Rzeczpospolita Pawłowska. Polski ksiądz stworzył tam raj
  • Tomasz StańczykAutor:Tomasz Stańczyk

Rzeczpospolita Pawłowska. Polski ksiądz stworzył tam raj

Dodano: 
Założyciel Rzeczypospolitej Pawłowskiej – ksiądz Paweł Ksawery Brzostowski.
Założyciel Rzeczypospolitej Pawłowskiej – ksiądz Paweł Ksawery Brzostowski. Źródło: Wikimedia Commons / Lietuvos dailės muziejus
Ksiądz Paweł Ksawery Brzostowski wyzwolił w swoich dobrach chłopów z niewoli i nędzy.

Tomasz Stańczyk

W 1780 r. Józef Wybicki, przyszły autor słów hymnu narodowego, kandydował na posła. We wspomnieniach pisał, że gdy uczestniczył w sejmiku w Środzie Wielkopolskiej, słyszał rzucane pod swoim adresem komentarze: „O, to ten jegomość, co chciałby chłopów w szlachtę obrócić, a nas w chłopów” oraz „On by chciał nasze córki w chłopki obrócić”. Takie opinie podzielała większość zebranych na sejmiku i Wybicki posłem nie został. Mało tego, szykowano na niego zamach.

Tę niechęć, a nawet nienawiść ściągnął Wybicki na siebie udziałem w pracach nad kodyfikacją prawa, której podjął się kanclerz Andrzej Zamoyski. Wśród wielu innych nowych regulacji były i te dotyczące chłopów. Rewolucyjnych zmian, jakimi byłoby zniesienie poddaństwa chłopów i pańszczyzny, kodeks Zamoyskiego nie przewidywał. A mimo to wzbudził oburzenie szlachty. Przewidywał, że chłopi, i ci pracujący na zasadzie kontraktu u szlachcica, i nawet ci przypisani do ziemi poddani, mogli skarżyć się do sądu grodzkiego na doznane od pana krzywdy. Dwóch synów chłopa musiało zostać na wsi, ale pozostali mogli przenieść się do miasta, by stać się rzemieślnikami. Kodeks nakazywał też tworzenie szkółek dla chłopów w każdej parafii, w której dzieci mogłyby się uczyć w porze wolnej od prac polowych, poczynając od Dnia Świętego Marcina (11 listopada), a kończąc na Wielkanocy. Nieco wcześniej odebrano szlachcie prawo karania chłopów śmiercią. Teraz szlachcic miał odpowiadać przed sądem za zabójstwo chłopa lub spowodowanie śmiertelnego pobicia.

Czytaj też:
Hejt, hejt Dąbrowski

Na Sejmie w 1780 r. projekt kodyfikacji praw brutalnie utrącono, zresztą nie tylko z powodu kwestii chłopskiej. Odezwały się głosy, że trzeba ów kodeks oddać w ręce kata i spalić! W podjętej uchwale Sejm, obłudnie dziękując kanclerzowi Andrzejowi Zamoyskiemu za wysiłek włożony w kodyfikację prawa, postanawiał, żeby był „na zawsze uchylony i na żadnym Sejmie aby nie był wskrzeszony”.

Pięć dni pańszczyzny

W XVIII w. niejednokrotnie odzywały się głosy w sprawie poprawy bytu chłopów i ich statusu. Stanisław Leszczyński, już jako były król polski, w książce „Głos wolny wolność ubezpieczający” (1743 r.), którą napisał lub pod którą się podpisał, postulował zniesienie poddaństwa chłopów oraz pańszczyzny. Ksiądz Franciszek Bohomolec, redaktor „Monitora”, pisma, które zaczęło ukazywać się w 1765 r., zauważał, że rozwój rolnictwa zależy od poprawy losu chłopów. A oni w skrajnych przypadkach pięć dni odrabiali pańszczyznę, pozostawał więc im tylko dzień na uprawianie swojego spłachetka ziemi.

