Wielki mundial Brazylii. Szwecja 1958

Wielki mundial Brazylii. Szwecja 1958

Dodano: 
Plakat mundialu w Szwecji
Plakat mundialu w Szwecji Źródło:Wikimedia Commons
Był to popis reprezentacji Brazylii, w której liderem był Pele.

W 1956 roku na kongresie w Lizbo­nie FIFA wprowadziła obowiązek kon­tynentalnej rotacji krajów-organizatorów mistrzostw świata. W praktyce oznaczało to, że co drugi turniej miał odbywać się w Europie, pozostałe zaś na półkuli zachodniej.

Znów bez Polski

Na pierwszy ogień poszła Szwecja. Polsce po raz kolejny nie udało się awansować do fi­nałowej szesnastki, chociaż do legendy przeszło chorzowskie zwycięstwo 2:1 z ZSRR. Mało kto pamięta, że Polska mogła uniknąć walki z „wielkim bra­tem", gdyby FIFA zezwolił jej, jako drugiemu zespołowi w grupie elimina­cyjnej, rywalizować z Izraelem, z którym z racji kryzysu sueskiego nie chciał rywalizować żaden azjatycki zespół. Padło jednak na Walię, która wykorzy­stała tę szansę, dzięki czemu jedyny raz w historii w finałach wystąpiły wszystkie cztery reprezentacje ze Zjednoczonego Królestwa.

Co ciekawe, dopiero w 1958 roku na mundialu po raz pierwszy padł remis bezbramkowy. Miało to miejsce w spo­tkaniu Brazylii z Anglią, która podobnie jak Włochy osiem lat wcześniej, mu­siały zmierzyć się ze skutkami śmierci najlepszych zawodników w wypadku lotniczym. W tak trudnym okresie dla Anglii i pod nieobecność Włochów ho­noru Europy bronili przede wszystkim wicemistrzowie — Szwedzi ze sławnymi gwiazdami Milanu Gunnarem Grenem i Nielsem Liedholmem oraz brązo­wi medaliści — Francuzi. W ich szere­gach eksplodowała gwiazda urodzonego w Maroku napastnika Justa Fontaine'a, który pojechał do Skandynawii w zastęp­stwie Rene Bliarda, a wrócił jako król strzelców z niepobitym do dziś rezulta­tem 13 goli na swoim koncie.

Ale z polskim akcentem

Współautorem tego rekordu był naj­lepszy asystent francuskiej ekipy Ray­mond „Kopa" Kopaszewski, gwiazda Realu Madryt i do tej pory jedyny laureat Złotej Piłki „France Football" o polskich korzeniach. W szeregach Les Bleus bry­lował jeszcze jeden potomek francuskiej Polonii — prawoskrzydłowy Maryan Wi­snieski. W spotkaniu o trzecie miejsce rywalizowali oni z niemieckimi graczami o swoj sko brzmiących nazwiskach — bramkarzem Heinzem Kwiatkowskim, lewoskrzydłowym Hansem Cieslarczy­kiem i najbardziej znanym w tym gronie lewym pomocnikiem Horstem Szyma­niakiem.

Popis Brazylii

Jednak nawet Fontaine został przy­ćmiony przez Pelego i jego kolegów. Edson Arantes do Nascimento po upły­wie ponad półwiecza nadal jest najmłod­szym mistrzem świata, strzelcem gola w finale i autorem hat-tricka w historii mistrzostw świata. Jego partnerem na prawym skrzydle był Garrincha, który prawdopodobnie znalazł się w skła­dzie tylko dlatego, że pewniak na tej pozycji — występujący na co dzień we Włoszech Julinho zdecydował się nie odbierać miejsca w kadrze młodszym zawodnikom.

Z perspektywy dziesięcioleci trudno uwierzyć, że przeciwnikiem występu Garrinchy i Pelego był... reprezenta­cyjny psycholog. Nawet mimo, że Jose Carvalaes nie miał racji, szwedzkie mistrzostwa pokazały jaką potęgą jest brazylijski futbol, gdy talent piłkarzy z kraju kawy zostanie poparty odpowied­nią opieką logistyczną.

Czytaj też:
Luis Enrique. Selekcjoner mistrzów świata?
Czytaj też:
Dramat Brazylii. Mundial 1950
Czytaj też:
Mundial, monarchia i ropa. Odkryć Katar

Źródło: DoRzeczy.pl