Święci oddawali życie za wiarę. My oddajemy wiarę za wygodne życie

Święci oddawali życie za wiarę. My oddajemy wiarę za wygodne życie

Dodano: 
Krzyż. Zdjęcie ilustracyjne
Krzyż. Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pexels
Święci są nam dani przez Boga i Kościół po to, byśmy starali się ich naśladować. Dziś jednak coraz częściej trudno oprzeć się wrażeniu, że wykluczamy świętych z Kościoła. Że uznajemy ich świadectwo za niepotrzebne. Postawy dawnych świętych nie są w XXI wieku przykładem. Czasem stanowią wręcz jakiś rodzaj antyprzykładu.

Autor zestawia odważne i bezkompromisowe postawy wielkich świętych Kościoła katolickiego z błędami katolików XXI wieku, uparcie starających się dopasować wiarę do wymogów współczesnego świata.

Poniższy tekst to fragment książki Krystiana Kratiuka pt. „Wielka zdrada”, wyd. Fronda.

Przecież święci nawracali! Dziś to prozelityzm.

Przecież święci upominali! Dziś to nietakt.

Przecież święci uznawali prawdziwość tylko jednej religii! Dziś toczymy dialogi ekumeniczne.

Przecież święci ufali Bogu! Dziś ufamy nauce.

K. Kratiuk, "Wielka zdrada", wyd. Fronda

•Pachamama w Ogrodach Watykańskich.
Św. Perpetua: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną

•Pokuta i poświęcenie a nowy kult zdrowia w czasach pandemii.
Św. Karol Boromeusz. Nie samym chlebem żyje człowiek.

•Liczy się postęp i wolność, więc ani słowa o grzechu?
Św. Karol Mwanga i męczennicy.

•Realna Boża obecność w Eucharystii.
Św. Joanna z Liège. Oto Ja jestem z wami aż do skończenia świata.

•Nienaruszalność małżeństwa a pochwała rozwodów.
Zejdź mi z oczu, Szatanie!

•Dialog i zrozumienie zamiast apostolstwa.
Św. Maksymilian Kolbe. Idźcie i nauczajcie wszystkie narody.

„Wielka zdrada”

Święci są nam dani przez Boga i przez Kościół po to, byśmy starali się ich naśladować. By stanowili dla nas wzór.

Dziś jednak coraz częściej trudno oprzeć się wrażeniu, że wykluczamy świętych z Kościoła. Że uznajemy ich świadectwo za niepotrzebne. Albo za potrzebne, ale przystające wyłącznie do tych czasów, w których żyli tu, na ziemi, ale już nie do naszych czasów – na nasze czasy postawy dawnych świętych nie są przykładem. Czasem stanowią wręcz jakiś rodzaj antyprzykładu. Przecież święci nawracali! Dziś to prozelityzm. Przecież święci upominali! Dziś to nietakt. Przecież święci uznawali prawdziwość tylko jednej religii! Dziś toczymy dialogi ekumeniczne. Przecież święci ufali Bogu! Dziś ufamy nauce. Przecież święci oddawali życie za wiarę! Dziś raczej oddajemy wiarę za życie.

Mam nadzieję, że przyjmą Państwo z życzliwością niniejszą książkę o świętych i o tym, jak bardzo od wielu z nich różnimy się dziś my – przedstawiciele Kościoła XXI wieku. Upraszam o życzliwość ze względu na niespotykaną formę tej publikacji, składa się ona bowiem z siedmiu rozdziałów, z których każdy dzieli się na dwie części. Część pierwsza to opowiadanie o świętym, część druga to krótki esej dotyczący spraw współczesnych, niejako w kontrze do przykładu świętego czy świętej. Opowieści o świętych w formie fabularyzowanej snułem, opierając się o ich żywoty, oraz o dokumenty, jakie po sobie zostawili – listy, wspomnienia, dzienniki. Zdecydowana większość słów, które włożyłem w usta tych postaci – choć są tu przedstawione w formie literackiej – to ich własne, prawdziwe słowa. Gdy piszę o Świętej Perpetui, opieram się na jej słynnych zapiskach.

Gdy piszę o Świętym Karolu Boromeuszu – na pamiętnikach z jego czasów. Niemal wszystkie słowa Świętego Piotra Damianiego to słowa z jego dzieła, a słowa Karola Lwangi to słowa wypowiedziane przezeń naprawdę podczas procesu. Słowa Świętej Katarzyny pochodzą z jej listów, a większość wypowiedzi Świętego Atanazego, choć ośmieliłem się uczynić go narratorem, z jego polemik z arianami. Słowa Świętego Tomasza są zaś tak powszechnie znane, że pozwolę sobie nie wyjaśniać tu ich pochodzenia.

Uznałem za stosowne przyjąć taką formę komunikacji z Czytelnikami, gdyż zdaję sobie sprawę, że czytając obecnie o wielkich świętych z przeszłości, odnosimy wrażenie, że to postaci nierealne. Wykaz ich dokonań może nas przytłoczyć. Dlatego właśnie postanowiłem ubrać to, co najważniejsze z ich żywotów, w formę nieco bardziej oddziałującą na wyobraźnię.

Już od wielu lat ludzie współczesnego Kościoła robią dużo, aby nie był on domem tych, którzy budowali go przez całe stulecia. By nie można go było rozpoznać. By pokolenia następujące po tych, którzy robili wszystko, by stać się solą tej ziemi, sprawiły, że sól straci smak.

Czymże ją posolić?

Pokolenia dzisiejszych katolików pomyliły przyprawy. Mamy być solą tej ziemi, a coraz częściej za wszelką cenę staramy się być… cukrem.

I właśnie o tej przemianie soli w cukier jest niniejsza książka. (…)

Powyższy tekst to fragment książki Krystiana Kratiuka pt. „Wielka zdrada”, wyd. Fronda.

Czytaj też:
Imperium Sodomy. I jego sojusznicy
Czytaj też:
Czym jest Czyściec? "Świadkowie Bożego miłosierdzia"
Czytaj też:
Chrześcijańskie posłannictwo Polski. "Bóg wtajemnicza w polskość"

Autor: Krystian Kratiuk
Źródło: DoRzeczy.pl / Wyd. Fronda