Koronacja Władysława Jagiełły otwierała nowy rozdział w dziejach Korony Polskiej. Jak przygotowywano się do tej uroczystości i jak przebiegała?
Daleka droga
W roku 1370 zmarł król Kazimierz Wielki. Pomimo, iż miał cztery żony, nie doczekał męskiego potomka. W tej sytuacji, w chwili jego śmierci – zgodnie z umową, jaką wcześniej zawarł z królem Węgier (i swoim siostrzeńcem) Ludwikiem Andegaweńskim – polska korona miała trafić do węgierskiego monarchy.
Ludwik, któremu na Węgrzech nadano przydomek „Wielki” jako dobremu władcy i zarządcy, także nie miał jednak męskiego następcy tronu. Jego władztwo odziedziczyć miała jedna z córek: Katarzyna, Maria albo Jadwiga. Ludwik, kiedy tylko został koronowany na króla Polski zaczął zastanawiać się, jak posadzić na krakowskim tronie jedną z córek. Polskich możnych nie było łatwo przekonać, aby to kobieta została dziedziczką. Aby zjednać Polaków, w 1374 roku Ludwik zdecydował się na nadanie przywileju koszyckiego, który zakładał m.in. obniżenie podatku z 12 do 2 groszy z łana kmiecego, obowiązek wykupu rycerza z niewoli przez króla praz opłacenie udziału polskich rycerzy w wojnach poza granicami Korony.
W 1379 roku polscy możni złożyli w Koszycach hołd lenny przed królewną Marią Andegaweńską (wcześniej zmarła najstarsza córka Ludwika, Katarzyna), która zaręczona była z elektorem brandenburskim, przyszłym cesarzem, Zygmuntem Luksemburskim. Nie wszystkim ten układ się podobał. Obawiano się bowiem Zygmunta, który poprzez Marię zostałby koronowany na polskiego monarchę.
Sprawa rozwiązała się niejako w 1382 roku, po śmierci Ludwika Andegaweńskiego. Jego żona, Elżbieta Bośniaczka zwolniła Polaków z hołdu złożonego Marii i zgodziła się, aby polską królową została jej młodsza córka, Jadwiga.
W tym czasie w Polsce było bardzo niespokojnie. Różne stronnictwa pragnęły wcielić w życie swoje plany odnośnie ożenku przyszłej królowej. Arcybiskup gnieźnieński Bodzęta rozmyślał m.in. o wydaniu Jadwigi za księcia mazowieckiego Siemowita IV. Wiedząc jednak, że na taki mariaż nie zgodzą się inni panowie, chciał, aby Siemowit porwał królewnę i zmusił ją do zaślubin. Planu tego jednak nie zrealizowano.
Jadwiga Andegaweńska przybyła do Polski w 1384 roku. Została koronowana w katedrze krakowskiej na króla Polski 16 października 1384 roku.
Negocjacje w sprawie polskiej korony dla jednej z węgierskich królewien zbiegły się w czasie z poszukiwaniem odpowiedniego męża dla przyszłej władczyni. Od 1383 roku polscy wysłannicy negocjowali kwestię zaślubin między Jadwigą a wielkim księciem Litwy, Jogailą. Litwin wydawał się, zwłaszcza dla krakowskich możnych najlepszą partią dla Jadwigi. Pochodził z odległego kraju, a jednocześnie ze znaczącego, choć pogańskiego rodu. Zygmunt Luksemburski czy Siemowit IV zdawali się dużo bardziej niepewnymi, a nawet niebezpiecznymi dla interesów Korony (i samych możnych) kandydatami.
Przeszkodą był jeszcze austriacki książę, Wilhelm Habsburg, z którym Jadwiga była zaręczona. Wilhelm, choć przybył do Krakowa, kiedy mieszkała tam już Jadwiga, został jednak z miasta przepędzony, a zaręczyny zerwano.
Unia w Krewie i koronacja
14 sierpnia 1385 roku w Krewie książę Jogaila zawarł umowę z polskimi posłami. Mówiła ona, że litewski władca wraz ze swoimi braćmi, w zamian za poślubienie Jadwigi, zobowiązuje się przyjąć chrzest w obrządku łacińskim. Ponadto deklarował, że Litwa zostanie nawrócona na chrześcijaństwo, a Wielkie Księstwo Litewskie zostanie przyłączone do Polski.
Jogaila przybył do Polski w lutym 1386 roku. Został ochrzczony 15 lutego w katedrze na Wawelu przyjmując imię Władysław. Wraz z nim sakrament chrztu przyjęli litewscy książęta, którzy nie byli jeszcze ochrzczeni (część z nich została już ochrzczona w obrządku wschodnim; matka Jagiełły była wyznania wschodniego). Trzy dni później, 18 lutego 1386 roku, Władysław Jagiełło i Jadwiga Andegaweńska pobrali się. Koronacja Jagiełły odbyła się 4 marca 1386 roku. Jan Długosz tak pisał o tym wydarzeniu:
„Tam w obecności i na oczach najszlachetniejszej swej małżonki, królowej Jadwigi, nową koroną, zrobioną wcześniej ze złota i klejnotów – starą bowiem, używaną dawniej, król Węgier i Polski Ludwik przewiózł na Węgry, zapobiegając temu, żeby nikt inny prócz jego potomstwa nie został następcą na tronie polskim – został koronowany i namaszczony na króla przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Bodzętę, w asyście biskupa krakowskiego Jana i poznańskiego Dobrogosta. On pierwszy spośród Litwinów osiągnął u Polaków i za ich poparciem w jednym i tym samym czasie trzy największe zaszczyty, co według mnie nie spotkało nikogo z jego przodków, chrzest święty, bardzo znakomite małżeństwo i sławną koronę”.
Nie mamy dokładnych informacji na temat tego, jak przebiegała w tamtym czasie królewska koronacja. Trochę bardziej szczegółowe informacje pochodzą dopiero ze źródeł późniejszych, gdzie opisana została koronacja syna Jagiełły, Władysława Warneńczyka, lecz niewykluczone, że wiele elementów było podobnych do tych, jakie obowiązywały w czasie koronacji Jagiełły.
Obrzędy koronacyjne trwały niemal cztery dni. Władca, zanim został koronowany, musiał oddać cześć poprzedniemu monarsze. Następnie udawał się pieszo do kościoła świętego Stanisława na Skałce. Koronację poprzedzały także modlitwy króla, post i jałmużna, którą rozdawał ubogim mieszkańcom Krakowa. W dzień koronacji, a była to najczęściej niedziela, ceremonia rozpoczynała się już z samego rana i trwała wiele godzin. Uroczystości kończyły się słowami arcybiskupa, który koronował władcę: „Stań i dzierż odtąd to miejsce”. Po tym zgromadzeni w katedrze śpiewali uroczysty hymn „Te Deum”, a nowy monarcha rozpoczynał swoje rządy.
Czytaj też:
Anna Cylejska. Kim była druga żona Władysława Jagiełły?Czytaj też:
Elżbieta Granowska. Okrutne kpiny z trzeciej żony Jagiełły. Czy słuszne?Czytaj też:
Koniec wielkiej wojny z Zakonem. Co zyskała Polska i Litwa?Czytaj też:
Mikołaj Trąba. Był prawą ręką Jagiełły. Jak wywalczył tytuł prymasa?