Polskie regalia zostały zniszczone z rozkazu cesarza Niemiec, Fryderyka Wilhelma III, który wydał dotyczącego tego zarządzenie 17 marca 1809 roku.
Polacy mieli zapomnieć o tym, kim są
Polskie insygnia królewskie znajdowały się na Wawelu od 1320 roku, czyli momentu, kiedy na króla Polski koronowany został Władysław Łokietek. Była to pierwsza królewska koronacja, jaka miała miejsce w Krakowie.
Regalia trzymano w skarbcu koronnym na Wawelu nawet wówczas, kiedy od czasów Zygmunta III Wazy siedziba królewska została przeniesiona do Warszawy – koronacje w końcu i tak odbywały się w Krakowie, za wyjątkiem ostatniej. W Warszawie koronowany został dopiero ostatni król Rzeczpospolitej, Stanisław August Poniatowski.
Od 1320 roku regalia opuściły Kraków bodaj tylko dwa razy. Pierwszy raz w czasie wojny ze Szwecją, tzw. potopu szwedzkiego, kiedy z obawy przed Szwedami wywiózł je z Krakowa Jerzy Sebastian Lubomirski i ukrył na zamku w Lubowli (obecnie Słowacja; wówczas był to obszar tzw. zastawu spiskiego należący do Polski; ciekawostką jest, że do dziś na lubowelskim zamku można oglądać kopie polskich regaliów). Drugi raz insygnia wyjechały z Krakowa do Warszawy na wspomnianą koronację króla Stanisława w 1764 roku.
Kraków został zajęty przez wojska pruskie po powstaniu kościuszkowskim w 1794 roku. Z rozkazu cesarza Fryderyka Wilhelma III zrabowano wówczas skarbiec na Wawelu i skradziono wiele cennych dla Polaków zabytków. Wśród nich były insygnia koronne, które potajemnie wywieziono do Berlina i schowano w skarbcu Hohenzollernów.
17 marca 1809 roku Fryderyk Wilhelm III wydał rozporządzenie, w którym rozkazywał zniszczyć polskie regalia. Bezcenne skarby polskiej historii miały zostać przetopione. Dokonano tego w 1811 roku w Królewcu. Ze srebra i złota, które zostało po przetopieniu regaliów wykonano monety, natomiast kamienie szlachetne sprzedano.
W ten sposób Polska, ale też i Litwa, utraciły bezcenne pamiątki po swoich królach. Jedynym elementem obecnym podczas królewskich koronacji, który przetrwał do dziś, jest miecz zwany Szczerbcem.
Czytaj też:
"Batory" i "Rejtan" na Dzikim ZachodzieCzytaj też:
Widok rozrywał serce. Pogrzeb dzieci Zamojszczyzny i wielka odwaga PolakówCzytaj też:
"Szlak łez" przez pustynię. Pierwsze niemieckie ludobójstwo