Niezabliźniona rana Wuja Sama
  • Grzegorz JaniszewskiAutor:Grzegorz Janiszewski

Niezabliźniona rana Wuja Sama

Dodano: 
Szyld „Poczekalnia dla kolorowych” na dworcu w Durham, USA.1940 rok
Szyld „Poczekalnia dla kolorowych” na dworcu w Durham, USA.1940 rok Źródło: Wikimedia Commons
Wygrana Unii w wojnie secesyjnej sprawiła, że przed USA otworzyła się droga do światowej hegemonii. Jednak sposób, w jaki 160 lat temu połączono rozdarty kraj, sprawił, że nierozwiązane wtedy problemy do dzisiaj dają o sobie znać

Przed wojną secesyjną Stany Zjednoczone składały się z dwóch bardzo różnych części. Na Północy przyjął się model gospodarczy z szybko rozwijającym się przemysłem i postępującą mechanizacją rolnictwa. Na Południu siłą napędową gospodarki były wielkie plantacje tytoniu, bawełny i trzciny cukrowej. Dla obu części paliwem były tanie zasoby ludzkie. Z jednej strony przybywający masowo imigranci, z drugiej – niewolnicy.

Na Północy wyższe sfery osiągnęły swoją pozycję dzięki pomnażaniu zysków z inwestycji w zaawansowany technologicznie przemysł i usługi – również finansowe. Na Południu również rządził pieniądz. Ogromne dochody przynosiła bawełna. Dzięki zastosowaniu wynalezionej w 1794 r. odziarniarki między rokiem 1801 a 1835 jej eksport wzrósł ze 100 tys. do ponad miliona beli, stanowiąc połowę całego eksportu USA. Gospodarka wpływała na stosunki społeczne. Na szczycie hierarchii stali właściciele największych plantacji, którzy kierowali się specyficznymi zasadami, z honorem i przeświadczeniem o wyjątkowości Południa na czele. Południowy dżentelmen nie musiał parać się pracą, oddając się balom i polowaniom. Niższe klasy starały się ich naśladować. Najcięższe prace wykonywali za nich niewolnicy. Byli nie tylko źródłem taniej siły roboczej, lecz także gwarancją wolności i dobrobytu białych – nawet tych, którzy niewolników nie posiadali.

Różnice między Południem i Północą narastały wraz z ekonomicznymi sprzecznościami. Cła na wyroby przemysłowe nałożone przez rząd w Waszyngtonie, by wspomóc przemysł na Północy, bardziej uderzały w uboższych mieszkańców Południa. Podobnie było z federalnymi podatkami.

Stawało się coraz bardziej jasne, że funkcjonowanie dwóch kompletnie różnych systemów gospodarczych w jednym państwie jest niemożliwe.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.