Bitwa pod Maciejowicami to jeden z ostatnich akordów insurekcji kościuszkowskiej. Starcie to znane jest głównie z tego powodu, że w jego trakcie do niewoli dostał się sam Tadeusz Kościuszko.
Ostatnia szansa
Powstanie kościuszkowskie nazywane było kiedyś rewolucją polską. Insurekcja była wyrazem sprzeciwu wobec polityki Rosji, dwóm rozbiorom, jakich dokonali na Rzeczpospolitej sąsiedzi, a także buntem wobec kolaborującej z Rosją Targowicy.
Sytuacja Polski po drugim rozbiorze stawała się coraz bardziej tragiczna. Gospodarka upadała, na terenie kraju pojawiało się coraz więcej rosyjskich wojsk. Rosjanie przejmowali kontrolę nad państwem. Był to czas, kiedy we Francji trwała rewolucja francuska (od 1789 roku). Aby Polacy nie czerpali wzorców z Zachodu i nie zaczęli się buntować – zakazano kontaktów z Europą zachodnią, a posła francuskiego wyrzucono z Warszawy.
Polacy nie mieli zamiaru biernie przyglądać się, jak Rosja do reszty rozbija państwo polskie. Działacze, tacy jak Ignacy Potocki, Tadeusz Kościuszko i Hugo Kołłątaj sprzymierzyli się zanim jeszcze formalnie doszło do drugiego rozbioru. Zdecydowano, że Polska musi walczyć o resztki swej niezależności z bronią w ręku. Jednocześnie, jak pisał Kołłątaj, chciano uniknąć przebiegu powstania na wzór francuski, zatem postanowiono, że rewolucja w Polsce odbędzie się „pod dyktaturą jednego człowieka”. Polacy działali za granicą (głównie w Dreźnie, gdzie znalazła się polska emigracja oraz w kraju). Sprzysiężenie w sprawie odrodzenia Polski podpisali m.in. Ignacy Józef Działyński, Józef Wybicki, Franciszek Piotr Potocki, Józef Zajączek i Jakub Jasiński.
Bezpośrednią przyczyną wybuchu insurekcji kościuszkowskiej była decyzja Rady Nieustającej (którą wymusiła Rosja) dotycząca redukcji o połowę wojska Rzeczpospolitej oraz przymusowego werbunku do wojska pruskiego i rosyjskiego.
Insurekcja kościuszkowska rozpoczęła się 12 marca 1794 roku, kiedy generał Antoni Madaliński odmówił wykonania rozkazu dotyczącego redukcji swojej jednostki (I Wielkopolska Brygada Kawalerii Narodowej), choć za datę „oficjalną” uznaje się dzień 24 marca, kiedy Tadeusz Kościuszko złożył w Krakowie ślubowanie.
W chwili rozpoczęcia insurekcji siły zbrojne, jakimi dysponował Kościuszko (któremu oddano pełnię władzy jako Najwyższemu Naczelnikowi Siły Zbrojnej Narodowej), były dość niewielkie i liczyły około 4 tysiące ludzi. Kościuszko zarządził więc pobór do wojska. Na każde 5 domów do formowanych oddziałów miał stawić się jeden piechur, a na każde 50 domów 1 konny. Z racji braku broni, zaczęto formować oddziały kosynierów wyposażone w osadzone na sztorc kosy. Powstańcy jeszcze tego samego dnia wyruszyli z Krakowa idąc w stronę Warszawy i Wilna. Już 4 kwietnia 1794 roku miała miejsce pierwsza bitwa z siłami rosyjskimi. Bitwa pod Racławicami zakończyła się zwycięstwem Polaków, co niewątpliwie zaskoczyło Rosjan. Bitwa ta nie miała strategicznie większego znaczenia, gdyż wojskom Kościuszki nie udało się dojść do Warszawy. Jej znaczenie było jednak inne – wygrana dała Polakom nadzieję, że powstanie może zakończyć się dla Polski pomyślnie. Do insurekcji zaczęli przyłączać się kolejni ochotnicy, a sława Kościuszki rozchodzić zaczęła się na inne regiony. Trzy dni po bitwie do Krakowa w czasie parady wprowadzono zdobyte na Rosjanach armaty, a na Wawelu uhonorowano awansami wojskowymi najdzielniejszych chłopów, w tym Wojciecha Bartosa, który otrzymał nazwisko Głowacki.
17 kwietnia insurekcja kościuszkowska wybuchła w Warszawie. Na jej czele stanął Jan Kiliński, który wraz z powstańcami wypędził ze stolicy rosyjskie wojska. Zdobyto także rosyjską ambasadę. Kilka dni później, 23 kwietnia, powstanie kościuszkowskie dotarło na Litwę. W Wilnie przewodził mu Jakub Jasiński.
