Gruzińscy żołnierze III Rzeszy

Gruzińscy żołnierze III Rzeszy

Dodano: 
Żołnierze Wehrmachtu na froncie wschodnim, zdjęcie ilustracyjne.
Żołnierze Wehrmachtu na froncie wschodnim, zdjęcie ilustracyjne. Źródło: Wikimedia Commons / Bundesarchiv, Bild 146-1989-030-27 / CC-BY-SA 3.0
Walczyli na Kaukazie i na Bałkanach. Pod koniec wojny niektórzy z nich obrócili broń przeciw Niemcom.

Arkadiusz Karbowiak

Rozpad carskiej Rosji, jaki nastąpił w wyniku rewolucji i wojny domowej w Rosji, spowodował, że narody zamieszkujące dawne imperium Romanowów zaczęły dążyć do zbudowania własnych państw. Tak było też na Zakaukaziu, gdzie 28 maja 1918 r. Gruzińska Rada Narodowa proklamowała powstanie Demokratycznej Republiki Gruzji. Gruzja była wówczas obszarem rywalizacji dwóch, skądinąd sojuszniczych, państw: Turcji i Rzeszy Niemieckiej.

Gruzińskie środowiska niepodległościowe postanowiły na zasadzie mniejszego zła wybrać protekcję niemiecką, podpisując 28 maja 1918 r. układ o współpracy z Berlinem. II Rzesza w oczach gruzińskich przywódców jawiła się jako partner bardziej powściągliwy i przewidywalny niż Turcja. Tym samym w początkowym okresie istnienia to właśnie Niemcy stały się gwarantem gruzińskiej niepodległości. Kiedy owego gwaranta zabrakło, Gruzja w wyniku bolszewickiej inwazji utraciła byt państwowy. Gruzini nie pogodzili się z jego utratą. Poza nieudanym powstaniem w roku 1924 przebywający na emigracji – w Polsce, Czechosłowacji, we Francji i w Niemczech – politycy starali się podejmować działania mające na celu odbudowanie niepodległości. W Polsce 92 gruzińskich oficerów zostało oficerami kontraktowymi WP. Inni, tacy jak poległy potem w Afryce w 1942 r. mjr Dimitrij Almikivarii, pełnili służbę w szeregach francuskiej Legii Cudzoziemskiej.

Z prawdziwą nadzieją na odbudowę swej państwowości Gruzini powitali atak III Rzeszy na ZSRS. Niestety, szybko się okazało, że narodowosocjalistyczna koncepcja imperialna, maskowana antybolszewickimi hasłami, a polegająca w istocie na kolonialnym traktowaniu narodów wschodnich, w zasadzie bardziej wzmacniała reżim komunistyczny, niż go osłabiała. Klęska blitzkriegu zimą 1941 r. pod Moskwą i wyznaczenie Kaukazu jako celu niemieckiej ofensywy letniej w roku 1942 postawiły na porządku dziennym kwestię przyszłości narodów wschodnich, w tym narodów zamieszkujących obszary Zakaukazia. Jednym z inicjatorów podjęcia ścisłej współpracy z nimi był Friedrich-Werner von Schulenburg, niedawny ambasador III Rzeszy w ZSRS, a w 1918 r. wicekonsul wilhelmińskich Niemiec w Tbilisi. Ambasador należał do grona osób zdecydowanie przeciwnych wojnie z ZSRS. Kiedy wybuchła wojna niemiecko-sowiecka, zrozumiał, że Sowietów nie da się pokonać siłą jedynie oręża niemieckiego. W jego przekonaniu sukcesy militarne Wehrmachtu powinny być wsparte działaniami politycznymi na rzecz walczących o niepodległość narodów ZSRS.

Tbilisi na ilustracji z drugiej poł. XIX w.

Pamięć o pracy na placówce w Tbilisi powodowała, że szczególną sympatią darzył Schulenburg Gruzinów. Dyplomata uważał, że powinni mieć możliwość odbudowania swego państwa. Te poglądy zaprezentował podczas konferencji zorganizowanej wiosną 1942 r. pod egidą ministerstwa spraw zagranicznych w berlińskim hotelu Aldona. Jej celem miało być wypracowanie koncepcji polityki niemieckiej wobec narodów Zakaukazia. Propozycje przyznania niepodległego statusu państwom tego obszaru wzbudziły irytację kanclerza Adolfa Hitlera. Führer nakazał MSZ zakończenie kontaktów z przedstawicielami kaukaskich narodowych komitetów i przekazanie ich w ręce Ministerstwa Rzeszy ds. Okupowanych Terytoriów Wschodnich (Reichsministerium für die Besetzten Ostgebiete albo Ostministerium).

Ta decyzja niewiele wniosła w odniesieniu do oczekiwań i postulatów strony zakaukaskich narodowych komitetów domagających się pełnej niepodległości dla swych narodów. Obok tych sugestii formułowano przekonanie o konieczności stworzenia antybolszewickich legionów przeznaczonych do walki z Armią Czerwoną.