Co bardziej rozsądni ziemianie i arystokraci zauważali, że będą mieli większe zyski z czynszu płaconego przez chłopów za uprawę dworskiej ziemi niż za pańszczyźnianą pracę na niej, przeprowadzali więc oczynszowanie. Były też motywy humanitarne, przekonanie, że jest niegodne, by chłop był w istocie niewolnikiem. Oczynszowanie chłopów w swoich dobrach wprowadzili m.in. właściciele ogromnych dóbr: Andrzej Zamoyski, Stanisław Poniatowski, bratanek króla, Stanisław Małachowski, marszałek Sejmu Wielkiego, i Joachim Chreptowicz.

Jednak największą sławę człowieka, który zmienił los chłopów, wydobył ich z poddaństwa i uwolnił od pańszczyzny, zyskał Paweł Ksawery Brzostowski, który przeszedł do historii jako twórca Rzeczypospolitej Pawłowskiej. Pochodził ze znakomitego rodu Wielkiego Księstwa Litewskiego i był z tego dumny. Wydał książkę o swojej rodzinie. Utrzymywał w niej, że rodowy herb – Strzemię – został nadany jego przodkowi przez Bolesława Chrobrego. Urzędy pisarzy wielkich i referendarzy Wielkiego Księstwa Litewskiego były często, niemal dziedzicznie, piastowane przez Brzostowskich. Ród ten mógł pochwalić się także wojewodą trockim i biskupem wileńskim.

Ruiny dworu księdza Brzostowskiego w Pawłowie.

Paweł Ksawery, urodzony w 1739 r. w Mosarzu, obrał wcześnie – albo rodzice o tym zdecydowali – karierę duchowną. Miał kilkanaście lat, gdy otrzymał kanonię wileńską, 19, gdy wyjechał na studia do Rzymu. Po powrocie stamtąd – kontynuując rodową tradycję – został pisarzem wielkim Wielkiego Księstwa Litewskiego (a później też referendarzem WXL). W 1765 r. odprawił pierwszą mszę.

Ustawy Brzostowskiego

Decydujący dla jego życia był rok 1767. Kupił wówczas dobra Merecz, położone dwadzieścia parę kilometrów od Wilna, i nazwał je Pawłowem. To, co zobaczył, przeraziło go. „Widziałem nie bez żalu wieśniaków tamecznych w ostatniej gnuśności i podłości umysłu pozostających, bez żadnej industryi i prawdziwej dla rolnictwa ochoty”. Dodawał też: „Przekonać siebie nie mogłem, ażebym dłużej znieść mógł ten stan nieszczęśliwy ludu chrześcijańskiego, ludu mojemu rządowi powierzonemu, ludu mnie ulubionego”.

Motyw humanitarny – chrześcijański – jego postanowienia zmiany tej sytuacji wiązał się zapewne z przekonaniem, że skoro chłopi nie mają „ochoty dla rolnictwa”, to i jego zyski z posiadania majątku ziemskiego będą niższe od oczekiwań.

Po dwóch latach od objęcia w posiadanie dóbr Brzostowski wydał, po konsultacji z najznaczniejszymi gospodarzami – jak wspominał – ustawę regulującą sytuację chłopów i ich życie codzienne. Chłopi, zwolnieni z pańszczyzny, w zamian za ziemię przekazaną w użytkowanie mieli płacić czynsz. Zyskali też wolność. Nie byli już przypisani do ziemi. Mogli opuścić dobra Brzostowskiego, jednak pod warunkiem, że wskażą zastępcę lub zapłacą 200 zł. Nie była to suma astronomiczna. Brzostowski ustanowił administrację i samorząd, który nadzorował pracę chłopów i wypełnianie powinności wobec dworu. Organizował zebrania chłopów, na których składali sprawozdania ze stanu swojego gospodarstwa. W ustawie dla dóbr pawłowskich postanawiał: „Co rok zaś na święta Bożego Narodzenia w dzień wyznaczony od pana gromada we dworze stanie, której czytane będą ustawy i powinności, i po rozstrząśnieniu gospodarskich interesów jeżeli [co się] będzie zdawało potrzebnego dla dobrego porządku, edyktem pańskim ogłosić”. Zakazywał zaciągania długów i zbytkownych uroczystości, „czyli to swoich synów żeniąc, czyli córki za mąż wydając, czy chrzciny lub pogrzeb obchodząc”.

Artykuł został opublikowany w 12/2018 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.