Józef Stalin doszedł do władzy po śmierci Władimira Lenina w roku 1924. Wcześniej wpływy Stalina w partii komunistycznej systematycznie rosły. W chwili śmierci pierwszego przywódcy Związku Sowieckiego, Stalin zawiązał sojusz z Grigorijem Zinowiewem i Lwem Kamieniewem w celu odsunięcia od władzy Lwa Trockiego, który miał wielkie szanse zostać następcą pierwszego przywódcy ZSRS.
Stalin umacnia swoją pozycję
Stalin zaczął otaczać się swoimi ludźmi, z którymi współpracował już wcześniej i którzy dzięki niemu otrzymali najważniejsze stanowiska w Związku Sowieckim. Byli wśród nich m.in. Wiaczesław Mołotow, Łazar Kaganowicz, Nikołaj Bucharin, Michaił Tomski, Aleksiej Rykow, Nikołaj Jeżow, Genrich Jagoda czy Ławrientij Beria.
Stalin prezentował się jako człowiek umiarkowany, który potrafi przeciwstawić się ekstremistom „lewicowym” i „prawicowym”. Z chwilą, kiedy jakiś dotychczasowych współpracownik nie był mu już potrzebny, Stalin umiejętnie odsuwał go od władzy, np. pozbawiając miejsca w Komitecie Centralnym czy Biurze Politycznym. W latach 20. Stalin nie cieszył się jeszcze nieograniczoną władzą, ale robił wiele, aby wszyscy, którzy się z nim nie zgadzają, przestawali się liczyć. Na przełomie lat 20. i 30. Związkiem Sowieckim rządził układ oligarchiczny, na którego czele stał Stalin. Ludźmi z jego najbliższego otoczenia byli Siergiej Kirow, Walerian Kujbyszew, Sergo Ordżonikidze, Jan Rudzutak, Stanisław Kosior i Michaił Kalinin. Byli to tzw. starzy bolszewicy – gwardia, która doskonale pamiętała Lenina i nie uważała Stalina bynajmniej za najważniejszego spośród siebie. Jednak Stalin miał większe ambicje i chciał władzy absolutnej.
Choć Lenin również nie miał litości dla wrogów partii i państwa komunistycznego, to terror w okresie „panowania” Stalina osiągnął niespotykaną wcześniej skalę. Już od połowy lat 20. Stalin stopniowo umacniał swoją pozycję, miał swoich ludzi w wojsku i służbach specjalnych (OGPU i NKWD). Na drodze stało mu jeszcze tylko Biuro Polityczne.
W czerwcu 1932 roku, „stary bolszewik” Martemian Riutin wystosował odezwę do Biura Politycznego, w której skrytykował politykę partii wobec wsi, opisał głód, jaki panuje w wielu regionach wiejskich, a także przyznał rację odsuniętemu już od władzy Bucharinowi (twórcy NEP – Nowej Ekonomicznej Polityki). Riutin zażądał odsunięcia od władzy Stalina, który, jego zdaniem, odpowiadał za katastrofę polityki rolnej.
Stalin uznał odezwę za nawołanie do zamordowania go, postanowił więc pozbyć się Riutina. Zlecił to OGPU, która dokonała zatrzymania i zwróciła się z pytaniem do Biura Politycznego, co dalej uczynić z więźniem. Większość członków Biura, na czele z Siergiejem Kirowem, nie zgodziła się, aby skazać Riutina na śmierć, co postulował Stalin. Riutin otrzymał wyrok 10 lat więzienia.
Stalin zrozumiał, że tylko wymordowanie „starych bolszewików” utoruje mu drogę do pełni władzy. Wielki terror rozpoczął od zabicia największego przeciwnika. 1 grudnia 1934 roku zginął Siergiej Kirow. O zlecenie zabójstwa oskarżono Kamieniewa i Zinowiewa, których aresztowano i rozstrzelano. Nie wiadomo, czy zabójstwo faktycznie zaplanował Stalin – nawet jeśli nie, to doskonale wykorzystał nadarzającą się okazję. Z jego inspiracji rozpoczęto stopniowe czystki w partii, które z czasem przerodziły się w wielki terror. Zginęły tysiące członków WKP(b) i setki członków partii komunistycznych w całej Europie. Śmierć poniosło nawet kilka milionów ludzi - zginęli ze względów „politycznych”, w więzieniach, gułagach oraz z głodu. Dokładne liczby do dziś nie są znane. Bardzo rozbieżne szacunki wskazują, że ofiary wielkiego terroru to od miliona do 5 milionów ludzi.
