Końcowe rozstrzygnięcia, szczególnie mundiali z 1950 i 1954 roku, miały wybitnie dramatyczny charakter, przede wszystkim dla szkoleniowców pokonanych drużyn i ich bliskich. Organizacja następnego mundialu, który miał odbyć się w 1962 roku była jednak ściśle związana z tragedią, która dotknęła tysiące ludzi.
Z polskim akcentem
Niestrudzonym orędownikiem przeprowadzenia mistrzostw na przekór skutkom niszczycielskiego trzęsienia ziemi z 1960 roku był prawnik i biznesmen Carlos Dittborn. Niestety nie było mu dane dożyć inauguracji imprezy. Także przewodniczący komitetu organizacyjnego następnej odsłony światowej rywalizacji Joe Mears zmarł przed zakończeniem swojej misji. Dzieło Dittborna dokończył posiadający częściowo polski rodowód wiceprezydent FIFA Joan Goni Swiderski.
Najciekawszym wydarzeniem eliminacji była rywalizacja Szwecji ze Szwajcarią. W 17 minucie Skandynawom przytrafił się podobny problem, co Francuzom w pierwszym meczu w historii mundiali. Kontuzjowanego bramkarza Nyholma musiał zmienić obrońca Lund, ale Trzy Korony nie straciły animuszu i ostatecznie wygrały 4:0. Za ocean jednak nie pojechały, ponieważ w barażu lepsi okazali się Helweci.
Ponownie ze złej strony pokazali się Włosi, których konfrontacja z gospodarzami (przegrana 0:2) miała charakter bardziej bokserski niż piłkarski. Wydaje się, że popełnili te same błędy, co ekipa hiszpańska — zbyt duże zaufanie do starzejących się „oriundi" (w przypadku Włoch — Altafini i Omar Sivori, Hiszpanii — Alfredo Di Stefano i Puskas) oraz zbyt duży nacisk w przygotowaniach na niezwiązane bezpośrednio z grą kwestie techniczne.
Brazyliana
W półfinałach mieliśmy pojedynki wewnątrz kontynentalne. Pierwszy z nich, ten europejski wygrała Czechosłowacja. Stało się to po dwóch decydujących trafieniach w ostatnich 10. minutach spotkania. Katem Jugosłowian okazał się Adolf Scherer. W drugim półfinale dwa gole Garrinchy i Vavy pozwoliły obrońcom tytułu wyeliminować gospodarzy. Tego dnia nikt nie byłby w stanie pokonać Brazylijczyków. Wynik 4:2 pozwolił im szykować się do decydującego starcia. W meczu o trzecie miejsce górą byli gospodarze mundialu. W spotkaniu okazali się lepsi od Jugosławii, która nie potrafiła strzelić decydującego gola. Finał w Santiago również nie miał fascynującego przebiegu. Trafienie Masopusta w 15. minucie gry dało na krótko prowadzenie Czechosłowacji, jednak później już do siatki trafiali tylko Brazylijczycy. Wynik 3:1 pozwolił im obronić tytuł.
Podsumowujący turniej w Chile trzeba zaznaczyć, że nie zasłynął on niczym specjalnym i jest niezbyt wspominany przez kibiców piłki nożnej na świecie. Nie wyłoniono także króla strzelców, ponieważ po 4 gole zdobyło aż sześciu zawodników. Jak do tej pory piłkarskie mistrzostwa świata były najpoważniejszym wydarzeniem sportowym, którego gospodarzem było Chile.
Czytaj też:
Zginąć za jeden błąd. Historia Andresa EscobaraCzytaj też:
Szwajcaria 1954. Mundial w atmosferze neutralnościCzytaj też:
Mundial, monarchia i ropa. Odkryć Katar