Większość z nas, przyzwyczajona do wolnych sobót czy urlopów w długie weekendy z trudem może wyobrazić sobie, że jeszcze nie tak dawno ludzie pracowali przez sześć dni w tygodniu, a o majówkach czy wolnym w piątek i sobotę po Bożym Ciele (kiedy wiele osób wyjeżdża na krótki wypoczynek), mogli właściwie jedynie pomarzyć. Wolne soboty stały się swego rodzaju symbolem przemian społecznych, choć nie od razu zdano sobie z tego sprawę.
Mija właśnie pół wieku, kiedy w PRL Polacy po raz pierwszy nie poszli w sobotę do pracy. Część naszych Czytelników z pewnością pamięta jednak jeszcze, jak 50 lat temu szli w sobotę do pracy lub szkoly.
Wolne soboty w PRL
Pierwsza niepracująca sobota w czasach PRL przypadła na dzień 21 lipca 1973 roku. Dzień ten ustanowiono dniem wolnym z racji przypadającego w kolejnym dniu (22 lipca) święta zwanego Narodowym Świętem Odrodzenia Polski, które obchodzono ku pamięci najdonioślejszego – zdaniem komunistów – momentu w dziejach kraju, czyli podpisania Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (22 lipca 1944).
Wolna sobota została wprowadzona na podstawie dekretów Rady Państwa z 20 lipca 1972 i 14 lipca 1973 roku. Na początku wolne były zaledwie dwie soboty w roku. Od 1974 roku było to sześć sobót. Rok później – dwanaście sobót, a w końcu dwie, a potem trzy soboty miesięcznie.
Wolne, niepracujące soboty były jednym z postulatów NSZZ „Solidarność” wyrażonych w postulatach Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. „Solidarność” domagała się wprowadzenia wszystkich wolnych sobót w roku. Komuniści zgodzili się na ten postulat. Niepracujące soboty miały zostać wprowadzone od dnia 1 stycznia 1981 roku, jednak ostatecznie nie dotrzymano obietnicy, gdyż wprowadzono zasadę, że tylko co druga sobota będzie wolna, co zmieniono później na trzy wolne soboty w miesiącu.
Wolne soboty były małą (a może nie tak całkiem małą?) rewolucją w czasach PRL. Z czasem zaczęto postrzegać niepracującą sobotę jako sukces rządów Edwarda Gierka, ale przede wszystkim jako początek zmian w życiu większości Polaków. Wolne soboty sprawiły m.in., że Polacy zaczęli… wyjeżdżać na weekendy. Ten trend obserwowano już w latach 70., kiedy – jak donosiło np. „Życie Warszawy” – po brzegi zapełniały się ośrodki wypoczynkowe nad Zalewem Zegrzyńskim czy w innych popularnych miejscach wokół stolicy. W dużych miastach w weekendy pojawiały się natomiast coraz częściej osoby z mniejszych ośrodków, które korzystając z dłuższego wolnego organizowały rodzinne wycieczki. Choć w latach 70. nikt nie używał słowa „weekend”, to zaczęto mówić o urlopach sobotnio-niedzielnych, a nawet organizowano specjalne ośrodki wypoczynkowe na „sobotnio-niedzielne wyjazdy”.
Dziś, w czasach, kiedy coraz częściej słyszymy nawet postulaty o czterodniowym tygodniu pracy, bardzo trudno wyobrazić sobie, że niegdyś pracowano 48 godzin tygodniowo, a dzieci chodziły w soboty do szkoły.
21 postulatów „Solidarności”
Żądania strajkujących były następujące:
1. Akceptacja niezależnych od partii i pracodawców wolnych związków zawodowych, wynikająca z ratyfikowanej przez PRL Konwencji nr 87 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej wolności związkowych.
2. Zagwarantowanie prawa do strajku oraz bezpieczeństwa strajkującym i osobom wspomagającym.
3. Przestrzegać zagwarantowaną w Konstytucji PRL wolność słowa, druku, publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań.
4. a) przywrócić do poprzednich praw: – ludzi zwolnionych z pracy po strajkach w 1970 i 1976, – studentów wydalonych z uczelni za przekonania,
b) zwolnić wszystkich więźniów politycznych (w tym Edmunda Zadrożyńskiego, Jana Kozłowskiego, Marka Kozłowskiego),
c) znieść represje za przekonania.
5. Podać w środkach masowego przekazu informację o utworzeniu Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego oraz publikować jego żądania.
6. Podjąć realne działania mające na celu wyprowadzenie kraju z sytuacji kryzysowej poprzez:
a) podawanie do publicznej wiadomości pełnej informacji o sytuacji społeczno-gospodarczej,
b) umożliwienie wszystkim środowiskom i warstwom społecznym uczestniczenie w dyskusji nad programem reform.
7. Wypłacić wszystkim pracownikom biorącym udział w strajku wynagrodzenie za okres strajku jak za urlop wypoczynkowy z funduszu CRZZ.
8. Podnieść wynagrodzenie zasadnicze każdego pracownika o 2000 zł na miesiąc jako rekompensatę dotychczasowego wzrostu cen.
9. Zagwarantować automatyczny wzrost płac równolegle do wzrostu cen i spadku wartości pieniądza.
10. Realizować pełne zaopatrzenie rynku wewnętrznego w artykuły żywnościowe, a eksportować tylko i wyłącznie nadwyżki.
11. Wprowadzić na mięso i przetwory kartki – bony żywnościowe (do czasu opanowania sytuacji na rynku).
12. Znieść ceny komercyjne i sprzedaż za dewizy w tzw. eksporcie wewnętrznym.
13. Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej, oraz znieść przywileje MO, SB i aparatu partyjnego poprzez: zrównanie zasiłków rodzinnych, zlikwidowanie specjalnej sprzedaży itp.
14. Obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 50 lat, a dla mężczyzn do lat 55 lub [zaliczyć] przepracowanie w PRL 30 lat dla kobiet i 35 lat dla mężczyzn bez względu na wiek.
15. Zrównać renty i emerytury starego portfela do poziomu aktualnie wypłacanych.
16. Poprawić warunki pracy służby zdrowia, co zapewni pełną opiekę medyczną osobom pracującym.
17. Zapewnić odpowiednią liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach dla dzieci kobiet pracujących.
18. Wprowadzić urlop macierzyński płatny przez okres trzech lat na wychowanie dziecka.
19. Skrócić czas oczekiwania na mieszkanie.
20. Podnieść diety z 40 zł do 100 zł i dodatek za rozłąkę.
21. Wprowadzić wszystkie soboty wolne od pracy. Pracownikom w ruchu ciągłym i systemie 4-brygadowym brak wolnych sobót zrekompensować zwiększonym wymiarem urlopu wypoczynkowego lub innymi płatnymi dniami wolnymi od pracy.
Czytaj też:
Edward Gierek. Czy zostawił Polsce coś więcej niż 20 mld długu?Czytaj też:
Pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Wielkie nadzieje kontra strach komunistówCzytaj też:
Bitwa o handel. Jak komuniści eliminowali "prywaciarzy"