Pucz monachijski to nieudana próba zamachu stanu przeprowadzona w nocy z 8 na 9 listopada 1923 roku w Monachium przez Adolfa Hitlera i generała Ericha Ludendorffa. Wszystko zaczęło się w jednej z monachijskich piwiarni.
Geneza puczu
Niemcy przegrały I wojnę światową, a atmosfera w całym kraju była napięta. Niezadowolenie z przegranej i trudna sytuacja gospodarcza były idealną pożywką dla wszystkich skrajnych ruchów i ideologii. Już krótko po zakończeniu wojny władzę w Niemczech próbowali przejąć komuniści. W miastach w całych Niemczech dochodziło do rozruchów.
24 lutego 1920 roku w Monachium powstała Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników (NSDAP). Początkowo jej działacze nie cieszyli się większą popularnością. Rozgłos zyskali dopiero w styczniu 1923 roku, kiedy protestowali przeciwko zajęciu Zagłębia Ruhry przez Francuzów i Belgów, którzy z kolei uczynili to, gdyż Niemcy nie wywiązywali się z postanowień traktatu wersalskiego. Zagłębie Ruhry było jednym z centrów niemieckiej gospodarki – bez niego sytuacja ekonomiczna Niemiec jeszcze bardziej się pogorszyła.
W tym czasie atmosfera w całej Bawarii, gdzie funkcjonowało NSDAP, była coraz bardziej burzliwa. Władze kraju związkowego Bawaria coraz śmielej opowiadały się za odłączeniem od Berlina prowadząc, de facto, własną politykę. Te nastroje wykorzystał Adolf Hitler stojący na czele NSDAP, który głośno domagał się obalenia, nieskutecznego jego zdaniem, rządu w Berlinie. W tym celu próbował porozumieć się nawet z generałem Otto von Lossowem, aby ten dołączył do puczu i użył regularnej armii, lecz nie zyskał jego poparcia.
2 września 1923 roku założony został Niemiecki Związek Walki (Deutscher Kampfbund), jednoczący SA (Sturmabteilung – oddziały szturmowe NSDAP) oraz inne grupy paramilitarne związane z narodowymi socjalistami. Wkrótce Hitler stanął na czele Związku, a w niemieckiej prasie pojawiły się jego ostre wypowiedzi piętnujące prezydenta Niemiec Friedricha Eberta oraz dowódcę Reichswehry Hansa von Seeckta. Niedługo po publikacji tekstu, minister wojska Otto Gessler nakazał zlikwidowanie struktur NSDAP. Miały tego dokonać wojska bawarskie, jednak ich dowódca, Otto von Lossow odmówił wykonania rozkazu. Jego zdaniem mniej niebezpieczny był Hitler ze swoim NSDAP, niż komuniści, którzy mogliby przejąć władzę w Bawarii, jeśli zlikwidowanoby bojówki NSDAP.
Pod koniec września władze bawarskie same przygotowywały się do wywołania „przewrotu”, planując obalenie rządu w Berlinie i ogłoszenia niepodległości Bawarii. Dla Hitlera taki obrót wypadków nie wydawał się korzystny. Przyszły Fürher planował budowę wielkiej, zjednoczonej Rzeszy – nie zamierzał więc pozwolić, aby władze związkowe rozbiły jego plany, odłączając się od centrali w Berlinie. Tym samym Hitler oraz Göring (szef SA) zaplanowali początek puczu wojskowego na 11 listopada 1923 roku. NSDAP miało przechwycić kluczowe punkty w Monachium, a później, zmuszając do współpracy wojskowych, pomaszerować na Berlin i odebrać władzę rządzącym tam socjaldemokratom.
Hitler był jednak bardzo niecierpliwy. Cały pucz został przygotowany w zbyt wielkim pośpiechu i mało starannie. Przywódca NSDAP już na początku listopada 1923 roku uznał, że atmosfera jest wystarczająca napięta, a początek zamachu stanu należy przyspieszyć. Do zmiany daty zmusił Hitlera także jeszcze jeden fakt: 8 listopada swoje przemówienie, w którym przekonywałby o odłączeniu się Bawarii od Berlina, miał wygłosić Gustav von Kahr, jeden z najważniejszych bawarskich polityków.
Pucz monachijski
Do przeprowadzenia puczu gotowych było około 4 tysięcy członków różnych bojówek paramilitarnych związanych z NSDAP. Większość wyposażona była w karabiny, pistolety i granaty.
8 listopada 1923 roku wieczorem w monachijskiej piwiarni Bürgerbräukeller przy Rosenheimer Strasse w dzielnicy Haidhausen swój wiec rozpoczął von Kahr. Zebranie na dobre się jeszcze nie zaczęło, kiedy budynek został obstawiony przez bojówki NSDAP. Wkrótce na miejsce przybyli Adolf Hitler, Rudolf Hess i Hermann Göring, którzy chwilę później wkroczyli na salę, gdzie trwało spotkanie Kahra, Lossowa i innych polityków. Po wejściu do środka Hitler wystrzelił w sufit, aby zwrócić na siebie uwagę, po czym powiedział, że sala jest otoczona przez SA, a w całym kraju rozpoczęła się właśnie rewolucja.
