Eva Peron. Głos biedaków w sukni Diora. Kim była słynna Evita?

Eva Peron. Głos biedaków w sukni Diora. Kim była słynna Evita?

Dodano: 
Evita Peron w sukni od Christiana Diora
Evita Peron w sukni od Christiana Diora Źródło:Wikimedia Commons
Evita Peron była za życia traktowana przez część Argentyńczyków jak bogini – i to dosłownie. W wielu domach nie brakowało „ołtarzyków” z jej zdjęciami. Swoisty kult trwa do dziś, w rocznicę jej urodzin, czyli 7 maja tłumy odwiedzają grób Evity na cmentarzu La Recoleta w Buenos Aires.

Eva (Evita) Peron stała się także inspiracją dla popkultury – wystarczy wspomnieć głośny musical „Evita” z 1995 roku, gdzie tytułową postać zagrała słynna skandalistka, piosenkarka Madonna, która wyśpiewała słynny przebój „Don’t Cry for me Argentina”. W czym tkwi fenomen Evy Peron?

W pogoni za lepszym życiem

Maria Eva Duarte urodziła się 7 maja 1919 roku w miasteczku Los Toldos na argentyńskiej Pampie. Jej ojciec był bogatym rolnikiem, ale wcale nie ułatwiło jej to życiowego startu. Eva przyszła bowiem na świat jako piąte dziecko kochanki ojca, szwaczki Juany Ibargure. Kiedy ojciec zmarł nagle w wypadku, Evita i jej rodzeństwo jako dzieci z nieprawego łoża były wyszydzane przez rówieśników i dorosłych. Wtedy szybko zrozumiały, że muszą wyrwać się z Los Toldos.

Eva na ten krok zdecydowała się już w wieku 14 lat. Odważnie wyruszyła do Buenos Aires licząc na łut szczęścia; marzyła o karierze aktorskiej. Marzenia brutalnie zderzyły się z rzeczywistością. „Boskie Buenos” oferowało jej początkowo jedynie występy w podrzędnych kabaretach i małe epizodyczne role. Jak wiele dziewczyn, które kusiło wielkie Buenos gnieździła się w małym, dusznym pokoiku na przedmieściach miasta. Ponoć w tym okresie miała jedną sukienkę, którą codziennie prała żeby „jakoś” wyglądać. Czy Eva nie wahała się sypiać z mężczyznami, którzy mogli pomóc w jej karierze? Pewnie tak. Najprawdopodobniej podczas jednej z „randek” została też zgwałcona, co odbiło się na jej zdrowiu.

Pomimo wielu trudności kariera młodej Evy zaczęła nabierać tempa. Dzięki przyjaźni z pochodzącą z Włoch aktorką Pieriną Dealessi, Eva dostała pierwsze poważne role w filmach, zaczęła też występować w radiu i to właśnie tam odkryto jej prawdziwy talent. W wieku 20 lat podpisała kontrakt z aktorską trupą specjalizującą się w teatrze radiowym. Eva stawała się coraz bardziej popularna, zdobywała też nowych przyjaciół. Scenarzyści zaczęli pisać role specjalnie dla niej, a krytycy zasypywali ją pozytywnymi recenzjami. Młode dziewczęta zachwycały się granymi przez nią postaciami, a jej zdjęcia umieszczane były w magazynach, które jako dziecko sama czytała. Wraz z popularnością przyszła w końcu stabilizacja finansowa – wystarczy wspomnieć, że w kilka lat jej miesięczna wypłata z 150 pesos miesięcznie wzrosła do 35 tysięcy pesos. W 1941 roku była już sławna w całej Argentynie.

Eva staje się Evitą

Juana Perona spotkała po raz pierwszy w 1944 roku, który to zresztą zaczął się dla Argentyny katastrofalnie. W styczniowym trzęsieniu ziemi zginęło 10 tysięcy ludzi. Juan Perez, wtedy jako minister pracy, koordynował akcje pomocy poszkodowanym. Na stadionie „Luna Park” w Buenos Aires odbywała się uroczysta zbiórka pieniędzy. Eva i Juan pojawili się tam. Ona miała 25 lat, on 48. Zrobiła na nim wielkie wrażenie, nie tylko jako kobieta. Połączyło ich także pochodzenie - Peron także znał smak biedy, pochodził ze slumsów, był ambitny, podobnie jak Evita. Poszedł do wojska, bo tylko tak mógł się wyrwać z nędzy.

