Rewolucja lutowa przyniosła Rosji obalenie caratu, ale mocno zmieniła też sytuację wewnętrzną w należącej do imperium Romanowów Finlandii. Coraz wyraźniej artykułowane dążenia niepodległościowe przeplatały się z coraz głębszymi podziałami w fińskim społeczeństwie. W obrębie partii socjaldemokratycznej pojawiły się tendencje dezintegracyjne, skutkujące de facto rozłamem organizacji na skłonne do prowadzenia umiarkowanej polityki skrzydło reformistyczne i radykalne – prące zdecydowanie do rozwiązań siłowych i rewolucyjnych. To właśnie strach i obawa przed chaosem rewolucyjnym skłoniły wielu Finów do poparcia podczas wyborów w 1917 r. partii prawicowych.
Porażka socjaldemokratów wzmocniła u ekstremistów poczucie, że należy dążyć do konfrontacji. Przygotowując się do niej, zarówno radykalna lewica, jak i prawica zaczęły tworzyć formacje paramilitarne. Po stronie antyrewolucyjnej była to Straż Obywatelska nazywana Gwardią Cywilną lub Białą Gwardią, a po przeciwnej stronie powstała Czerwona Gwardia. Prawdopodobieństwo wybuchu wewnętrznego konfliktu zwiększyło się wraz z przejęciem władzy w Rosji przez bolszewików. Jeszcze zanim to nastąpiło, ukrywający się w Finlandii Włodzimierz Lenin próbował namawiać tamtejszych socjaldemokratów do zbrojnego przejęcia władzy, choć przeciwne były temu gremia kierownicze partii. W jej łonie istniała jednak zwiększająca swe wpływy grupa działaczy przychylnie ustosunkowanych do tego pomysłu, którzy wywierali presję na przywódców. Liderzy socjaldemokratyczni podjęli wreszcie decyzję o przejęciu władzy w swoje ręce, ale ostatecznie wycofali się z tego pomysłu.
Widząc wahania Finów, Moskwa nie rezygnowała z nacisków. 27 listopada 1917 r., w dniu utworzenia nowego gabinetu rządowego Pera Evinda Svinhufvuda, w Helsinkach na wiecu robotniczym przemawiał jeden z najbliższych współpracowników Lenina – Józef Stalin wzywał do rozpoczęcia rewolucji. Widząc brak rewolucyjnego „żaru” u socjaldemokratycznych przywódców, bolszewicy próbowali nawiązywać kontakty z osobami spoza głównych kręgów decyzyjnych, które miały wpływy w strukturach bojówek Czerwonej Gwardii. Sama partia przestała sprawować nad nimi kontrolę. Uwidoczniło się to podczas strajku generalnego w listopadzie 1917 r., kiedy to z rąk czerwonogwardzistów padły pierwsze ofiary śmiertelne.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.