Żaden europejski kraj nie został pokarany takim zwyrodnialcem jak car Iwan IV Groźny. Jego siepacze mordowali i torturowali pod byle pretekstem. Lew Tołstoj wstrząśnięty był „nie tyle faktem, że mógł istnieć Iwan IV, lecz że mogło istnieć takie społeczeństwo, które go akceptowało”.
Mongolska spuścizna
Metody rządzenia władcy Moskwy przejęli w XIII w. od swoich ciemiężycieli – Mongołów (Tatarów). Zdobywcy nałożyli podatki, pozostawiając na tronach dotychczasowych książąt. Z ich grona wybrali jednego, któremu dali jarłyk – prawo do łupienia i karania reszty w imieniu chana Złotej Ordy. Moskiewscy książęta gotowi byli donosić na własnych rodaków do chana, co często kończyło się torturowaniem oskarżonych. Prawosławni metropolici karali klątwą bunty przeciwko Tatarom. Moskwa zrzuciła ową zależność w 1380 r. Państwo zaczęło się rozrastać, wchłaniając kolejne księstwa ruskie. Tatarskich zwyczajów nikt nie chciał jednak wykorzeniać.
Czytaj też:
Ruś na kolanach
Ojciec Iwana Groźnego – Wasyl III – zmarł w 1533 r., kiedy syn miał trzy lata. Matka Helena, walcząc z pretendentami do tronu, uwięziła i otruła stryjów małego Iwana – Jerzego i Andrzeja. W 1538 r. ich stronnicy zemścili się, trując Helenę. Iwan i jego młodszy brat Jerzy kilka lat oglądali krwawe rzezie. Książę żył w strachu o swoje życie, pogardzany i odtrącony. Wspominał potem: „Jerzego i mnie traktowali jako obcych albo żebraków. Jakiż niedostatek odzieży jak i pożywienia musieliśmy znosić. Nie pozostawiono nam żadnej wolności”.
Iwan w wieku zaledwie kilku lat zaczął dręczyć zwierzęta. Szczeniaki zrzucał z murów Kremla, złapanym ptakom wydłubywał oczy i wnętrzności. Gdy miał 15 lat, z kompanami zaczął napadać na kupców i chłopów. W grudniu 1543 r. w czasie uczty miotał obelgi na bojarów, zarzucając im zdradę i samolubstwo. Andrzej Szujski został rozszarpany przez psy. 16 stycznia 1547 r. książę koronował się na cara.
Ku samodzierżawiu
Iwan IV mawiał, że „monarcha może sprawować swoją wolę wobec niewolników, których Bóg mu powierzył”, a carowie „nagradzają lub karzą swoich poddanych, jak im się podoba. I przed nikim się nie tłumaczą. Ten stan rzeczy nigdy nie ulegnie zmianie”. I dalej: „jeśli nie jesteście posłuszni władcy, który popełnia jakąś nieprawość, stajecie się nie tylko winni wiarołomstwa, ale skazujecie na potępienie wasze dusze, gdyż sam Bóg wam nakazuje ślepe posłuszeństwo waszemu księciu”. Iwan gardził oczywiście ustrojem „heretyckiej” Rzeczypospolitej: „Bezbożni poganie nie władają swoimi państwami sami, lecz zgodnie z nakazami poddanych”.
Iwan Groźny był pomysłodawcą „Domostroju”, czyli poradnika rodzinnego, religijnego i zarazem książki kucharskiej. Można było tam znaleźć dokładne procedury bicia żony: „a bić należy ostrożnie kańczugiem: rozważnie i boleśnie, straszno i zdrowo, a jeno za winę wielką i sprawę poważną, straszliwe nieposłuszeństwo i lekceważenie, zdjąwszy koszulę kańczugiem [...] oćwiczyć za ręce trzymając i rzec dobre słowo, aby gniewu nie było”. Oraz wychowania dzieci: „Jeśli kochasz swojego syna, bij go i to często. W końcu stanie się twoją radością. Nie śmiej się z nim, nie baw się, gdyż jeśli okażesz się słaby w drobnych sprawach, ucierpisz w poważnych”.
Iwan karał za golenie bród, za zachodnie stroje, sprowadzanie zachodnich książek i zwyczajów. Podróże na Zachód uznawał za zdradę. Choć wymagał od poddanych obyczajowej czystości, sam lubował się w orgiach, w których uczestniczył potem jego syn Iwan. Car ojciec wymieniał się z nim kochankami. Kobiety lubił postawne i o bujnych kształtach. Żony traktował podobnie jak poddanych. Maria Dołgoruka za to, że nie była dziewicą, została wciągnięta przez konie do rzeki.
