Bitwa pod Koronowem była jedną z bitew w czasie wojny polsko-krzyżackiej, która miała miejsce w latach 1409-1411. Najsłynniejszą bitwą tej wojny jest bitwa pod Grunwaldem, gdzie połączone siły polsko-litewskie odniosły ogromne zwycięstwo nad siłami krzyżackimi.
Triumf pod Grunwaldem nie został jednak należycie wykorzystany. Władysławowi Jagielle nie udało się zająć Malborka, a państwo zakonne nie zostało całkowicie rozbite. Udało się je osłabić i pozbawić życia wielkiego mistrza, Ulricha von Jungingena, ale Krzyżacy nadal dysponowali sporą siłą i nie zamierzali się poddawać.
Po nieudanym oblężeniu Malborka, które zakończyło się 19 września 1410 roku, większość polskich wojsk zostało rozpuszczonych. Szlachcie małopolskiej spieszyło się do domów przed zimą, a Litwini nie był specjalnie zainteresowani dalszym konfliktem. W polskich rękach znajdowały się zamki w Toruniu, Nieszawie, Radzyniu i Brodnicy oraz miasta Toruń i Gdańsk. Nie było to bardzo dużo, więc wciąż nie należało lekceważyć siły wroga.
Bitwa czy turniej?
Krzyżacy od połowy 1410 roku zbierali siły do dalszych walk z Polską i Litwą. Do armii zakonnej dołączyły oddziały z Bawarii, Turyngii, Miśni, Nadrenii, Saksonii, Szwabii, Czech i Śląska. Krzyżacy postawili sobie za zadanie zdobyć Bydgoszcz, toteż armia, licząca około 4 tysiące ludzi, która zgromadziła się w Nowej Marchii ruszyła na Kujawy. Dowodził nią wójt Nowej Marchii, Michał Küchmeister.
Krzyżacy chcieli zaskoczyć Polaków. Sądzili poza tym, że w Bydgoszczy znajduje się siedziba króla Jagiełły (nie wiadomo dokładnie, gdzie Jagiełło wówczas przebywał; była to Bydgoszcz albo Inowrocław). Na początku października 1410 roku Zakon dotarł w okolice miasta Koronowo, leżącego na trasie z Tucholi do Bydgoszczy. Na drodze tej, pod Koronowem, znajdowały się dwa mosty. Aby iść dalej, Krzyżacy musieli zdobyć te przeprawy. Było to zatem strategiczne miejsce, aby móc zablokować dalszą ekspansję Krzyżaków na ziemiach polskich.
Polskie siły były stosunkowo skromne. Ludzie, którzy brali udział w oblężeniu Malborka w większości byli już w domach. Jagiełło miał trudności z zebraniem wojska, ale ostatecznie udało się wystawić 2 tysiące żołnierzy, którymi dowodzili Sędziwój z Ostroroga i marszałek nadworny Piotr Niedźwiedzki.
Jan Długosz podawał, że tuż przed bitwą pod Koronowem Krzyżacy wzięli do niewoli kilku Polaków-zwiadowców. Ci okłamali ich mówiąc, że polskie siły to tylko pospolite ruszenie i trochę nieprzygotowanych chłopów. Krzyżakom dodało to pewności siebie, więc niezwłocznie zarządzili atak. Tymczasem Polacy byli już gotowi do starcia. Polskie oddziały stały w szyku bojowym, a piechota obsadziła mosty. Krzyżacy szybko zorientowali się, że złapani wcześniej Polacy celowo wprowadzili ich w błąd. Zatrzymali się przeciwległym wobec Polaków wzgórzu i zaczęli weryfikować swoje wcześniejsze plany ofensywy.
W końcu bitwa pod Koronowem musiała się rozpocząć. Ciekawostką jest, że przypominała ona raczej turniej rycerski, a nie „bitwę” z prawdziwego zdarzenia.
Bitwa rozpoczęła się zwyczajnie, jak na ówczesne zachodnioeuropejskie standardy, sposób. Do walki bowiem poszli, w pierwszej kolejności, harcownicy.
Pisał Długosz: „W końcu Küchmeister postanowił stoczyć bitwę według zasad stosowanych między chrześcijanami. Armia krzyżacka stanęła w miejscu, a przed front wystąpił harcownik – rycerz z dworu króla węgierskiego Konrad Nyempcz. Jednak w krótkim starciu zwalił go z konia Jan Szycki herbu Doliwita. To był znak do rozpoczęcia bitwy”.
Bitwa miała charakter pojedynków rycerskich. Można ją było podzielić na trzy tury, gdyż dwa razy walki przerywano, aby zebrać rannych. Obie strony wymieniały się na bieżąco jeńcami, a nawet posyłały sobie wino. Bitwa pod Koronowem rozstrzygnęła się w trzeciej rundzie. Wtedy Jan Naszan z Ostrowic herbu Toporczyk zrzucił z konia chorążego strony przeciwnej, pochodzącego z Frankonii rycerza Henryka. Krzyżacy utraili chorągiew, co spowodowało chaos w ich szeregah. Oddziały się załamały i zaczęły uciekać.
Kiedy Polacy zobaczyli umykających Krzyżaków, rozpoczęli pogoń. Był to prawdziwy pogrom sił zakonnych. 300 rycerzy dostało się do polskiej niewoli (wśród nich był wódz armii krzyżackiej Michał Küchmeister, którego osadzono później na zamku w Chęcinach). W bitwie pod Koronowem polskie siły rozbiły około jedną trzecią całej armii krzyżackiej i udaremniły jej połączenie z główną armią zakonną. Jan Długosz był zdania, że bitwa pod Koronowem, choć mniejsza i mniej znamienita od bitwy pod Grunwaldem, miała większe znaczenie strategiczne oraz dała większe długofalowe efekty od swej słynnej poprzedniczki.
Czytaj też:
Bitwa pod Płowcami. Zapobiegła rozbiorowi Polski?Czytaj też:
Św. Stanisław Kostka. Patron Polski, dzieci i młodzieżyCzytaj też:
Elżbieta Bonifacja. Wyczekiwane dziecko Jadwigi i Jagiełły