Rugi pruskie. Jak Bismarck walczył z Polakami

Rugi pruskie. Jak Bismarck walczył z Polakami

Dodano: 
Wojciech Kossak, Rugi pruskie
Wojciech Kossak, Rugi pruskie Źródło: Wikimedia Commons
Rugi pruskie - masowe przesiedlenia i deportacje ludności polskiej z terenu zaboru pruskiego. Dlaczego kanclerz Otto von Bismarck chciał się pozbyć Polaków nawet pomimo tego, że byli potrzebni do pracy w majątkach należących do Niemców?

„Bijcie w Polaków, by im ochota do życia odeszła. Osobiście współczuję ich położeniu, ale jeżeli pragniemy istnieć, nie pozostaje nic innego, jak ich wytępić. Wilk też nie odpowiada za to, że Bóg go stworzył takim, jakim jest, dlatego też zabija się go, gdy się tylko może” – pisał Otto von Bismarck w 1861 roku. Słowa te doskonale oddawały jego stosunek do Polaków, który odzwierciedlił się w prowadzonej przez niego polityce już po zjednoczeniu Niemiec w 1871 roku.

Niemal od pierwszych chwil na urzędzie kanclerza Rzeszy, Otto von Bismarck próbował wytępić wszelkie przejawy polskości na terenach zaboru pruskiego, które uważał za przynależne jedynie Niemcom. Najbardziej znanym przejawem walki z polskością był tak zwany Kulturkampf, czyli działania skierowane przeciwko Kościołowi Katolickiemu, który od wieków był dla Polaków ważną instytucją, na której opierali swoją tożsamość. Ataki na Kościół nie spełniły jednak w pełni swojego zadania i polską ludność raczej bardziej skonsolidowały i umocniły w niej poczucie narodowe, niż zniechęcały do katolicyzmu i tradycji.

„Problem” z Polakami?

Bismarck zauważył, że z Polakami z zaboru pruskiego jest jeszcze jeden problem – z roku na rok na tych ziemiach pojawiało się ich bowiem coraz więcej. Było to związane głównie z poszukiwaniem pracy. Polacy z zaborów rosyjskiego i austriackiego przenosili się do lepiej uprzemysłowionych regionów należących do Niemiec. Pracę znajdowali szybko, gdyż byli potrzebni w wielkich majątkach należących do Niemców, a poza tym stanowili tanią siłę roboczą.

Jednocześnie coraz więcej osób narodowości niemieckiej, które zamieszkiwały np. Wielkopolskę, zaczęły przenosić się w głąb Rzeszy, gdzie rozwijały się duże miasta. Zjawisko zaczęło być, z punktu widzenia Berlina, niebezpieczne. W zaborze pruskim coraz bardziej dominowali Polacy, a Niemców z roku na rok ubywało. Niemiecki filozof, Eduard von Hartmann określił to mianem „cofania się niemczyzny”.

"Proklamacja II Rzeszy" autorstwa Antona von Wernera. Obraz zamówiony przez pruską rodzinę królewską na 70. urodziny kanclerza Bismarcka

26 marca 1885 roku nakazano władzom prowincjonalnym wysiedlić poza granicę Niemiec wszystkich Polaków i Żydów mających obywatelstwo rosyjskie. W lipcu 1885 roku rozporządzenie o wysiedleniu zostało rozszerzone na obywateli austriackich, czyli Polaków z Galicji. Ta decyzja nie spodobała się wielu Niemcom, którzy mieli tym samym utracić wielu (a niekiedy wszystkich) pracowników. Do Berlina zaczęto wysyłać protesty, lecz nawet to nie skłoniło Bismarcka do zmiany zdania. Co więcej – w lipcu tego samego roku zdecydował, że wysiedlenia obejmą także ludność polską pochodzącą z Galicji.

Wysiedlenia rozpoczęto 26 lipca 1885 roku i trwały przez pięć lat. W tym czasie rozkaz opuszczenia ziem niemieckich otrzymało nawet 30 tysięcy osób. Wszystko odbywało się w bardzo surowych warunkach. W przypadku jakiegokolwiek protestu ludzie byli pędzeni do granicy siłą. Wiele osób zachorowało, a niektórzy zginęli z powodu zimna i chorób, gdyż wysiedlenia prowadzono także zimą.

Równolegle z akcją wysiedleńczą, Berlin prowadził kampanię zachęcającą Niemców do nabywania ziemi w zaborze pruskim. Zajęła się tym Komisja Kolonizacyjna założona w 1886 roku. Jej celem było maksymalne uproszczenie wszystkich procedur dla Niemców, którzy zechcą nabyć ziemię w Prusach. Pomimo intensywnych „działań promocyjnych”, akcja nie przyniosła spodziewanych rezultatów, gdyż Niemcy niezbyt chętnie przenosili się na wschód, który nie był dla nich atrakcyjny. W 1908 roku Niemcy poradzili sobie z tym kłopotem ogłaszając ustawę wywłaszczeniową, która umożliwiała przymusowy wykup ziemi, która pozostawała jeszcze w rękach Polaków.

Rugi pruskie spotkały się z dość zadziwiającą reakcją, zarówno w Niemczech, jak w Europie. Działania wymierzone w Polaków zostały powszechnie potępione i nawet niektórzy Niemcy twierdzili, że akcja jest „niepotrzebnie brutalna”, a wysiedlenia nie były wcale konieczne. Jednak Bismarck dopiął swego, a germanizacja ludności polskiej trwała.

Czytaj też:
Drugi rozbiór Polski. Upadek nadziei na przetrwanie Rzeczpospolitej
Czytaj też:
Stanisław August Poniatowski. Panowanie, abdykacja i smutny koniec króla
Czytaj też:
Strajk dzieci we Wrześni. Walka z germanizacją, walka o polskość

Źródło: DoRzeczy.pl