– Nagle wszyscy marines dookoła mnie zaczynają krzyczeć z radości i strzelać w powietrze. Kiedy odwróciłem się w kierunku góry Suribachi, zobaczyłem nad nią powiewającą flagę. I zacząłem strzelać w powietrze jak reszta kolegów. Ależ to była radocha! – wspominał w rozmowie ze mną Hershel W. Williams (1923–2022), weteran Korpusu Piechoty Morskiej USA, który za swoje zasługi w bitwie o Iwo Jimę został odznaczony Medalem Honoru, najwyższym orderem wojskowym w Ameryce. – Nikt dookoła mnie nie został wtedy trafiony, ale zastanawiam się, czy gdzieś dalej ktoś nie zginął w głupi sposób podczas tego krótkiego wybuchu radości, kiedy zamiast strzelać do Japończyków, strzelaliśmy w niebo.
Flaga zatknięta wtedy przez marines na szczycie jedynej góry na wyspie błyskawicznie przeszła do historii. Zdjęcie, które cztery dni po lądowaniu na Iwo Jimie wykonał 33-letni fotograf Associated Press Joe Rosenthal, w ciągu 48 godzin trafiło na czołówki wszystkich gazet w USA. Cała Ameryka była wpatrzona w to niesamowite zdjęcie. Oto sześciu amerykańskich „chłopców” wspólnym wysiłkiem zatyka flagę USA na wyspie będącej pierwszym skrawkiem Japonii, na którym pojawili się marines (wszystkie inne zdobyte do tamtej pory przez Amerykanów wyspy były terytoriami okupowanymi przez Japończyków).
Widok flagi powiewającej w najwyższym punkcie wyspy sprawił, że dziesiątki tysięcy marines wiwatowało, a nastrój ten udzielił się też marynarzom floty zgromadzonej u wybrzeży Iwo Jimy. Okręty i statki uruchomiły swoje syreny, sprawiając, że na chwilę, choć był to dopiero sam początek krwawych zmagań o wyspę, Amerykanie cieszyli się tym symbolicznym wyrazem triumfu. Ikoniczna scena, reprodukowana potem w nieskończoność, w USA nakręcała też patriotyczne uczucia Amerykanów i dała do myślenia ludziom w otoczeniu Franklina Delano Roosevelta. USA miały coraz większy problem z pożyczaniem pieniędzy na wojnę, społeczeństwo było nią zmęczone i mniej chętnie niż na początku sięgało do kieszeni, by kupić obligacje wojenne. A co, jeżeli to powszechnie uwielbiani „chłopcy” ze słynnego zdjęcia będą osobiście prosili swoich rodaków o wsparcie wysiłku wojennego?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.