Aby umocnić swoją władzę, kilkakrotnie posuwał się do podstępów i teatralnych sztuczek. Na tronie na kilka dni obsadził Siemiona – tępawego bojara tatarskiego pochodzenia. Kazał mu odgrywać rolę cara, by potem cieszyć się jego obaleniem. Siemion zniknął w tajemniczych okolicznościach. Swoich namiestników podpuszczał do podatkowych ździerstw po to tylko, by potem skazać ich za samowolę.
W 1553 r. car zachorował na zapalenie płuc. W łożu trzęsącym się głosem zażądał od bojarów, by przysięgli na wierność jego nowo narodzonemu synowi Dymitrowi. Wielu odmówiło, inni dzielili już skórę na niedźwiedziu, zastanawiając się nad tym, komu przekazać tron. Iwan jednak nagle ozdrowiał. Wszyscy oporni w ciągu kilku lat skończyli pod katowskim toporem albo w mroźnych celach klasztorów nad Morzem Białym. Podobną komedię odegrał na przełomie lat 1564 i 1565. Obrażony wyniósł się z dworem do jednej z twierdz nieopodal Moskwy, udając abdykację. Lud i bojarzy wpadli w panikę. Bez cara padną znów ofiarą Tatarów lub, co gorsza, Polaków i Litwinów. Do Iwana udała się więc delegacja prosząca o powrót na tron. Car łaskawie wrócił, ale dyktując nowe, srogie warunki. Przykładowo Cerkwi nie będzie wolno krytykować władzy. W lutym 1565 r. Rosja pozna zaś opriczników.
Czarni jeźdźcy zagłady
Trudno dziś określić, na ile jego lęki o władzę były zasadne, a na ile były wynikiem nabytej w dzieciństwie manii. Tak czy inaczej car chciał zlikwidować niezależność bojarów. Jednakże bez ich poparcia trudno było rządzić. Wyjściem stała się opricznina.
Początkowo termin ten oznaczał terytorium carstwa na północ od Moskwy aż do Bałtyku i Morza Białego, skąd usunięto bojarów. Rządy sprawował tam car za pośrednictwem ludzi z niższych warstw, „z awansu”, a więc wiernych i słabych, którzy przysięgali „zaprzeć się rodziny i zapomnieć o ojcu i matce”. Opricznicy, których liczba sięgnęła tysiąca, przywdziali czarne mnisie stroje, do pasa przytroczone mieli miotły i odcięte psie głowy. Mieli kąsać i wymiatać bojarów.
Zimą 1565 r. bojarzy wraz z rodzinami i sługami zostali wygnani ze swoich majątków. Szli w mrozie setki kilometrów. Szlak wkrótce pokrył się ciałami chorych, starców i dzieci. Potem przyszedł czas na czystki na carskim dworze.
W 1568 r. znany z uczciwości Iwan Fiodorow, carski koniuszy, został oskarżony o spisek. Posadzono go w carskim stroju na tronie, a następnie w teatralnym geście najważniejsi z opriczników zaszlachtowali go sztyletami. Car dał do zrozumienia, że władza pochodzi od Boga i nie dają jej szaty. Potem kaźnie stały się coraz okrutniejsze. Skarbnik Juriewicz Tiutin został porąbany na kawałki, wraz z małymi dziećmi i żoną, pod zarzutem udziału w polskim spisku.
Poddani dostojnika, który popadł akurat w niełaskę, ginęli razem z nim. Opricznicy zdzierali z chłopek ubrania, po czym kazali im biegać za kurami. Do przerażonych kobiet strzelali z łuku. A gdy grupa chłopów w wiernopoddańczej suplice prosiła o wstrzymanie ucisku i grabieży. Ich przedstawicieli Iwan Groźny kazał wychłostać i wyrwać im języki. Niech nikt nie ośmieli się krytykować władzy.
Rzeź Nowogrodu
W 1569 r. Iwan oskarżył Włodzimierza Starickiego o próbę otrucia. Zeznań, za 50 rubli, dostarczył kucharz bojara. Staricki po torturach musiał wypić truciznę – wraz z nim żona i dziewięcioletnia córka. Matkę przebywającą w klasztorze opricznicy zabili. Dwórki Starickiego zostały zgwałcone, a zdradziecki kucharz zastrzelony, Iwan nie potrzebował bowiem niewygodnych świadków. Iwan zebrał wtedy „zeznania” potrzebne do rozprawy z Nowogrodem. To dumne i niezależne miasto o republikańskim ustroju zostało podbite przez Moskwę pod koniec XV w. Ale Nowogród wciąż nie pasował do wizerunku poddańczej Rusi, car polecił więc sfałszowanie listu nowogrodzian do Zygmunta Augusta wraz z podpisami metropolitów.
