi to jednak pełnego spokoju w Wielkopolsce i w niektórych miejscach dochodzi do niewielkich starć trwających do czerwca 1919 r.

28 czerwca 1919 r. dochodzi do podpisania przez Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego traktatu wersalskiego, który przywraca Polskę na mapę Europy. Przywrócona zostaje państwowość Polski z Wielkopolską i Pomorzem Gdańskim, a na Warmii, Mazurach i Górnym Śląsku zarządzone zostaje referendum. Ustanowione zostaje Wolne Miasto Gdańsk. Starania kilku pokoleń Wielkopolan zostają uhonorowane i zwieńczone olbrzymim sukcesem. Wielkopolska odzyskuje wolność! Polska odzyskuje wolność!

Kamila Comba

Artykuł został opublikowany w 51/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.