Do dziś nikt z poważnych polskich badaczy komunizmu nie ma pewności: czy słynna wypowiedź Józefa Stalina: „Komunizm pasuje Polsce jak siodło do krowy”, która jak sfinks wędruje z jednej polskiej publikacji na temat PRL do drugiej, kiedykolwiek została rzeczywiście wypowiedziana. Jednak prawie nikt nie wątpi, że Stalin zdawał sobie sprawę z poważnych trudności na drodze narzucenia Polakom komunistycznego systemu totalitarnego. Kiedy w 1944 r. na Kremlu na czele delegacji PKWN po raz pierwszy pojawił się Bolesław Bierut, członkowie delegacji polskiej zaczęli rozpaczliwie lamentować na temat niemożności wygrania w Polsce – przez komunistów i ich nielicznych sojuszników – wolnych wyborów, Stalin po ojcowsku ich uspokoił, mówiąc: „Pomożemy wam”. Co miał na myśli sowiecki przywódca, stało się wkrótce jasne.
Już w kwietniu 1946 r. na jego biurko trafiło szczegółowe opracowanie głównego sowieckiego doradcy do spraw bezpieczeństwa państwowego przy polskim komunistycznym rządzie, płk. MWD Semiona Dawydowa. Pisał w nim, że otwarta konfrontacja wyborcza z obozem niepodległościowym w wyborach powszechnych może doprowadzić do klęski władzy komunistycznej. Doskonale zorientowany w niuansach polskiej sytuacji wewnętrznej Stalin rozumiał, że dopuszczenie do wolnych wyborów w Polsce będzie oznaczać również jego osobistą klęskę. Przegranie wyborów powszechnych mogłoby doprowadzić wojny domowej na wielką skalę, w którą nieuchronnie będzie musiała się zaangażować Armia Czerwona.
Od dramatu sowietyzacji Polski nie było odwrotu. Fałszowanie wyników referendum było wspólnym dziełem sowieckich czekistów i polskich komunistów. Pierwsi odgrywali tu jednak rolę kluczową.
Abakumow twierdzi, że w oryginalnych protokołach odsetek pozytywnych odpowiedzi na pierwsze, najbardziej kontrowersyjne pytanie (Czy jesteś za zniesieniem Senatu?) wahał się w granicach od 1 do 15 proc. Na prośbę polskich towarzyszy wynik podniesiono do 50–80 proc. Zwiększono również liczbę pozytywnych odpowiedzi na pytania drugie i trzecie.
Mikołaj Iwanow
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.