Pakt Ribbentrop-Mołotow jak "wisienka na torcie"? Tajna współpraca ZSRS i Niemiec
  • Anna SzczepańskaAutor:Anna Szczepańska

Pakt Ribbentrop-Mołotow jak "wisienka na torcie"? Tajna współpraca ZSRS i Niemiec

Dodano: 
Wiaczesław Mołotow wita się z Joachimem von Ribbentropem. Berlin, listopad 1940 r.
Wiaczesław Mołotow wita się z Joachimem von Ribbentropem. Berlin, listopad 1940 r.Źródło:Wikimedia Commons / Bundesarchiv, Bild 183-1984-1206-523 / CC-BY-SA 3.0
Pakt o nieagresji pomiędzy III Rzeszą a Związkiem Sowieckim znany jest powszechnie jako pakt Ribbentrop-Mołotow. Podpisany w Moskwie 23 sierpnia 1939 roku przesądził o losach Polski na kolejne dekady. Nie był to jednak początek współpracy pomiędzy Berlinem a Moskwą, a raczej jej ukoronowanie.

Pakt Ribbentrop-Mołotow jest w Polsce symbolem rychłego upadku Polski. Rzeczpospolita, którą 1 września 1939 roku zaatakowali Niemcy, nie była w stanie się długo bronić, kiedy kilkanaście dni później, 17 września, polską granicę przekroczyły wojska sowieckie. Ta kolej wypadków była możliwa właśnie dzięki podpisanemu w sierpniu 1939 roku porozumieniu pomiędzy Niemcami i ZSRS. Pakt o nieagresji, do którego dołączono tzw. tajny protokół przypieczętował losy Polski.

Dwustronne relacje

Już w momencie zakończenia I wojny światowej Niemcy nie mogli pogodzić się z jej rezultatem, swoją przegraną i karami, jakie zostały na nich nałożone podczas konferencji pokojowej w Paryżu (m.in. straty terytorialne, utrata kolonii, demilitaryzacja Nadrenii, ograniczenia zbrojeń i wypłata odszkodowań).

Od samego zarania istnienia Republiki Weimarskiej Niemcy starali się zrobić wszystko, aby powrócić do gry na arenie międzynarodowej jako równorzędny gracz. Wkrótce okazało się, że pomocna może okazać się w tym… bolszewicka Rosja, która, od czasu rewolucji październikowej, była izolowana i traktowana bardziej jako „tymczasowy” twór polityczny.

Sytuacja obu państw, chwilowych pariasów europejskiej polityki, zmieniła się nieomal diametralnie podczas światowej konferencji gospodarczej w Genui (10 kwietnia-19 maja 1922), kiedy Niemcy i Rosja bolszewicka podpisały dwustronne porozumienie w niemieckiej willi w Rapallo, który od miejsca wziął nazwę „układu w Rapallo”. Państwo bolszewików, które wkrótce przyjęło nazwę „Związek Sowiecki” zostało uznane – zauważmy, że dopiero po niemal pięciu latach – na arenie międzynarodowej jako równorzędny partner. Stało się to w dużej mierze dzięki Niemcom, którzy jednak nie zrobili tego przecież bezinteresownie.

Berlin sam był w poważnych tarapatach. Po I wojnie światowej Niemcy zostały zobowiązane do redukcji armii do liczby 100 tysięcy żołnierzy. Rzeszę pozbawiono floty wojennej oraz zakazano posiadania broni pancernej i lotnictwa wojskowego. Dla Berlina była to oczywista zniewaga dlatego wiedziano, że należy, wbrew wszelkim zakazom, odbudowywać swoją militarną siłę. Nawet jeśli oznaczało to współpracę z nieobliczalnym Leninem.

Niemiecki lotnik u Sowietów

Najważniejsze postanowienia traktatu w Rapallo to:

- wzajemna rezygnacja z jakichkolwiek roszczeń z tytułu poniesionych kosztów wojennych i odszkodowań wojennych z okresu 1914-1918 i powojennego;

- uregulowanie prawne wszystkich kontrowersji wynikających z okresu I wojny światowej;

- przywrócenie dyplomatycznych i konsularnych stosunków między Rzeszą Niemiecką i Rosyjską Federacyjną Socjalistyczną Republiką Sowiecką.

W tym układzie jednak nie o wzajemną rezygnację z roszczeń tak naprawdę chodziło. Rapallo było początkiem współpracy pomiędzy III Rzeszą i ZSRS – współpracy przede wszystkim gospodarczej oraz wojskowej, która miała trwać kolejnych kilkanaście lat.

Wiaczesław Mołotow i Adolf Hitler, Berlin 1940 r.

Jednym czy raczej najważniejszym z porozumień, jakie podpisała niemiecka Reichswehra oraz sowiecka Armia Czerwona było porozumienie o współpracy wojskowej. Armia Czerwona miała być zaopatrywana przez Niemców w broń i amunicję. Ustalono też, że niemieccy inżynierowie wojskowi oraz inni specjaliści będą pomagać w rozbudowie sowieckiego przemysłu zbrojeniowego. Niemcy ponadto zobowiązali się do udziału w odbudowie sowieckiej floty wojennej na Bałtyku i Morzu Czarnym.

