Poranek bez Teleranka. Partia na wojnie z własnym narodem

Poranek bez Teleranka. Partia na wojnie z własnym narodem

Dodano: 
Gdańsk, grudzień 1981. Stan wojenny.
Gdańsk, grudzień 1981. Stan wojenny. Źródło: Instytut Pamięci Narodowej
Stan wojenny zaczęto wprowadzać na terenie całej Polski w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku. Przed północą, 12 grudnia, w stanie gotowości znalazły się wojsko, oddziały ZOMO, jednostki antyterrorystyczne funkcjonariusze SB i oddziały Jednostek Nadwiślańskich.

Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego trwały wiele miesięcy. Wojciech Jaruzelski ogłosił go w przemówieniu telewizyjnym 13 grudnia 1981 roku.

„Zwracam się dziś do Was jako żołnierz i jako szef rządu polskiego. Zwracam się do Was w sprawach wagi najwyższej. Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią. Dorobek wielu pokoleń, wzniesiony z popiołów polski dom ulega ruinie. Struktury państwa przestają działać. Gasnącej gospodarce zadawane są codziennie nowe ciosy. Warunki życia przytłaczają ludzi coraz większym ciężarem. Przez każdy zakład pracy, przez wiele polskich domów, przebiegają linie bolesnych podziałów. Atmosfera niekończących się konfliktów, nieporozumień, nienawiści – sieje spustoszenie psychiczne, kaleczy tradycje tolerancji. Strajki, gotowość strajkowa, akcje protestacyjne stały się normą. (...) Już nie dni, lecz godziny przybliżają ogólnonarodową katastrofę. Uczciwość wymaga, aby postawić pytanie: Czy musiało do tego dojść?” – mówił tego dnia generał Wojciech Jaruzelski.

Zdusić „Solidarność”

Pierwsze sugestie wprowadzenia stanu wojennego pojawiły się na najwyższych szczeblach władzy PRL jeszcze przed podpisaniem porozumień sierpniowych (sierpień 1980) i utworzeniem NSZZ „Solidarność”. Później komuniści traktowali podpisanie „ugody” z opozycją jako chwilową konieczność. Nie porzucili jednak myśli o siłowym zdławieniu protestów i społecznego niezadowolenia.

Szczecin, 12.1981. Stan wojenny

12 listopada Wojciech Jaruzelski poinformował Komitet Obrony Kraju o wdrożeniu „niezbędnych” aktów prawnych na wypadek wprowadzenia stanu wojennego. Wkrótce przygotowano listę 13 tysięcy działaczy „Solidarności”, którzy mieli zostać aresztowani. Więzienia były gotowe na przyjęcie tysięcy więźniów.

Wśród komunistów pojawiały się propozycje, aby„ Solidarność” rozbijać jednocześnie poprzez działania od wewnątrz, m.in. przez inwigilacje jej członków i działalność agentów SB.

Wprowadzenie stanu wojennego

W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku powołano do życia Wojskową Radę Ocalenia Narodowego (WRON), na której czele stanął Wojciech Jaruzelski. Był to organ administrujący Polską w kolejnych miesiącach. Stan wojenny został wprowadzony na terenie całego kraju tej samej nocy.

Wojciech Jaruzelski ogłasza wprowadzenie stanu wojennego

W tym samym czasie ZOMO rozpoczęło aresztowania działaczy opozycyjnych. Do akcji włączonych zostało około 70 tysięcy wojska, 30 tysięcy funkcjonariuszy MSW, a także ponad 1,7 tysiąca czołgów, 1,4 tysiąca pojazdów opancerzonych i 500 wozów bojowych. Jedną czwartą wszystkich sił rozmieszczono wokół Warszawy. Pozostałą część w innych rejonach kraju.

Służby przeprowadziły dwie akcje: akcja „Jodła” miała na celu zatrzymanie i internowanie działaczy opozycji uprzednio wskazanych w raporcie, zaś akcja „Azalia” polegała na opanowania centrali telefonicznych i telewizji.

Wojska weszły do największych zakładów pracy w całej Polsce, a także do radia i telewizji. Odłączono prywatne telefony. Zwerbowano wszystkie służby mundurowe w kraju, łącznie z byłymi funkcjonariuszami SB i MO, którzy byli już na emeryturze.

Widok czołgów i setek wojskowych na ulicach polskich miast, kontrole drogowe, pogłoski o aresztowaniach – to wszystko napawało ludzi przerażeniem. Los był niepewny, a informacje bardzo skąpe. Tysiące osób było przekonanych, że za chwilę wybuchnie wojna. Ludzie pytali, z kim Polska ma walczyć.

Komuniści wprowadzili godzinę milicyjną od 22.00 do 6.00 rano. Dla osób, które np. ze względu na pracę zmianową musiały się poruszać w innych godzinach stworzono przepustki. Po ulicach chodziły patrole, które legitymowały każdego, według nich, „podejrzanego”. Zamknięto lotniska, zakazano zmiany miejsca pobytu, wstrzymano wydawanie prasy, tymczasowo zawieszono zajęcia w szkołach i na uczelniach, zakazano strajków, zgromadzeń, a sądy zaczęły działać w trybie doraźnym.

