Napęd żaglowy zastąpiony został silnikiem parowym, który poruszał śrubę umieszczoną w podwodnej części kadłuba. Wobec potęgi artylerii, zwłaszcza elipsoidalnych pocisków wypełnionych masą wybuchową, konieczne stało się wzmocnienie pancerza burt żelaznymi (wkrótce – stalowymi) płytami. Proces wzmacniania opancerzenia i zwiększania kalibrów dział trwał nieprzerwanie. Główną artylerię okrętów stanowiły zazwyczaj cztery działa umieszczone w obrotowych wieżach osadzonych na barbetach (cylindryczne osłony stanowiące podstawę wieży artyleryjskiej). Gwałtowny wyścig zbrojeń zaczął się kilkanaście lat przed wojną rosyjsko-japońską w latach 1904–1905. Równolegle pracowano nad klarowną standaryzacją. Najważniejszą jednostką bojową w nowoczesnych flotach był pancernik, którego wyporność sięgała 16,5 tys. ton, a ciężka artyleria składała się z czterech dział kal. 280–305 mm umieszczonych w dwóch pancernych wieżach: na dziobie i rufie; wewnątrz wież znajdowały się podnośniki amunicyjne, silniki elektryczne etc. Mniejsze kalibry lokowano w wieżach i kazamatach burtowych (na zdjęciu: armata kazamatowa kal. 152 mm z rosyjskiego pancernika „Retwizan” zatopionego podczas walk o Port Artur). Dzięki dalmierzom pojedynek artyleryjski można było toczyć efektywnie na dystansach 6–7 tys. m.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.