Franciszek Jarecki nie był pierwszym Polakiem, który próbował uciec z Polski po przejęciu władzy przez komunistów wraz z końcem II wojny światowej. Z „komuny” uciekali sportowcy i artyści, którzy mieli okazję wyjeżdżać na Zachód na zawody sportowe, koncerty czy festiwale. Nie wszyscy z takich wyjazdów wracali do swoich krajów. Słynne ucieczki były udziałem także wielu polskich pilotów.
Pierwszym z nich był mjr Tadeusz Siewierski z 3 Eskadry 3 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego z Krakowa. W lipcu 1946 roku, kiedy leciał myśliwcem Jak-9P udało mu się dotrzeć do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech. Dwa lata później pilot cywilny o nazwisku Siadak pilotując Piper L-4 dotarł na Bornholm. Na pokładzie jego samolotu znajdowała się także jego żona oraz kuzyn. W marcu 1949 roku por. Arkadiusz Korobczyński uciekł samolotem szturmowym Ił-2m3 na szwedzką Gotlandię. W 1950 roku z kolei do Szwecji, samolotem Po-2 dotarli bracia Tomir i Przemysław Bałutowie. Rok później, także na Po-2 do RFN uciekli Henryk Kwiatkowski i Roman Romanowicz. To tylko niektóre z „uprowadzeń” samolotów przez polskich pilotów, którzy chcieli wyrwać się z komunistycznego reżimu. Nie wszystkim się to jednak udawało. W sierpniu 1952 roku z Polski próbował się wyrwać ppor. Edward Pytko. Liczył na dotarcie do granic RFN przez Czechosłowację. Niestety zabrakło mu paliwa, został przechwycony przez sowieckie samoloty i odstawiony do Polski. Komunistyczny reżim w Polsce skazał Pytkę na karę śmierci, którą wykonano 29 sierpnia 1952 roku.
Spektakularna ucieczka
Jednym z najsłynniejszych uciekinierów został jednak Franciszek Jarecki. Urodził się on 7 września 1931 roku w Gdowie. Jako dziecko mieszkał w Bytomiu. W 1946 roku zapisał się na kurs szybowcowy, cztery lata później wstąpił do Szkoły Orląt w Dęblinie. Służył w 31. pułku myśliwskiego na Bemowie i 28. pułku myśliwskiego w Redzikowie. Pilotował tam m.in. myśliwce MiG-15, jedne z najlepszych wówczas samolotów bojowych na świecie.
5 marca 1953 roku Franciszek Jarecki brał udział w ćwiczeniach w patrolu dwóch MiG-15. W pewnej chwili, wykorzystując chmury, odłączył się od drugiego samolotu, odrzucił zbiorniki paliwa i zanurkował swoim samolotem na pułap zaledwie 200 metrów, aby nie wykryły go sowieckie systemy radarowe. Szybko zorientowano się, że samolot Jareckiego zniknął. Stwierdzono, że młody pilot musiał się rozbić, jednak po chwili odnaleziono odrzucone przez Jareckiego dodatkowe zbiorniki z paliwem. Wtedy zdano sobie sprawę, że pilot postanowił uciec z kraju.
W pościg za Jareckim ruszyły cztery myśliwce MiG. Sam Jarecki dotarł już jednak nad wyspę Bornholm. Myślał, że znajdzie tam amerykańską bazę wojskową, lecz znalazł tam jedynie małe lotnisko. Zastanawiał się wówczas nad dotarciem do Danii, lecz miał zbyt mało paliwa. Lądował wówczas na Bornholmie.
Duńczycy przyjęli polskiego pilota. Do sprawdzenia Jareckiego oraz maszyny, którą przyleciał na Bornholm, wezwano amerykańskich specjalistów wojskowych. Sowiecki myśliwiec MiG-15 został szczegółowo zbadany, a po kilku tygodniach odesłany do Polski.
Sam Franciszek Jarecki z Danii wyjechał do Monachium, gdzie wystąpił w Radiu Wolna Europa. Następnie ruszył do Londynu. Tam spotkał się m.in. z gen. Władysławem Andersem, od którego otrzymał Krzyż Zasługi. Ostatecznie Jarecki postanowił wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Za sprowadzenie na Zachód myśliwca MiG, którzy Amerykanie mieli okazję szczegółowo „zbadać”, Jarecki otrzymał nagrodę w wysokości 50 tysięcy dolarów. Spotkał się z nim sam prezydent Dwight Eisenhower. Z jego rąk Jarecki otrzymał także amerykańskie obywatelstwo.
Franciszek Jarecki ułożył sobie życie w Stanach Zjednoczonych. Ukończył studia na Uniwersytecie Kalifornijskim, a później założył własną firmę Jarecki Valves, która produkowała części do amerykańskich rakiet wykorzystywanych w programie kosmicznym. Franciszek Jarecki zmarł 24 października 2010 roku.
Komuniści, którzy nie mogli ukarać Jareckiego, zemścili się na jego matce. Kobieta trafiła do więzienia. Wypuszczono ją dopiero po trzech latach i pozwolono wtedy wyjechać do Kanady. Dopiero pod koniec życia matka Jareckiego spotkała się ponownie z synem.
Czytaj też:
"Polski Ajatollah". Służby ścigały go latami. Kto stoi za jego śmiercią?Czytaj też:
"Swojski" dyktator. Gardził przepychem i stawiał się StalinowiCzytaj też:
Polowanie trwało miesiącami. Komuniści zrobili z niego bandytę