Evita i Juan Perón w 1947 roku

Niedługo później oboje zamieszkali razem, zostali kochankami. Wkrótce, aby uciszyć nieprzychylne komentarze, zdecydowali się na kameralny ślub, który miał miejsce 21 października 1945 roku.

Razem osiągnęli bardzo wiele. Tak naprawdę to Eva „wygrała” mężowi fotel prezydenta w 1946 i ponownie w 1952 roku. Towarzyszyła mu wszędzie w kampanii, miała fantastyczny kontakt z ludźmi. „Jestem jedną z was!” – krzyczała do tłumów i była w tym wiarygodna. Mówiła, że jest cieniem męża, ale nie była to prawda. Jej głównym narzędziem działania była fundacja (oczywiście nosząca jej imię), która de facto pełniła rolę drugiego ministerstwa pracy – pracowało w niej ponad 1000 osób. „Evita”, jak czule się do niej zwracali wyborcy, postawiła przede wszystkim na bezpośredni kontakt z ludźmi – bardzo często odwiedzała fabryki i sama rozmawiała z pracownikami. Mnóstwo czasu poświęcała na wizyty w szpitalach i szkołach, rozdawała pieniądze, sprzęty, jedzenie. Pielęgniarki nazywały ją „pierwszą samarytanką Argentyny”, dzięki niej powstało wiele tanich osiedli (jedno z nich, istniejące do tej pory w Buenos Aires nazwano na jej cześć Ciudad Evita i zbudowane zostało na planie profilu Evity, z jej charakterystycznym związanym z tyłu kokiem). W 1949 roku założyła kobiecą partię peronistyczną zwaną Partido Feminino, której przewodniczyła. Gdziekolwiek jechała brała ze sobą torbę, do której ludzie wrzucali swoje prośby.

Jednocześnie przyznać trzeba, że Evita nie żyła zbyt skromnie. Nie odrzucała luksusu - ubierał ją m.in. sam Christian Dior. To on zaproponował jej odpowiedni krój sukienek i garsonek, który miał ukryć zbyt wydatny biust. Dior także doradził jej, aby zmieniła uczesanie. To wtedy na jej głowie pojawiła się charakterystyczna fryzura - gładko zaczesane włosy spięte w kok. Z europejskich podróży Evita Peron przywoziła walizki pełne modowych nowinek: butów, torebek, kapeluszy.

Początek końca

W 1951 roku u Evity Peron wykryto nowotwór macicy. Choroba szybko ją wyniszczała. Ból powodował agresję i zachowania na tyle odbiegające od normy, że część Argentyńczyków, a zwłaszcza opozycja zaczęła ją i uważać za niezrównoważoną psychicznie. Jej przemówienia z tego okresu są nacechowane nieprawdopodobną agresją. Podobno za plecami męża szykowała przewrót, chciała uzbroić robotnicze bojówki, kupowała broń. Zachowanie Evity stało się na tyle nieprzewidywalne, że w ostatnim stadium choroby zdecydowano się na radykalny zabieg lobotomii – miał zmniejszyć odczucie bólu, ale też uspokoić ją emocjonalnie i wyciszyć. Po dwóch tygodniach od zabiegu, wycieńczona chorobą Evita Peron zmarła 26 lipca 1952 roku, w wieku zaledwie 33 lat.

Pogrzeb miał charakter iście królewski. Ceremonia zgromadziła 3 miliony ludzi, którzy wcześniej czekali w kolejce po 16 godzin, żeby tylko dotknąć trumny. „Zmarł nasz przywódca duchowy” - ogłoszono w komunikacie radiowym.

Sama Evita w swej autobiografii „Sens mojego życia” napisała: „Perón uczył mnie wielu rzeczy. Pomiędzy nimi zaś tej, że z naszego słownika należy wykreślić słowo »niemożliwe«. Czułabym się w pełni usatysfakcjonowana, jeśli notka o mnie kończyłaby się w ten oto sposób: O tej kobiecie wiemy tylko tyle, że lud nazywał ją czule Evitą".

Czytaj też:
Fidel Castro. Ponad 50 lat rządów i Kuba na skraju przepaści
Czytaj też:
John F. Kennedy. Kolejny prezydent Stanów Zjednoczonych, który zginął w zamachu
Czytaj też:
Ernesto Che Guevara. Jak jego śmierć przyczyniła się do powstania legendy

Źródło: DoRzeczy.pl