Anna Boleyn znana jest przede wszystkim jako druga żona króla Anglii Henryka VIII. Jej związek z Henrykiem oceniany jest skrajnie. Z jednej strony pojawiają się głosy przedstawiające ją jako nieświadomą „ofiarę” zalotów króla, z drugiej zaś wyłania się obraz przebiegłej manipulatorki, która z premedytacją wykorzystała zainteresowanie pierwszej osoby w Anglii.
Wybuch supernowej
Jej uroda była – jak na XVI wiek – nieoczywista. Kruczoczarne oczy, długie, sięgające pasa ciemne włosy i oliwkowa cera skrajnie odbiegały od ówczesnego kanonu piękna (alabastrowa cera, błękitne oczy, rude włosy). Jednakże jej postać niczym supernowa, rozbłysła przez Henrykiem VIII. Blask był na tyle mocny, że nie skończyło się na przelotnym romansie.
Umiała kokietować i uwodzić towarzystwo. Boleyn urodziła się w 1501 roku, odebrała staranne wykształcenie (była uczona arytmetyki, czytania, pisania, gramatyki, historii, ale też dobrych manier, tańca, muzyki, śpiewu, wyszywania, szycia), Jako dziecko (dokładna data nie jest znana) została wysłana na dwór Małgorzaty Austriackiej, gdzie miała między innymi uczyć się języka francuskiego. Później razem z siostrą Marią wyjechały do Francji na dwór księżniczki Małgorzaty Tudor. Maria została szybko ściągnięta do Anglii (jak mówiono, z powodu niemoralnego prowadzenia się), zaś Anna została we Francji przez siedem lat. Gdy wróciła w rodzinne strony okazało się, że we Francji nauczyła się o wiele więcej niż tylko języka. Jeszcze w Francji doceniano jej wdzięk i urok. Poeta Lancelot de Carle podkreślał, że „stała się tak pełna wdzięku, że nigdy nie wziąłbyś jej za Angielkę, ale za urodzoną Francuzkę”. Jego zdaniem najbardziej atrakcyjną cechą wyglądu Anny były „oczy, którymi potrafiła doskonale grać. Ich moc była tak silna, że niejeden mężczyzna obiecywał im dozgonną wierność. Jednym spojrzeniem potrafiła zaprosić do rozmowy i ukryć pełną pasji obietnicę”.
Gdy Anna powróciła z Anglii roztaczała wokół siebie efekt świeżości, który w połączeniu z przerażeniem Henryka VIII wobec braku męskiego potomstwa dał wybuchowy efekt. Jednakże Anna świadomie trzymała króla na dystans nie godząc się na fizyczne zbliżenie. Czytając miłosną korespondencję sądzić można, że była to głęboko przemyślania taktyka Anny.
„Moje najdroższe ukochanie, piszę, byś wiedziała, jak wielka mnie ogarnia samotność po twoim wyjeździe – zapewniam cię bowiem, że gdy pomyślę, jak długa czeka nas rozłąka, to nie wiem, jak przeżyję choćby dwa tygodnie. Winię za to twą życzliwość i moje żarliwe do ciebie uczucie, nie wiem bowiem, jak inaczej tłumaczyć, że tak niewiele potrzeba, by pogrążyć mnie w rozpaczy”, pisał do niej król Henryk VIII, dodając, że „szczególnie wieczorami wyobraża sobie, jak całuje jej prześliczne piersi”.
Gra przynosiła skutek, myśli o Annie rozpalały króla do czerwoności. Jednocześnie wciąż majaczący w tle kryzys dynastyczny spędzał władcy sen z oczu. Jego 20-letnie małżeństwo z Katarzyną Aragońską zaczęło stanowić w tym czasie coraz dotkliwszy ciężar. Jak pisała Anna Brzezińska: „Król zaczyna wpadać w panikę. Zapomniał, jak o Katarzynę zabiegał, jak ją wielbił. Okazuje się, że cała ich wspólna przeszłość jest nic niewarta. Wyobraźnią ówczesnych ludzi rządzi religia, nie postrzegają więc tej porażki w poczęciu potomstwa wyłącznie w kategoriach biologicznych. Król i jego otoczenie zastanawiają się, czy przypadkiem nie jest to kara boża”.
