W czasach słusznie minionych na plaży w Świnoujściu można było usłyszeć miejską legendę. Mówiła ona, iż tuż za miedzą naturyzm jest tak powszechny, że trudno znaleźć plażę, na której ludzie są ubrani w kostiumy. W pruderyjnym PRL informacja ta ściągała pod graniczne zasieki grupki ciekawskich z lornetkami. Inna klechda głosi, że naturyzm był wschodnioniemieckim buntem wobec sytemu komunistycznego. „Gdy jedni rzucali w milicję cegłówkami i strajkowali, drudzy zrzucali ubranie, próbując żyć w zgodzie z naturą”. Jak naprawdę wyglądał NRD-owski fenomen?
Miłośnicy nagości występowali licznie w niemieckiej kulturze na długo przed narodzinami NRD. Jaka była tego przyczyna? Czy była to cecha narodów germańskich czy może szerzej – europejskich luteranów? Przypomnijmy jedynie, że już w XVII w. słynny towarzysz chorągwi pancernej Jan Chryzostom Pasek, walcząc w Danii przeciw Szwedom, nie mógł się nadziwić, iż tamtejsze żony rozbierają się bez wstydu przed mężami w świetle świec. W czasach wilhelmińskich ruch naturystyczny przybrał stosowaną po dziś dzień nazwę Freikorprerkultur. Stąd dziś plaże naturystyczne określa się w całej Europie skrótem FKK.
XIX- i XX-wieczni naturyści byli częścią większego ruchu społecznego, czyli Lebensreform. Wykwalifikowani robotnicy i nauczyciele. Socjaliści, liberałowie i narodowcy. Pacyfiści i zwolennicy nordyckiej supremacji. Wszyscy przestraszeni wizją gwałtownej industrializacji i warunkami życia w przykrytych smogiem miastach, ale dysponujący już czasem wolnym, zaczęli promować zdrowy styl życia, higienę, mycie zębów, sport, gimnastykę, krajoznawstwo. Oraz opalanie się nago, które miało być antidotum zarówno na grzybicę, jak i na dolegliwości psychiczne. Mieli własne kluby, prasę, organizowali mityngi.
W Republice Weimarskiej jednym z niemieckich propagatorów naturyzmu był nauczyciel gimnastyki Adolf Koch. „Przechrzczony” na socjaldemokratę luteranin, pacyfista, abstynent, zwolennik związków nieformalnych i liberalizacji przepisów aborcyjnych. Na prowadzonych przez niego zajęciach dziewczynki i chłopcy, za zgodą rodziców, ćwiczyli nago. Nie miało to akurat żadnego podłoża seksualnego. Koch twierdził, że aktywność taka nauczy najlepiej młodzież wzajemnego szacunku. W 1930 r. Koch mógł się pochwalić tym, że prowadzone przez niego szkoły ukończyło 60 tys. uczniów. Twierdził też, że naturyzm praktykowało przynajmniej trzy miliony Niemców
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.