W 1570 r. do Nowogrodu ruszyła karna ekspedycja. Iwan IV kazał otoczyć miasto palisadą. Witającego go na moście metropolitę Pimena poniżył i oskarżył o zdradę. Mimo to wspólnie z nim udał się na ucztę do soboru św. Zofii. Opricznicy zaczęli swobodnie rozmawiać z popami. Nagle Iwan krzyknął po tatarsku: „Hojda!”. Rozpoczęło się pięć tygodni rzezi miasta.
Duchowni, którzy nie chcieli lub nie mogli zapłacić okupu, zostali ścięci. Opricznicy ruszyli do domów kupców. Wszystkich zagonili na plac miejski, gdzie łamali ich kołem, kastrowali, rwali cęgami. Potem okaleczonych wraz z rodzinami przywiązali do sań i powlekli nad rzekę Wołchow do szerokiego przerębla. Kilka tysięcy osób zostało wepchniętych do lodowatej wody. Małe dzieci kaci przywiązywali do matek. Oprawcy czekali w łodziach, tnąc berdyszami po rękach tych, którzy próbowali chwytać się zbawczej kry. Zamordowano tysiące mieszkańców. Nowogród nigdy już się nie podniósł.
Procesy moskiewskie A.D. 1570
Po triumfalnym powrocie do Moskwy Iwan rozpoczął rzeź „wspólników” Nowogrodu. Odbyła się ona 25 czerwca 1570 r. Widzów trzeba było siłą spędzać pod szafot – przerażona ludność obawiała się o własne życie. Kanclerz Iwan Wiskowaty przywiązany do krzyża św. Andrzeja został obdarty ze skóry. Skarbnika Nikitę Funikowa oprawcy zanurzali we wrzątku i zimnej wodzie, aż skóra zaczęła odchodzić od niego płatami. Nabity na pal Tielepniew musiał patrzeć, jak opricznicy gwałcą jego matkę. Wdowa po Funikowie nie chciała oddać kosztowności. Siepacze Iwana rozciągnęli więc w poprzek jej komnaty szorstki sznur. Rozebraną do naga postawili okrakiem i zaczęli przeciąganie sznura po kroczu kobiety, która zmarła po kilku dniach. 80 innych żon bojarów opricznicy utopili w rzece Moskwie. Według świadków car obserwując te jatki, był uduchowiony.
Czytaj też:
Rosja od kuchni
Iwan Groźny kierował czystkami w sposób, który wykorzysta potem Stalin. W latach 70. w niełasce znaleźli się sami przywódcy opriczniny – Aleksiej Basmanow i Anatazy Wiaziemski. Syn Basmanowa, Fiodor, widząc, co się święci, chcąc udobruchać cara, sam zamordował swojego ojca. Przeżył czystkę. Dziękował potem Bogu, że skończyło się na zesłaniu nad Jezioro Białe. Wiaziemski został zamordowany wraz z rodziną. Iwan IV w 1572 r. łaskawie zniósł dekret o opriczninie. Nie ma co się zatem dziwić jednemu z dworzan, który dziękował władcy, gdy ten nożem uciął mu dla zabawy ucho podczas uczty. Mogło skończyć się gorzej.
Krwawe czystki powróciły pod koniec lat 70. Marta Subakina, trzecia żona cara, zmarła wkrótce po ślubie. Stało się to pretekstem do poszukiwań winnych. Jej szwagier Michał Tiemriuk został nabity na pal. Leonid, nowy arcybiskup Nowogrodu, choć służalczy, został zaszyty w skórę niedźwiedzia i rozszarpany przez psy. Zakonnicy, którzy nie chcieli oddać kosztowności, zostali rzuceni głodnym niedźwiedziom na pożarcie. Skazanym dano włócznie do obrony. Jeden, któremu przed śmiercią udało się powalić zwierzę, został potem kanonizowany.
