W 1938 r. brytyjski premier Neville Chamberlain po powrocie z Monachium – gdzie Wielka Brytania i Francja zgodziły się na dyktat Hitlera w sprawie okrojenia Czechosłowacji – machał na lotnisku kartką, na której spisany był haniebny układ, i mówił z dumą, że uratował pokój. Ta kartka okazała się bezwartościowym świstkiem. Owszem, pokój był uratowany, dla Zachodu na niespełna dwa lata. A potem Francuzi musieli żałośnie kapitulować, a Londyn znalazł się pod bombami Luftwaffe. Film z powitania Chamberlaina na londyńskim lotnisku powinni oglądać – do skutku – ci, którzy chcą iść dzisiaj w jego ślady, chcą pokoju między Rosją i Ukrainą, słabo skrywając swoje przekonanie, że Ukraina musi zapłacić za pokój swoimi ziemiami. Tak jak kazano w 1938 r. zapłacić Czechosłowacji za pokój w Europie częścią jej terytorium.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.