Interesy gruzińskie w rozmowach z Niemcami reprezentowało powstałe w 1940 r. Biuro Gruzińskie, przekształcone w 1942 r. Gruziński Komitet Narodowy. Kandydatem na szefa tej struktury był pretendent do tronu gruzińskiego książę Irakli Bagration-Muchrański. Ponieważ dystansował się on od III Rzeszy, twierdząc, że lepszym sojusznikiem Gruzji byłoby Królestwo Italii, jego kandydatura nie znalazła aprobaty w oczach Niemców. Znacznie lepszą opinią cieszył się Michel Kedia, polityk proweniencji narodowo-demokratycznej. Już w 1940 r. prowadził rozmowy z Abwehrą w sprawie stworzenia złożonych z Gruzinów grup dywersyjnych, które miały być wykorzystane na zapleczu frontu w momencie wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej. Kedia dążył do porozumienia między gruzińskimi ugrupowaniami, starając się ochronić przed represjami znanych z antyniemieckiej postawy socjaldemokratycznych polityków emigracyjnych. Jego zasługą było też niedopuszczenie do deportacji „na wschód” 80-osobowej grupy gruzińskich Żydów.

Legion Gruziński

Pierwsze miesiące 1942 r. zwiastowały zmiany podejścia niemieckiego do narodów Zakaukazia w przestrzeni militarnej. 18 lutego 1942 r. powstał na terenie Generalnego Gubernatorstwa Sztab Formowania Legionów Wschodnich (Aufstellungsstab der Ostlegionen in GG) na czele z płk. von Walgarthem, a potem gen. Ralfem von Heygendorfem. Dziesięć dni wcześniej wydany został rozkaz powołujący do życia Legion Gruziński. Miejscem zakwaterowania legionistów była Kruszyna (wcześniej legioniści krótko stacjonowali w Wesołej). Obok Gruzinów w szeregach legionu znaleźli się także Osetyńczycy, Bałkarzy, Karabardyńcy, Abchazi i Czerkiesi.

Legion nie stanowił zwartej struktury bojowej. Podstawową jednostką legionu był batalion. Zgodnie z etatem w batalionie miało służyć 916 Gruzinów i 42 Niemców (potem liczbę Niemców powiększono do 60). Dowódcą Legionu Gruzińskiego wyznaczony został kpt. Wilhelm Houssele. Gruzińskim oficerem szkoleniowym był gen. Szalwa Maghlakelidze, który tak wspominał uroczystą przysięgę legionistów złożoną w święto narodowe Gruzji:

Odznaka Legionu Gruzińskiego

„26 maja w miasteczku Wesoła pod Warszawą odbyła się ceremonia poświęcenia tradycyjnych sztandarów batalionowych Legionu Gruzińskiego. Ceremonia została zorganizowana na wzór niemiecki. Ceremonia miała miejsce podczas zbiórki całego legionu. Naprzeciw siebie stanęły poczty sztandarowe – z jednej strony trzech gruzińskich batalionów nr 795, 797 i 798, a z drugiej Legionu Gruzińskiego i niemiecki z flagą wojenna Trzeciej Rzeszy. Niemiecki dowódca Oberst Otto Machtz w mojej obecności przykładał sztandary batalionowe do niemieckiej flagi wojennej do sztandaru pułkowego Legionu Gruzińskiego. W czasie tej uroczystości zostały nadane imiona poszczególnym batalionom”.
I tak 795. batalion otrzymał nazwę Szalwa Meghlakelidze, 797. – Giorgi Saakadze, 798. – Król Herakliusz II, 799. – Król Dawid Bagrationi, 822. – Królowa Tamara, 823. – Szota Rustaweli, 824. – Ilia Czawczawadze. Legioniści nosili mundury Wehrmachtu. Elementem wyróżniającym była naszywka czerwonego koloru z napisem „Georgien”, na której znajdowała się niewielka flaga Gruzji. Morale żołnierzy było różne. Niskie posiadali ci, którzy przeżyli zimę przełomu lat 1941/1942 w obozach jenieckich i zgłosili się do legionu nie tyle z powodu chęci walki z bolszewikami, ile po to, by wyrwać się z obozowego koszmaru.

Nie kwestionując rzeczywistych problemów logistyczno-żywieniowych, przed którymi stanęły władze niemieckie, jest faktem, że wysoka śmiertelność wśród jeńców zbierała żniwo z powodu kompletnego braku zainteresowania losem osadzonych w obozach byłych żołnierzy Armii Czerwonej. Świadomość tego, że wielu jeńców ma w pamięci traumę związaną z warunkami pobytu w niewoli, skłaniała wielu niemieckich oficerów do werbowania swych przyszłych podkomendnych nie w obozach, ale bezpośrednio na froncie spośród świeżo wziętych do niewoli czerwonoarmistów.

Artykuł został opublikowany w 12/2018 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.