Represje w stanie wojennym

W ciągu kilkunastu miesięcy trwania stanu wojennego aresztowano około 10 tysięcy osób, które zamknięto w 49 więzieniach i ośrodkach w całej Polsce.

Strajk w PZL-Świdnik w czasie stanu wojennego.

Represjonowano głównie działaczy NSZZ „Solidarność” i osoby z nią związane, choć nie tylko. Wiele osób zwolniono z pracy, wiele zmuszono do wyjazdu z Polski. 5 stycznia 1982 roku zdelegalizowano Niezależne Zrzeszenie Studentów, a 20 marca 1982 roku zlikwidowano Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. W 1983 roku rozwiązano Związek Polskich Artystów Plastyków, Związek Literatów Polskich oraz zarząd Polskiego PEN Clubu. Represje nie ominęły nawet struktur partyjnych PZPR. Swoje funkcje straciło około 500 osób. Protestując przeciwko tym działaniom, do 1983 roku, z PZPR wystąpiło 850 tysięcy członków.

Liczba ofiar śmiertelnych stanu wojennego do dzisiaj nie jest znana. Szacuje się, że było to od około 40 do 100 osób. Wiele zgonów do dziś nie zostało wyjaśnionych.

Jeszcze w grudniu 1981 roku doszło do licznych wystąpień w całej Polsce. Demonstracje były brutalnie rozpędzane przez ZOMO oraz wojsko. 16 grudnia w Kopalni Węgla Kamiennego „Wujek” w trakcie protestu górników milicjanci zabili 9 osób.

Stan wojenny został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a 22 lipca 1983 roku odwołany. Jak wskazuje wielu historyków i badaczy tego okresu, był to zamach stanu przeprowadzony w celu ujarzmienia narodu polskiego.

Czy Sowieci zamierzali wysłać wojska do Polski?

Historycy cały czas spierają się, czy Sowieci rzeczywiści byli gotowi do wkroczenia na terytorium Polski. Amerykański wywiad był zdania, że w przypadku zamieszek w Polsce Moskwa wyśle wojska Układu Warszawskiego, kiedy uzna, że polscy towarzysze utracili kontrolę na sytuacją.

Zdjęcie wykonane po kryjomu przez Tadeusza Guranowskiego

O planach wprowadzenia stanu wojennego Moskwa wiedziała przynajmniej rok wcześniej. Nad całością przygotowań czuwał m.in. naczelny dowódca wojsk Układu Warszawskiego marszałek Wiktor Kulikow. W Moskwie wydrukowano m.in. 100 tysięcy obwieszczeń w języku polskim na temat wprowadzenia stanu wojennego, ustalono także listę zakładów pracy, które miały zostać objęte nadzorem wojskowym. Jednocześnie Wiktor Kulikow zażądał wprowadzenie do LWP doradców sowieckich od szczebla Sztabu Generalnego do szczebla dowództw dywizji włącznie. To żądanie jednak odrzucono.

Na początku września 1981 roku nad polską granicą odbyły się ćwiczenia wojsk sowieckich „Zapad-81”, co dawało powody do przypuszczeń, że jest to próba generalna przed interwencją zbrojną w Polsce.

13 grudnia 1981 roku nie zanotowano jednak wzmożonego ruchu wojsk Układu Warszawskiego przy polskiej granicy. Profesor Antoni Dudek jest zdania, że Wojciech Jaruzelski wiedział, że Sowieci nie zamierzają interweniować w Polsce, choć wcześniej sam domagał się ich wkroczenia w granice naszego państwa.

Przeciwnikiem wejścia wojsk Układu Warszawskiego do Polski był m.in. Jurji Andropow. Sowieci uważali, że „bratnia pomoc” może zostać okazana tylko w sytuacji, kiedy polscy komuniści nie poradzą sobie z pacyfikacją wystąpień, czego raczej nie przewidywano. Sytuacja międzynarodowa wyglądała inaczej, niż w 1956 roku, kiedy Sowieci dokonali inwazji na Węgry i w 1968 roku, kiedy wkroczyli do Czechosłowacji. Sowieci mieli ponadto w owym czasie także inne zmartwienia, m.in. przedłużającą się wojnę w Afganistanie, gdzie wysłali swoje wojska w 1979 roku oraz wojnę w południowej Afryce, w którą byli zaangażowani od 1975 roku.

Czytaj też:
Akcja "Cokół". Odważna akcja młodych ludzi przeciwko "krwawemu Feliksowi"
Czytaj też:
Anna "Solidarność". Trudne życie Anny Walentynowicz
Czytaj też:
Jaruzelski prezydentem. Kompromis czy ustawka?

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl / IPN