Drugi rozbiór Rzeczpospolitej Obojga Narodów był kolejnym aktem tragicznej historii naszej Ojczyzny. Powolny upadek Polski rozpoczął się, jak umownie można przyjąć, na początku XVIII wieku, w czasie sejmu niemego w 1717 roku. W kolejnych dziesięcioleciach wpływ obcych mocarstw, nade wszystko zaś Rosji, na sytuacje wewnętrzną w Polsce był coraz większy. Petersburg kontrolował niemal każdy aspekt życia politycznego w Rzeczpospolitej.
W 1772 roku doszło do pierwszego rozbioru ziem Rzeczpospolitej. W grabieży polskich ziem wzięły udział Rosja, Prusy i Austria. Po tym wydarzeniu Polska próbowała się jeszcze ratować. W 1788 roku rozpoczął się Sejm Wielki, w czasie którego przyjęto wiele reform oraz, 3 maja 1791 roku, uchwalono pionierską Konstytucję 3 Maja, jeden z najważniejszych dokumentów w naszych (i nie tylko naszych) dziejach. Postanowień Sejmu Wielkiego nie zdążono jednak zrealizować. Niedługo później wybuchła wojna z Rosją, zwana wojną w obronie konstytucji. Przegrana wojsk Rzeczpospolitej oznaczała, że kolejny rozbiór to prawdopodobnie tylko kwestia czasu.
Drugi rozbiór Polski
25 października 1792 roku król Prus Fryderyk Wilhelm II zażądał od europejskich monarchów należących do koalicji antyfrancuskiej, oddania Prusom Wielkopolski, która należała do Polski. Ziemia ta miała być zadośćuczynieniem dla państwa pruskiego za straty, jakie Prusy ponosiły podczas wojen z ogarniętą rewolucją Francją (rewolucja francuska zaczęła się w 1789 roku). Fryderyk Wilhelm zagroził, że w przypadku braku zgody na oderwanie Wielkopolski od Rzeczpospolitej, Prusy wycofają się z wojny z Francją.
Propozycję króla Prus szybko podchwyciła Rosja, która dostrzegła w tym szansę na przeprowadzenie drugiego rozbioru Polski.
23 stycznia 1793 roku Rosja i Prusy podpisały traktat podziałowy ziem należących do Rzeczpospolitej. Bardzo szybko armie pruska i rosyjska weszły na terytoria, które, jak uzgodniono między sobą, przejmowały. Wojska polskie wycofywały się z zajętych obszarów. Tylko w nielicznych miejscach dochodziło do starć z wrogą armią.
Dwa miesiące później, 25 marca król pruski Fryderyk Wilhelm II oficjalnie ogłosił drugi rozbiór Polski oraz wezwał wszystkich mieszkańców terenów, które zajął, do złożenia hołdu. Zarówno Prusy, jak Rosja zaczęły domagać się zwołania sejmu, który zatwierdzi akt rozbiorowy.
W 1793 roku Rzeczpospolita zrzekła się na rzecz Rosji województw: mińskiego, kijowskiego, bracławskiego i podolskiego oraz części województwa wileńskiego, nowogródzkiego, brzeskolitewskiego i wołyńskiego (250 tysięcy kilometrów kwadratowych; 3 miliony ludności), zaś Prusom oddawała: Gdańsk i Toruń, województwa poznańskie, część gnieźnieńskiego, kaliskie, sieradzkie, ziemię wieluńską, województwo płockie, brzeskokujawskie, inowrocławskie, ziemię dobrzyńską oraz części krakowskiego, rawskiego i mazowieckiego (57 tysięcy kilometrów kwadratowych; 1 milion ludności).
Austria, która brała udział w pierwszym rozbiorze, nie uczestniczyła w podpisaniu traktatu dotyczącym drugiego rozbioru, gdyż zajęta była wojną z Francją. „Niedopatrzenie” to naprawiła w 1795 roku, przystępując do tegoż traktatu po czasie. Choć nie otrzymywała w ramach drugiego rozbioru „własnych” terenów, to sankcjonowała układ rosyjsko-pruski z zamiarem przystąpienia do trzeciego i ostatecznego rozbioru ziem Rzeczpospolitej, który nastąpił 24 października 1795 roku.