W zamian postanowiono, że Niemcy otrzymają możliwość trenowania swoich żołnierzy na poligonach znajdujących się na terenie ZSRS leżących za rzekami Wołgą i Kamą. Na poligonach tych Niemcy mieli ćwiczyć te rodzaje wojsk, których zakazywał im traktat wersalski z 1919 roku, czyli np. broń pancerną i lotnictwo, a także przeprowadzać treningi z użyciem broni chemicznej. Sowieci przekazywali ponadto Niemcom 20 okrętów wojennych ze składu floty bałtyckiej. W związku z umową, niedługo później, na sowieckich poligonach wojskowych pojawili się niemieccy lotnicy czy pancerniacy, którzy trenowali pod okiem swoich dowódców. Byli zarazem bacznie obserwowani przez sowieckich oficerów.

Niemcy i Sowieci wymienili się między sobą także najlepszymi specjalistami z zakresu własnej sztuki wojennej. Do Berlina wyjechał np. Michaił Tuchaczewski, zaś do Moskwy czy Petersburga – Walther von Brauchitsch czy Heinz Guderian.

Układ z Rapallo, a konkretnie zawartą wówczas umowę wojskową poszerzono pod koniec lipca 1922 roku. Zdecydowano się poszerzyć wzajemną współpracę w sprawie wojsk pancernych. Umowy o współpracy wojskowej i gospodarczej ponawiano w 1926, 1931 i 1933 roku.

Dla obydwu stron układy te były niesamowicie korzystne.

Dzięki nim Sowieci wyrwali się z międzynarodowej izolacji i włączyli w obieg światowej gospodarki. ZSRS otrzymał też od Niemiec wysokie kredyty, które przeznaczył na modernizację armii. Wszystkie nowinki techniczne przekazali zaś Sowietom niemieccy inżynierowie.

Niemcy, dzięki współpracy z Moskwą, zyskiwali dostęp do bardzo odległych poligonów sowieckich, gdzie nie sięgała żadna europejska jurysdykcja i postanowienia pokoju paryskiego. Rzesza mogła rozwijać i unowocześniać swoją armię, szkolić nowe jednostki, w tym te zakazane przez traktat wersalski.

Współpraca sowiecko-niemiecka z lat 20. sprawiła, że obydwa państwa weszły w lata 30. wzmocnione, wciąż przygotowując się na odwet za „upokorzenia” I wojny światowej.

Nie do końca jest zatem prawdą, że dopiero Adolf Hitler zwrócił uwagę Niemców na konieczność walki o to, co rzekomo odebrano im podczas Wielkiej Wojny, a także to, że dopiero on rozpoczął wielką modernizację armii niemieckiej (choć to Hitler ten proces zdecydowanie przyspieszył). Faktem jest, że już w latach 20., kiedy większość Niemców nie miała jeszcze pojęcia o istnieniu „austriackiego malarza”, władze II Rzeszy zbroiły się wierząc, że kiedyś nadejdzie moment zemsty za doznane krzywdy.

Idzie nowe?

Tajną współpracę ze Związkiem Sowieckim ukrócił po dojściu do władzy Hitler. Niemcy coraz mniej kryły się z tym, co jest ich zamiarem, więc nie potrzebowały już tajnych poligonów czy dzielenia się swoją wiedzą wojskową z innym państwem. W 1935 roku Hitler oficjalnie ogłosił odrzucenie traktatu wersalskiego, czego wynikiem było przywrócenie poboru do wojska oraz remilitaryzacja Naderenii.

Politycy zachodni nie potrafili skutecznie przeciwstawić się przywódcy Niemiec. Coraz bardziej śmiałe, a nawet bezczelne żądania Niemiec były spełniane – wszystko w imię uniknięcia wojny.

Neville Chamberlain, Édouard Daladier, Adolf Hitler i Benito Mussolini, Galeazzo Ciano. Monachium, 29 września 1938

W ten sposób Niemcy, 12 marca 1938 roku, dokonały aneksji (Anschluss) terytorium Austrii, a pod koniec września tego samego roku wymusiły, de facto, na przywódcach Francji i Anglii, zgodę na dokonanie rozbicia Czechosłowacji i włączenie do Niemiec tzw. Kraju Sudetów.

Wszystkie te kroki tworzyły niebezpieczne precedensy. W ten sposób Niemcy (a przecież także każdy inny kraj powołując się na Niemcy) mogły zażądać dosłownie każdego kawałka ziemi, a także zająć go zbrojnie pod dowolnie sformułowanymi powodami.

Hitler wiedział jednak, że jest pewna linia, której – przynajmniej jeszcze przez jakiś czas – przekroczyć mu nie wolno. Była to wojna ze Związkiem Sowieckiem. Choć chciał wywołać ogólnoeuropejski, a nawet światowy konflikt, to doskonale zdawał sobie sprawę, że na wojnę ze Stalinem nie jest jeszcze gotów. Musiał więc zabezpieczyć swoją wschodnią flankę.