Groźny zwany Tchórzliwym
Wielu zwolenników Iwana IV uzasadniało jego zbrodnie potrzebami wojennymi. Za panowania Iwana IV rozpoczął się podbój Syberii, padły chanaty kazański i astrachański. Iwan IV, choć lubował się w mordach, stronił od walki orężnej. W czasie podboju Kazania był w obozie, nie uczestnicząc w szturmie miasta. W 1571 Tatarzy krymscy niespodziewanie napadli na Moskwę. Iwan uciekł, każąc wcześniej zamknąć bramy Kremla przed szukającym schronienia ludem. Najeźdźcy wzięli 100 tys. jasyru. Trupów było podobno tyle, że spowolniły bieg rzeki. Chan Dewlet Girej tak ocenił postępowanie cara: „Szukałem cię wszędzie, w Sierpuchowie, nawet w Moskwie, ale uciekłeś z obu tych miast. A ośmielasz się pysznić swoją wielkością książę bez odwagi i wstydu”. Rok później Iwan znowu czmychnął, ale tym razem Moskwę uratował Worotyński. Bohaterski dowódca stał się popularny wśród żołnierzy, toteż Iwan kazał go spalić żywcem pod zarzutem próby otrucia.
W latach 1558–1582 toczył z Rzecząpospolitą wojny o Inflanty. Złapane kobiety żołdacy moskiewscy przywiązywali do drzew i szpikowali strzałami. Innych pojmanych wbijali na pal lub oślepiali. Mieszkańcy Inflant woleli śmierć niż rosyjską niewolę. Obrońcy Wenden wysadzili się w powietrze wraz z własnymi dziećmi. Nic więc dziwnego, że w królu Stefanie Batorym Inflantczycy widzieli wyzwoliciela.
Gdy tylko Rzeczpospolita zaczęła odnosić pierwsze sukcesy, Iwan „Tchórzliwy” uciekł (1579) z Nowogrodu do Pskowa. Komentowano to u nas tak: „Nawet kura lepiej broni swojego kojca, kiedy atakuje ją sokół. Sam car się chowa za dwugłowym orłem moskiewskim”. Batory proponował Iwanowi pojedynek: „Weź broń i dosiądź konia Iwanie. Ustalmy wspólne miejsce i czas spotkania. Okaż odwagę i wiarę w słuszność swojej sprawy. Skrzyżujmy nasze szpady. Oszczędzi się w ten sposób wiele krwi chrześcijańskiej. Jeśli odmówisz mi tej satysfakcji, potwierdzisz swoje potępienie i dowiedziesz, że w głębi twojej duszy nie ma prawdy, żadnego poczucia monarszej godności, jak to utrzymujesz męskiej, a nawet kobiecej godności”. Wojnę o Inflanty Iwan przegrał ostatecznie w 1582 r.
Ponury koniec
Syn Iwana i bojarzy domagali się wojny z Polską mimo toczonych negocjacji. Iwan Iwanowicz chciał sam poprowadzić armię. Car oczywiście zwietrzył spisek. 15 listopada 1581 r. zobaczył Helenę, swoją brzemienną synową, w jednej sukni, miast – jak przewidywał obyczaj – w trzech. Uderzył ją tak mocno, że poroniła. Iwan Iwanowicz wściekł się na ojca, co tylko utwierdziło go w podejrzeniach, iż syn chce tronu. Rozwścieczony Iwan IV chwycił swoją ulubioną obitą żelazem lagę i zaczął okładać nią syna. Jeden z ciosów zmiażdżył skroń carewicza, który zmarł 19 listopada.
Iwan IV popadł w obłęd. Spisał swoje zbrodnie, chciał zapewnić swoim ofiarom spokój w niebie, rozsyłając dary do cerkwi, choć swoich win nie żałował. Józef Stalin, gorący zwolennik metod Iwana Groźnego, nie omieszkał zanotować: „Iwanowi przeszkodził [...] Bóg. Car likwiduje jeden ród feudałów, a potem cały rok kaja się za swe grzechy, zamiast, jak należało, działać jeszcze bardziej zdecydowanie”.
Iwan Groźny zapadł na chorobę kiszek i układu moczowo-płciowego, co skutkowało bolesną opuchlizną jąder i gnijącymi ranami. 18 marca 1584 r. po chwilowej poprawie zdrowia zmarł, grając w szachy.
Michaił Heller, badacz dziejów Rosji, podał trzy cechy społeczeństwa rosyjskiego ułatwiające działania Iwana Groźnego: cierpliwość, pokora, pobożność. Ówcześni zaś Rosjanie na pytania polskich, litewskich czy brytyjskich posłów odpowiadali tak: „jesteśmy zawsze przywiązani do naszych carów, czy są dobrzy, czy okrutni”.
Jakub Ostromęcki
Czytaj też:
Elżbieta Batory - demoniczna krewna polskiego króla
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.