W tym czasie część bojówek SA, na wieść o udanym początku puczu, zajęła kwaterę główną bawarskiej armii (swoją drogą budynek był nieomal pusty, więc zajęcie go nie było żadną trudnością). Wkrótce Hitler mianował gen. Ludendorffa dowódcą niemieckich sił zbrojnych. Bojówki ruszyły do walki o koszary, centralę telefoniczną i budynki rządowe – tych jednak nie zdołali zająć.
Jednocześnie w piwiarni Hitler „negocjował” ze zgromadzonymi politykami. Był uzbrojony, więc szybko „przekonał” ich do swoich argumentów. Oświadczył, że Ludendorff zostaje szefem Reichswehry, von Lossow ministrem obrony, von Seisser ministrem policji, a on sam, Hitler, jest kanclerzem Rzeszy. Wkrótce Kahr, Lossow i Seisser zostali wypuszczeni z piwiarni „na słowo honoru”. Puczyści byli przekonani, że przewrót się udał, a rząd bawarski mają już właściwie po swojej stronie.
Jeszcze tej samej nocy Lossow i Kahr potajemnie kontaktowali się ze wszystkimi, którzy pozostali wierni władzom Bawarii. Kahr nie rozmyślał już nad odłączeniem się od Berlina i przez radio zapewniał centralę, że nie ma z puczem nic wspólnego. Już kilka godzin po rozpoczęciu zamachu przez Hitlera, Kahr ogłosił, że partia NSDAP oraz wszystkie jej przybudówki militarne, zostają rozwiązane.
Hitler poczuł się oszukany. Był pewny, że ma za sobą władze polityczne i wojskowe, i razem z armią ruszy wkrótce na Berlin wzorem Benita Mussoliniego, który w 1922 roku przejął w ten sposób władzę we Włoszech. Przywódca NSDAP liczył jeszcze na jakiś cud. Rankiem, 9 listopada, wraz z najwierniejszymi ludźmi maszerował przez miasto licząc, że przyłączą się do niego mieszkańcy Monachium. Pomylił się. Do bojówkarzy z SA dołączyli tylko nieliczni. W końcu pochód nazistów zatrzymała policja, doszło do wymiany ognia. Przestraszony Hitler, sądząc w pewnej chwili, że został trafiony, uciekał z miejsca walk. Wkrótce wszyscy szturmowcy rozpierzchli się wśród ulic Monachium. W czasie walki zginęło 4 policjantów. Zastrzelono 16 bojówkarzy.
Oprócz Hitlera, w puczu wzięło udział wielu innych, znanych później nazistów, m.in. Rudolf Hess (uciekł po puczu do Austrii), Hermann Göring (został poważnie ranny podczas strzelaniny), Hans Frank, Alfred Rosenberg i Heinrich Himmler.
Już 9 listopada aresztowany został Ludendorff. Dwa dni później pojmano Hitlera, który próbował jeszcze popełnić samobójstwo, lecz (niestety?) nie zdążył. Hitler został umieszczony w więzieniu w Landsbergu. Zwolennicy NSDAP wciąż organizowali w Bawarii marsze, podczas których okazywali poparcie zarówno dla Hitlera, jak dla swojej partii. Byli jednak tacy, którzy oskarżali Hitlera o tchórzostwo i złe przygotowanie zamachu.
Ostatecznie NSDAP została zdelegalizowana w większości niemieckich landów. 1 kwietnia 1924 roku Hitler został skazany przez bawarski trybunał za zdradę na pięć lat uwięzienia w twierdzy (z możliwością zwolnienia po 6 miesiącach) i zapłatę kary w wysokości 200 marek w złocie. Gen. Ludendorff został uniewinniony. Kary dla puczystów okazały się wyjątkowo łagodne. Ostatecznie skazano zaledwie 40 spośród 216 zatrzymanych. Choć próbowali oni obalić władze i dążyli do wywołania rewolucji w całych Niemczech, sąd uznał, iż „kierował nimi duch czystego patriotyzmu i najszlachetniejsza wola”.
Hitler opuścił więzienie już 24 grudnia 1924 roku. Pucz monachijski przyniósł mu sławę męczennika i bojownika o lepsze Niemcy, jakiej potrzebował – nawet mimo to, że zamach okazał się kompletną porażką.
W kolejnych latach Hitler nie próżnował. Do przejęcia władzy w Niemczech zaczął przygotowywać się już dużo staranniej i spokojniej, niż dotychczas. Opłaciło mu się to – w styczniu 1933 roku został kanclerzem Niemiec, a jego partia NSDAP zdobyła władzę w kraju w wyniku zupełnie legalnych i wolnych wyborów.
Czytaj też:
Pakt Ribbentrop-Mołotow jak "wisienka na torcie"? Tajna współpraca ZSRS i NiemiecCzytaj też:
Układ monachijski. Polityki ustępstw wobec Niemiec ciąg dalszyCzytaj też:
Bitwa o Anglię. Alianci pogrążyli niemieckie lotnictwo i upokorzyli Göringa