Wielki terror i przemysł fotograficzny
Można powiedzieć, że historia fotografii, na których uwieczniono prominentnych członków partii komunistycznej w Związku Sowieckim odpowiada nastrojom Stalina.
Józef Stalin był osobiście zaangażowany w retuszowanie zdjęć, na których pojawili się ludzie, których chciał się pozbyć. Aby nikt nie miał żadnych wątpliwości, że osoba, która wypadła z łask Stalina, czy została z jego rozkazu zamordowana, kiedykolwiek się liczyła – usuwano jej wizerunek ze wszystkich dostępnych fotografii.
Najsłynniejszą fotografią po przeróbce jest zdjęcie, na którym Nikołaj Jeżow stoi obok Stalina, Mołotowa i Woroszyłowa.
Jeżow był komisarzem spraw wewnętrznych i szefem NKWD w latach 1936-1938, a także w dużej mierze odpowiedzialnym za wielki terror, jaki szalał w ZSRS od 1934 roku. W roku 1938 Jeżow wypadł z łask Stalina, a niedługo później został aresztowany i zabity. Cenzorzy zadbali o to, aby usunąć jego postać z fotografii, na której stoi obok Stalina. Zachowały się jednak obydwa zdjęcia, dzięki czemu i dzisiaj można zobaczyć, na czym polegały sowieckie manipulacje. Zdjęcie z Jeżowem było oczywiście tylko jedną z tysięcy fotografii przerobionych przez sowieckich cenzorów.
Czasami zdarzało się, że niektóre zdjęcia trzeba było retuszować wielokrotnie, wraz z wydłużającą się liczbą wrogów Stalina. Kiedy na fotografii znajdowało się kilka osób, usuwano je po kolei, aż na zdjęciu zostawał sam Stalin.
Stalin znał wartość mediów i utrwalania obrazów. Z jego rozkazu zatrudniono całą armię osób zajmujących się profesjonalnym retuszem zdjęć. Coś na kształt współczesnego „photoshopa” stanowiło w Związku Sowieckim niewielką gałąź przemysłu. Nie istniała, co prawda, żadna instytucja, która oficjalnie zajmowałby się takim procederem. Zlecenia retuszowania zdjęć dawali najbliżsi współpracownicy Stalina, a prace wykonywano w różnych miejscach w Związku Sowieckim. Dbano o to, aby informacje o tym procederze nie rozchodziły się; wszystko było załatwiane nieoficjalnie.
Retusz na największą skalę dotyczył oczywiście postaci Lwa Trockiego, największego przeciwnika Stalina, którego przywódca ZSRS kazał ostatecznie zamordować, kiedy Trocki mieszkał w Argentynie. Wizerunek Trockiego został wycięty, zamalowany lub zakryty innymi postaciami na dziesiątkach fotografii.
Stalin kazał retuszować również własne zdjęcia, na których – jego zdaniem – nie wypadł korzystnie. Cenzorzy dodawali mu trochę centymetrów wzrostu, ujmowali kilka kilogramów lub poprawiali wygląd wąsów lub uśmiech. Wódz musiał być nieskazitelny. Wszystkie portrety Stalina, które obowiązkowo wisiały w każdym miejscu publicznym, podlegały kontroli. Stalin osobiście dbał o to, aby powszechnie dostępnych było tylko kilka jego „oficjalnych” i poprawnych portretów – wszystkie wizerunki przywódcy Sowietów były wielokrotnie poprawiane i retuszowane aż zyskały aprobatę Stalina.
Pomimo tego, że proceder retuszowania zdjęć nie odbywał się oficjalnie, w okresie wielkiego terroru mieszkańcy ZSRS zdawali sobie sprawę, że posiadanie podobizny kogoś, kto za chwilę może zostać określony jako „wróg ludu” jest niebezpieczne. Ludzie niszczyli więc własne zdjęcia, poddając się tym samym autocenzurze. Z rodzinnych albumów masowo znikały fotografie – ludzie cięli podobizny swoich bliskich, palili je. Wszystko z obawy o to, aby któregoś dnia nie zostać posądzonym o sprzyjanie komuś, kto w tajemniczych okolicznościach zniknął, został aresztowany lub zabity przez służby specjalne ZSRS. Obłęd poprawności i strach przed władzą wyprzedzał nawet ją samą.
Czytaj też:
Sowiecka zemsta dosięgnie wszędzie. Lew Trocki skończył z czekanem w głowieCzytaj też:
Operacja „Trust”. Infiltracja polskich służb przez sowiecki wywiadCzytaj też:
Tragedia Zaporoża. Zapomniana zbrodnia Stalina