Sejm grodzieński
Poseł pruski Ludwig Heinrich Buchholtz oraz rosyjski, Jakob Sievers wymusili na królu Stanisławie Auguście Poniatowskim zwołanie sejmu w Grodnie, który zatwierdzałby drugi rozbiór.
W czasie sejmu pierwsze skrzypce odgrywali członkowie konfederacji targowickiej, którzy domagali się wykluczenia z obrad wszystkich, którzy popierali postanowienia Sejmu Czteroletniego i/lub nie przyłączyli się do Targowicy. Niektórzy posłowie zostali usunięci siłą z miejsca obrad. Odwożono ich do domów, gdzie pilnowali ich żołnierze rosyjscy.
Liczne głosowania (obrady trwały z przerwami kilka miesięcy) przetykane były wielkimi ucztami, w czasie których zgromadzeni pili zdrowie Katarzyny II i króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Na jednej z uczt, w czasie której świętowano imieniny Sieversa, wystawiono nawet ogromny transparent, który głosił: „Vivat Jakób Sievers, co przyniósł spokojność i rząd, a wolność narodowi polskiemu”.
Rosji zależało na jak najszybszym podpisaniu przez Rzeczpospolitą traktatu cesyjnego, który oddawał Rosji część polskich ziem. 12 lipca 1793 król Stanisław August Poniatowski powołał 31 osób, które miały negocjować z Rosją przekazanie polskiego terytorium. Żadnych negocjacji oczywiście nie było. Sievers zagroził, że jakikolwiek sprzeciw poskutkuje zajęciem ziem posła, który ośmielił się mieć inne zdanie.
Pomimo takich gróźb, nie wszyscy zgodzili się bezwolnie na rosyjski dyktat. Posłowie tacy jak Wincenty Gałęzowski, Antoni Karski, Dionizy Mikorski i Józef Kimbar ostro atakowali sprawę rozbioru polskich ziem oraz posłów, którzy bez namysłu chcieli podpisać haniebne rosyjskie warunki. Niestety, pomimo ich starań, 22 lipca 1793 roku traktat rozbiorowy z Rosją podpisano.
Wówczas swoje roszczenia wysunęły Prusy domagając się podobnego traktatu. W tym wypadku posłowie protestowali dużo żywiej. Rozpętała się awantura. Pomysł ten nie spotkał się już z tak powszechną akceptacją. Sievers, na wieść o tym, że Polacy buntują się w sprawie umowy z Prusami, przybył z wojskiem pod zamek w Grodnie, otoczył go i kazał poinformować Polaków, że nikt nie opuści sejmu, dopóki porozumienie z Prusami nie zostanie podpisane.
17 sierpnia 1793 roku ratyfikowano traktat rozbiorowy. 15 września zawiązano konfederację grodzieńską, która miała zająć się przeprowadzeniem rozbiorów. Posłowie, którzy dotąd najgłośniej protestowali przeciwko układom z Rosją i Prusami, kilka dni później zostali siłą doprowadzeni do sali, gdzie obradował sejm. Pod zamkiem i na zamku w Grodnie pełno było rosyjskiego wojska. Wszyscy polscy posłowie byli już albo przekupieni, albo zastraszeni.
Sejm grodzieński zakończył obrady 23 listopada 1793 roku. Drugi rozbiór Rzeczpospolitej Obojga Narodów stał się faktem.
Czytaj też:
Abdykacja i upokorzenie Stanisława Augusta Poniatowskiego. Ostatnie zwycięstwo carycyCzytaj też:
Wielkie Księstwo Poznańskie. Zapomniany kawałek Polski pod pruskim zaboremCzytaj też:
Konfederacja targowicka. Najwyższa zdrada. Czy zdrajców spotkała kara?Czytaj też:
Tadeusz Kościuszko. "Nie ma kultury bez czci dla jego imienia"