Mówienie o "polskich obozach koncentracyjnych" to "kłamstwo oświęcimskie"
  • Jacek PrzybylskiAutor:Jacek Przybylski

Mówienie o "polskich obozach koncentracyjnych" to "kłamstwo oświęcimskie"

Dodano: 
Z wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Romanowskim rozmawia Jacek Przybylski

JACEK PRZYBYLSKI: Polak nie może przed polskimi sądami dochodzić odszkodowań za sformułowania o „polskich obozach” w niemieckich mediach, o ile nie został indywidualnie wskazany w ich publikacjach – orzekł w czerwcu tego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Taki wyrok zdaje się zamykać Polakom drogę do sądu w sprawach, w których są obrażani. Czy to oznacza, że można bezkarnie szkalować dobre imię narodu polskiego, bo polski patriota nie może już powoływać się na naruszenie swych dóbr osobistych po prostu z racji bycia Polakiem i dochodzić swoich racji przed polskim sądem?

MARCIN ROMANOWSKI: Nie jest dla mnie nowością, że TSUE broni interesów Niemiec, a organy Unii Europejskiej chcą rozstrzygać o tym, kto i co ma robić w Polsce – jak mają działać sądy, kto ma jakie kompetencje i kiedy. W swojej złej woli pomijają w tym zakresie polską konstytucję i polskie ustawy, stawiając się – bez żadnych podstaw – ponad tym prawem. Według tego wyroku Niemcy staną się sędziami we własnej sprawie, co jest przecież kuriozalne. Niemieckie sądy będą rozstrzygać, czy obozy były polskie czy niemieckie i jak mogą to określać media. To absurd, ale też ogromne niebezpieczeństwo, bo wyrok ten wzmacnia możliwości prowadzenia kłamliwej narracji o historii i zakłamywania tej historii.

Artykuł został opublikowany w 45/2021 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.