Rosja nie przykładała początkowo większej wagi do kościuszkowskiego zrywu. Większe siły wysłano na terytorium Polski dopiero w połowie maja 1794 roku. Głównodowodzącym wojskami rosyjskimi został Nikołaj Repnin. Dwa tygodnie później do walki z Kościuszką ruszyły wojska pruskie. Do pierwszej bitwy pomiędzy wojskami polskimi a połączonymi siłami rosyjskimi i pruskimi doszło 6 czerwca pod Szczekocinami. Bitwa była dla Polaków przegrana, a straty bardzo duże. 15 czerwca Prusacy zajęli Kraków, a 11 dni później polskie granice przekroczyły siły austriackie. 13 lipca roku rozpoczęło się oblężenie Warszawy, w którym brały udział wojska pruskie i rosyjskie. Walki były zacięte i trwały niemal dwa miesiące, do 6 września. W czasie obrony stolicy dowodzili m.in. książę Józef Poniatowski i generał Józef Zajączek. Stolicy, pomimo dużych strat po stronie polskiej, zaborcom nie udało się zdobyć.
Bitwa pod Maciejowicami
Walki toczyły się w różnych miejscach na terenie Polski. W tym czasie armia rosyjska podzielona była na dwie części. Kościuszko wiedział, że nie można dopuścić do ich połączenia. Z tego względu postanowił wyjść im naprzeciw i rozbić najpierw jedną, później drugą część rosyjskich sił. Siły dowodzone przez gen. Aleksandra Suworowa miały zostać zatrzymane przez dywizję gen. Karola Sierakowskiego, zaś siły gen. Iwana Fersena przez oddziały gen. Adama Ponińskiego.
Wojska Fersena przeprawiły się przez Wisłę 4 października 1794 roku (za nim, od strony Bugu, nadciągał Suworow). Kościuszko musiał szybko działać. Postanowił sam stawić czoła Rosjanom pod Maciejowicami. 9 października, po forsownym marszu w deszczu, polskie siły stanęły na wyznaczonych pozycjach. Kościuszko planował prowadzić walki do chwili nadciągnięcia sił Ponińskiego.
W późniejszych godzinach, także 9 października, w okolicach pola bitwy pojawili się Rosjanie. Pod osłoną nocy Fersen dokonał przegrupowania wojsk otaczając siły dowodzone przez Kościuszkę. Bitwa pod Maciejowicami rozpoczęła się 10 października 1794 roku o godzinie 5.45. Walki trwały kilka godzin, lecz Rosjanie mieli znaczną przewagę. Około godziny 12.00 poprowadzili decydujące natarcie. W szeregach polskiej armii narastała panika. Rosjanie rozbijali kolejne oddziały „dzieląc” je na mniejsze, bezładnie walczące grupy. Część polskich żołnierzy próbowała ratować się ucieczką. Wraz z częścią jazdy spod Maciejowic próbował wydostać się także Kościuszko, jednak bez skutku. Dopadnięty przez rosyjską jazdę został powalony na ziemię i pokłuty pikami. Po godzinie 17.00 bitwa była zakończona. Siły Ponińskiego dotarły pod Maciejowice, gdy było już wszystkim (najpewniej była to wina Kościuszki, gdyż zbyt późno wezwał go na pomoc). Generał, zebrawszy niedobitków armii Kościuszki, wydał rozkaz odejścia na Warszawę.
Kościuszkę odnaleźli na pobojowisku Rosjanie. Jego stan był bardzo ciężki, sądzono, że nie przeżyje. Opatrzono go jednak i razem z innymi polskimi oficerami zamknięto w piwnicach pod pałacem w Podzamczu.
Koniec insurekcji
Dwa dni po bitwie pod Maciejowicami naczelnikiem powstania został ogłoszony Tomasz Wawrzecki.
4 listopada miała miejsce ostatnia bitwa w dziejach Pierwszej Rzeczpospolitej – bitwa o Warszawę, zwana obroną Pragi (także „rzeź Pragi”) była to kolejna próba zdobycia polskiej stolicy. Wojskami rosyjskimi dowodził Aleksander Suworow, któremu udało się pokonać stosunkowo niewielkie polskie siły (23 tysiące Rosjan przeciwko 13 tysiącom Polaków). Po zdobyciu Warszawy, Rosjanie dokonali rzezi cywilnych mieszkańców Pragi. Według różnych szacunków zginęło od 6 do 20 tysięcy osób. Warszawa skapitulowała dzień później, 5 listopada.
Był to niemal ostatni akt insurekcji kościuszkowskiej. 16 listopada 1794 roku Tomasz Wawrzecki złożył kapitulację przed gen. Fiodorem Denisowem. W niektórych częściach Polski walki trwały jeszcze do grudnia, ale powstanie kościuszkowskie upadło.
Niespełna rok później, 24 października 1795 roku Prusy, Rosja i Austria dokonały trzeciego rozbioru Rzeczpospolitej. Polska formalnie przestała istnieć, lecz wielu Polaków już szykowało się do dalszej walki o wolność.
Czytaj też:
Rzeź warszawskiej Pragi. Okrutna zbrodnia RosjanCzytaj też:
Aby było tak, jak było! Święte Przymierze. Hipokryzja trzech monarchówCzytaj też:
Ostatnia wojna o Polskę oraz zdrada, która kosztowała nas istnienie państwaCzytaj też:
"Wódz to był wielkiej mocy i sławy". Emilia Plater – krótkie życie bohaterki powstania listopadowego