Anna, która czyta pisma religijnych reformatorów nie pozostaje bierna – wręcza Henrykowi egzemplarz rozprawy Tyndale’a o wyższości władzy królewskiej nad papieską. I w końcu dopina swego. Kiedy nie udają się próby anulowania małżeństwa z Katarzyną i Henryk widzi, że papiestwo nie będzie z nim w tej kwestii współpracować, zaczyna interesować się reformacją. Sięga po majątek Kościoła, ale i po hasło odnowy chrześcijaństwa. Jednocześnie podważa małżeństwo z Katarzyną, co pozwala związać się z Anną. Ślub odbywa się w tajemnicy 25 stycznia 1533 roku w Londynie/ Anna była już wtedy w ciąży. 23 maja 1533 roku arcybiskup Canterbury Tomasz Cranmer uznał poprzednie małżeństwo króla Henryka VIII (z Katarzyną Aragońską) za nieważne i niebyłe, a pięć dni później, 28 maja 1533 roku, małżeństwo króla z Anną Boleyn za legalne i ważne.
Blask i upadek
Wkrótce potem ma miejsce huczna koronacja nowej królowej. Anna Boleyn jednakże nie cieszy się sympatią poddanych. Także elity nie pałają do niej sympatią. Jak ujęła to Anna Brzezińska: „Konkurencja na dworze zawsze jest duża, królowa nie ma żadnych instytucjonalnych praw do władzy, jedyna do niej ścieżka opiera się na przywiązaniu mężczyzny, który jest królem. Co oznacza, że źródło władzy królowej bije w jej łóżku. A więc jeśli jakaś kochanka przejmuje rolę królowej, to w oczach dworzan zaczyna mieć nielegalny dostęp do władzy”.
Jej „notowania” spadły (zarówno w oczach króla, jak dworu), gdy wbrew wielkim nadziejom wydała na świat córkę. Druga ciąża, zakończona poronieniem, stała się już problemem na skalę narodową. Szczególnie, że popularna była plotka na temat zdeformowanego płodu, jaki wydała na świat królowa, co uznano za kolejny dowód, że była czarownicą i rzuciła na króla urok. Dla przeciwników Boleyn był to moment przełomowy. Obalenie królowej stało się realne. Jej czar przestał już działać na Henryka VIII. Coraz śmielej zaczęły też padać oskarżenia o to, że Anna uzurpuje sobie pozycję, do której nie ma prawa ani z racji urodzenia, ani prowadzenia się. Złamała wszakże zasadę cnoty wiążąc się z żonatym mężczyzną i posłuszeństwa. Określano ją nawet jako „pasożyta” na królewskim dworze.
Annę Boleyn aresztowano za zdradę króla. Została stracona 19 maja 1536 roku, a przed nią ścięci zostali mężczyźni uznani za jej kochanków, w tym jej brat Jerzy Boleyn. Gwiazda Anny Boleyn zgasła na zawsze.
Jej życiorys to gotowy materiał na film i reżyserowie ochoczo z niego korzystali. Pierwszy obraz jej poświęcony wyreżyserował w 1920 roku Ernst Lubitsch. Potem temat podejmowany był m.in. w „Kochanicach Króla” w 2008 roku czy w serialu „Dynastia Tudorów” z 2007 roku. Ostatnia ekranizacja, czyli mini- serial produkcji Netflixa z 2021 roku to swoiste kuriozum – rolę angielskiej królowej zagrała tam czarnoskóra aktorka Jodie Turner-Smith. O odbiorze tego zabiegu świadczy to, że w dzień po emisji do brytyjskiej telewizji wpłynęło 179 skarg. Po premierze serialu baza IMDb wykryła „nietypową aktywność” przy tym tytule - znaczna grupa osób postanowiła przyznać mu najniższą z możliwych punktację. Skala zjawiska sprawiła, że strona zmieniła sposób wyliczania średniej oceny dla serialu, co stanowi kolejną manipulację mającą zafałszować jednoznacznie negatywny odbiór społeczny dla jawnego fałszowania historii w imię poprawności politycznej i ideologii woke, która która coraz bardziej zadomawia się w literaturze, modzie czy w filmie.
Czytaj też:
Angielska gra o tron. Wojna Dwóch Róż, która wyniosła do władzy TudorówCzytaj też:
Canossa i inwestytura. Walka cesarza z papieżem, czyli jeden z największych konfliktów średniowieczaCzytaj też:
Londinium. Zapomniana historia rzymskiego Londynu