Również Stalin nie był wówczas gotowy na wojnę z Hitlerem. Jako zadeklarowany już wcześniej sojusznik państw alianckich wiedział jednak, że, kiedy Hitler rozpocznie wojnę (bo że ją rozpocznie, była to kwestia czasu), Związek Sowiecki będzie musiał się opowiedzieć przeciwko Niemcom. Obydwa państwa rozpoczęły więc tajne rozmowy w celu podpisania porozumienia.

Pakt Ribbentrop-Mołotow

Pakt Ribbentrop-Mołotow był paktem o nieagresji pomiędzy III Rzeszą a Związkiem Sowieckim zawartym 23 sierpnia 1939 roku. W Polsce najczęściej wspominamy, co oczywiste, nie sam pakt, lecz załączony do niego tajny protokół, który mówił, de facto, o podziale Polski. Nie bez przyczyny przecież układ pomiędzy III Rzeszą a ZSRS określany jest jako „czwarty rozbiór”.

Friedrich Gauss, Joachim von Ribbentrop, Józef Stalin, Wiaczesław Mołotow

22 sierpnia 1939 roku Niemcy i Związek Sowiecki poinformowały opinię publiczną o zawarciu paktu o nieagresji. Podpisano go uroczyście następnego dnia, 23 sierpnia w Moskwie. Sygnatariuszami byli ministrowie spraw zagranicznych Rzeszy i ZSRS: Joachim von Ribbentrop i Wiaczesław Mołotow. W dniu 31 sierpnia 1939 pakt został ratyfikowany w Moskwie

Traktat stanowił konsekwencję układu w Rapallo z roku 1922 roku, który dotyczył współpracy gospodarczej i wojskowej.

Pakt Ribbentrop-Mołotow miał decydujące znaczenie dla Niemiec i Związku Sowieckiego. Hitler otrzymał gwarancję, że w przypadku wojny z państwami Zachodu Stalin zachowa neutralność – miało to kolosalne znaczenie, gdyż wykluczało wojnę na dwóch frontach. Dla Stalina pakt z Rzeszą oznaczał, że Sowieci wezmą udział w rozbiorze Polski, a także będą mogli narzucić ustrój komunistyczny podbitym narodom Europy Wschodniej.

Tajny protokół

Obok oficjalnego paktu o nieagresji, integralną częścią porozumienia Ribbentrop-Mołotow był tajny protokół. Rozstrzygał on kwestie przynależności Polski oraz ustalał sowieckie i niemieckie strefy wpływów.

Amerykanie wiedzieli o tajnym pakcie już 24 sierpnia rano. Przekazali tę informację Brytyjczykom, a ci Francuzom. Nad Sekwaną wiedziano o nim także z innego źródła. Żadne państwo nie poinformowało jednak Polski na temat ustaleń pomiędzy Hitlerem a Stalinem.

IV rozbiór Polski

Tajny protokół składał się z czterech punktów:

1. W wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń na terenach należących do państw bałtyckich (Finlandia, Estonia, Łotwa i Litwa) północna granica Litwy stanowić będzie jednocześnie granicę stref interesów Niemiec i ZSRS. W związku z tym obie strony uznają zainteresowanie Litwy w stosunku do rejonu Wilna.

2. W wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń na terenach należących do Państwa Polskiego granica stref interesów Niemiec i ZSRS przebiegać będzie w przybliżeniu po linii rzek Narwi, Wisły i Sanu. Kwestia, czy w obopólnym interesie będzie pożądane utrzymanie niezależnego Państwa Polskiego i jakie będą granice tego państwa, będzie mogła być ostatecznie wyjaśniona tylko w toku dalszych wydarzeń politycznych. W każdym razie oba rządy rozstrzygną tę kwestię na drodze przyjaznego porozumienia.

3. Kraina zwana Besarabią miała dostać się pod sowiecką strefę wpływów.

4. Podkreślono, że wszystkie powyższe ustalenia „będą traktowane przez obie strony, jako najściślej tajne".

28 września 1939 roku, kiedy wojna już trwała, podpisano niemiecko-sowiecki traktat o granicach i przyjaźni zwany drugim paktem Ribbentrop-Mołotow. Był on doprecyzowaniem sierpniowego dokumentu i ustalał m.in., że Lubelszczyzna i wschodnie Mazowsze dostanie się w ręce Niemców, a Sowieci otrzymają w zamian Litwę.

Choć Niemcy i ZSRS podpisały pakt o nieagresji, obydwa państwa szykowały się do zbliżającej się wojny ze sobą. Kwestią czasu była napaść jednego państwa na drugie. W czerwcu 1941 roku Niemcy uderzyli pierwsi, lecz nie jest prawdą, że Stalin wojny tej się nie spodziewał. Sowieckie samoloty czekały już tylko na rozkaz ataku na Niemcy.

Czytaj też:
Pakt Ribbentrop-Mołotow. Sojusznicy nie poinformowali Polski o tajnym protokole
Czytaj też:
Sowieci w Polsce. 17 września 1939 roku jak czwarty rozbiór
Czytaj też:
Sowieckim nożem w polskie plecy

Źródło: Historia DoRzeczy