Kamikaze. "Boski wiatr". Jak ginęli japońscy samobójcy

Kamikaze. "Boski wiatr". Jak ginęli japońscy samobójcy

Dodano: 
Skutki ataku kamikaze – USS Bunker Hill płonie
Skutki ataku kamikaze – USS Bunker Hill płonieŹródło:Wikimedia Commons
Kamikaze – japońskie jednostki wojskowe z okresu II wojny światowej. Należący do tej formacji żołnierze dokonywali ataków samobójczych uderzając głównie na amerykańskie okręty wojenne. Kamikaze zadawali Amerykanom spore straty. Metody ich działania były i są dość niezrozumiałe dla zachodniego kręgu kulturowego.

Kamikaze (czasami spotyka się określenie „kamikadze”) zaatakowali po raz pierwszy 25 października 1944 roku w czasie bitwy w zatoce Leyte. Decyzja ta była podyktowana dotychczasowymi niepowodzeniami armii japońskiej, która wyczerpała już wszystkie konwencjonalne metody walki. Kamikaze mieli być tym, co stanie się przełomem na dalekowschodnim froncie.

„Głęboko wierzę, że jedynym sposobem na odwrócenie wojny na naszą korzyść jest skorzystanie z ataków z użyciem naszych samolotów, które pilotować będą nasi wolontariusze. Ochotników będzie aż nadto. Każdy chce mieć szansę na uratowanie naszego kraju” – mówił kapitan japońskiej marynarki wojennej Motoharu Okamura.

W czasie II wojny światowej Japończycy dokonali ponad 1300 ataków z wykorzystaniem kamikaze. Choć w atakach tych zginęło ponad 3000 Amerykanów i Brytyjczyków, to nie przeszkodziło to aliantom odniesieniu ostatecznego zwycięstwa nad Japonią we wrześniu 1945 roku.

Kamikaze – nazwa, znaczenie, powstanie jednostki

Kamikaze, czyli Shinpū Tokubetsu Kōgekitai, co w wolnym tłumaczeniu oznacza: Specjalny Korpus Uderzeniowy Boski Wiatr lub Oddziały Boskiego Wiatru do Ataków Specjalnych, były to specjalne jednostki armii japońskiej walczące podczas II wojny światowej. Kamikaze zostali sformowani po pierwszej bitwie na Morzu Filipińskim, która rozegrała się w dniach 19-20 czerwca 1944 roku. W bitwie tej Amerykanie ponieśli bardzo małe straty, zaś Japończycy stracili aż 3 lotniskowce i 400 samolotów. Miesiąc później w armii japońskiej pojawił się pomysł na opracowanie nowej metody walki. Inicjatorem tego postulatu był komandor Ei’ichirō Jō. Zauważył, że chociaż konwencjonalne metody walki z Amerykanami nie przynoszą rezultatów, to szansę powodzenia daje atak samobójczy – kierujący maszyną pilot-samobójca dokonywał precyzyjnego uderzenia na jednostkę wroga. Kierowanie torped zdalnie było w owym czasie obarczone jeszcze ryzykiem błędu i częstokroć zawodziło.

Japoński samolot z pilotem kamikaze (w lewym górnym rogu) chwilę przed atakiem na amerykański okręt

Kamikaze wykorzystywali specjalnie przystosowane samoloty lub maszyny wodne. Ich celem było zadanie przeciwnikowi jak największych strat. Śmierć kamikaze nie była celem samym w sobie, ale stanowiła konsekwencję takiego ataku.

Jednostki kamikaze powstały w październiku 1944 roku. Organizacją oddziału kierowali wiceadmirał Takijirō Ōnishi, chorąży Tadashi Nakajima oraz porucznik Rikihei Inoguchi. Pierwsi ochotnicy kamikaze pochodzili z 201. Dywizjonu. Ich kapitanem został Yukio Seki.

Do pierwszego ataku kamikaze doszło 25 października 1944 roku. Tego dnia dziewięć samolotów Zero zaatakowało amerykańskie lotniskowce – jeden z nich został zatopiony, trzy poważnie uszkodzone, a stu amerykańskich marynarzy poniosło śmierć.

Po tym, jak powodzeniem zakończył się pierwszy atak, Japończycy sformowali czetry jednostki kamikaze: „Shikishima”, „Yamato”, „Asahi” i „Yamazakura”. Były one podporządkowane Cesarskiej Marynarce Wojennej.

USS Indianapolis

Najwięcej kamikaze wzięło udział w bitwie o Iwo Jimę oraz w walkach o Okinawę w kwietniu 1945 roku (około 1900). Łącznie kamikaze wykonali 2314 lotów. W lotach kamikaze zginęło łącznie ponad 3000 pilotów japońskich. W wyniku ataków kamikaze zniszczono 56 maszyn amerykańskich oraz uszkodzono 273.

Zdecydowana większość kamikaze byli to ochotnicy, choć zdarzało się, że jacyś piloci otrzymywali rozkaz wzięci udziału w locie samobójczej jednostki. Wśród ochotników kamikaze propagowano zasady Bushidō, czyli zbiór zasad obowiązujący samurajów. Kamikaze odwoływali się do tradycji oraz dawnego etosu.

Tuż przed wyruszeniem do swojego ostatniego ataku, kamikaze składał przysięgę, ubierał specjalny mundur i otrzymywał samurajski miecz. Następnie był zapraszany przez swojego oficera do stołu, gdzie wznosił toast sake i owijał głowę opaską z tarczą wschodzącego słońca. Na lotnisku, tuż przed wylotem, mógł pożegnać się z bliskimi. Startowi samolotu towarzyszyło śpiewanie patriotycznych pieśni. W chwili ataku na maszynę przeciwnika kamikaze wykrzykiwał „Banzai”, co znaczy „Niech Cesarz żyje 10 tysięcy lat!”.

Pomimo wielkiego poświęcenia kamikaze, Japonia została ostatecznie zmuszona do kapitulacji. Amerykanie posiadali na Pacyfiku dużą przewagę, a w sierpniu 1945 roku zdecydowali się na użycie broni jądrowej. Dla Amerykanów ataki kamikaze stanowią swoistą traumę. Przez niemal rok wojny nie znaleziono skutecznej metody walki z oddziałami pilotów-samobójców.

Czytaj też:
Koniec II wojny światowej na Dalekim Wschodzie. Niektórzy Japończycy płakali
Czytaj też:
Urządzić świat na nowo. Pakt trzech
Czytaj też:
ORP „Orzeł” – brawurowe akcje i tajemnice polskiego okrętu podwodnego

Źródło: Historia DoRzeczy