Juliusz Słowacki przyszedł na świat 4 września 1809 roku w Krzemieńcu (dziś na Ukrainie). Jego ojciec, Euzebiusz, był profesorem literatury w Liceum Krzemienieckim i Cesarskim Uniwersytecie Wileńskim. Matką była Salomea z domu Januszewska. We wrześniu 1811 roku rodzina przeniosła się do Wilna, gdzie po dwóch latach zmarł ojciec Juliusza. Salomea powróciła wówczas do Krzemieńca.
Powstanie listopadowe
W 1818 roku matka Juliusza wyszła ponownie za mąż (za Augusta Bécu). W domu prowadziła salon literacki, gdzie spotykali się liczni intelektualiści, głównie z Uniwersytetu Wileńskiego. W domu Słowackich bywał Adam Mickiewicz i Ludwika Śniadecka – pierwsza, nieodwzajemniona miłość Słowackiego.
Juliusz Słowacki w latach 1825-1828 studiował prawo w Wilnie. Później wyjechał do Warszawy, gdzie objął posadę aplikanta w Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu. Zaczął pisać swoje pierwsze teksty. Zadebiutował powieścią „Hugo”, która została anonimowo opublikowana w roczniku „Melitele”.
Kiedy wybuchło powstanie listopadowe, stan zdrowia nie pozwalał mu walczyć z bronią w ręku, lecz nie zrezygnował z pracy dla Polski. Podjął pracę jako dyplomata, początkowo w Biurze Dyplomatycznym księcia Adama Jerzego Czartoryskiego. W marcu 1831 roku otrzymał misję zleconą przez Rząd Narodowy. Wyjechał do Drezna, a stamtąd do Paryża i Londynu wioząc ważne listy do polskich przedstawicieli w europejskich stolicach.
Londyn zachwycił Słowackiego. Spędził tam około trzech miesięcy, do września. Później wyjechał do Paryża, gdzie zamierzał spędzić dłuższy czas. Nie chciał jeszcze wracać do kraju. We francuskiej stolicy ukazały się dwa tomy poezji Juliusza Słowackiego, które spodobały się polskiej emigracji we Francji (z tego okresu pochodzi m.in „Żmija”, „Jan Bielecki”, „Mnich” i „Maria Stuart”).
Podróże
Inaczej niż Londyn, Paryż akurat Słowackiego rozczarował. Nie podobało mu się środowisko emigracyjne. Zaczynał również powoli rywalizować z Mickiewiczem, który do tego opublikował właśnie „Dziady część III”. 26 grudnia Słowacki wyjechał do Szwajcarii i zamieszkał nad Jeziorem Genewskim, niedaleko Genewy.
W 1834 wyruszył na wyprawę w Alpy z zaprzyjaźnioną rodziną Wodzińskich. Podróż okazała się dla Słowackiego bardzo inspirująca, odwiedził wiele znanych miejsc. Po powrocie wydał poemat miłosny „W Szwajcarii”.
Jednak nawet w tym kraju, gdzie, jakby się wydawało, Słowacki odnalazł w końcu spokój, nie zabawił długo. W 1836 roku wyjechał do Marsylii, a stamtąd do Rzymu. Tam poznał Zygmunta Krasińskiego, z którym połączyła go przyjaźń. Krasiński doceniał prace Słowackiego i stał się ich pierwszym krytykiem. Po krótkim pobycie w Rzymie, Słowacki wyruszył dalej: do Neapolu, Sorrento, a później do Grecji, Egiptu, Palestyny i Syrii, po czym wrócił ostatecznie do Paryża. Wtedy właśnie powstał m.in.: „Ojciec zadżumionych” i „Wacław”.
Przez krótki czas był członkiem Koła Sprawy Bożej założonego przez Andrzeja Towiańskiego w Nanterre pod Paryżem. Nie podobała mu się jednak atmosfera stowarzyszenia; zarzucał mu także uległość wobec Rosji. Do Koła należał Mickiewicz i wówczas po raz kolejny Słowacki miał okazję wielokrotnie się z nim spotkać.
W 1848 roku Słowacki chciał wziąć udział w powstaniu, wrócił więc do Polski. Chorował już na gruźlicę i stan zdrowia ponownie uniemożliwił mu włączenie się do walk. Wtedy po raz ostatni spotkał się z matką.
Śmierć
Juliusz Słowacki zmarł 3 kwietnia 1849 roku w Paryżu. Został pochowany na cmentarzu Montmartre.
Pół wieku później, w pierwszych latach XX wieku w Polsce pojawiła się idea, aby prochy poety sprowadzić do kraju. Planowano pochować je w Katedrze na Wawelu, na co stanowczo nie zgodził się kardynał Jan Puzyna, biskup krakowski. Pomysł przeniesienia prochów Słowackiego upadł. Zamiar zrealizowano dopiero w 1927 roku, decyzją Józefa Piłsudskiego. Szczątki Słowackiego przypłynęły do Polski na transportowcu ORP Wilia. Z Gdańska transportowano je w górę Wisły aż do Warszawy. Ze stolicy pociągiem prochy przewieziono do Krakowa.
Sprowadzenie prochów Słowackiego stało się ogromnym, ogólnonarodowym wydarzeniem. 28 czerwca 1927 roku odbył się uroczysty pogrzeb wieszcza. Jego prochy zostały złożone obok Adama Mickiewicza w krypcie Wieszczów Narodowych w Katedrze na Wawelu.
Dzieła Słowackiego były niezwykle różnorodne. Pozostawił po sobie 13 dramatów 20 poematów, setki wierszy, listów i jedną powieść. Początkowo inspirował się Lordem Byronem i Percy’m B. Shelleyem. Niektórzy widzieli w jego pracach fascynacje pismami Woltera. Słowacki wiele czerpał w nowożytnej filozofii. Zaczytywał się w pismach Kartezjusza, Barucha, Spinozy i Niccolo Machiavellego.
W późniejszym okresie odrzucił wcześniejsze wzorce i zwrócił się w stronę dzieł Szekspira. Zamierzał stworzyć wielki, monumentalny poemat o charakterze tragedii, która miała ukazywać początki państwa polskiego. Zamierzenia nie udało się zrealizować. Powstały jedynie „Balladyna” i „Lilla Weneda”.
Słowacki był autorem koncepcji „filozofii genezyjskiej”, którą wyłożył w dziele „Genezis z ducha”. Była to koncepcja dotycząca istoty wszechświata. Odzwierciedla się ona w pracach, tj. „Samuel Zborowski” i „Król-Duch”.
Juliusz Słowacki stworzył także wielkie dramaty, jak „Kordian” i wspomniana „Balladyna” oraz „Mazepa”, „Syn srebrny Salomei”, „Ksiądz Marek, „Fantazy”, a także poematy „Król-Duch”, „Beniowski”, „Anhelli”. Często przywoływanym utworem, jak się okazało proroczym, jest wiersz „Pośród niesnasków Pan Bóg uderza”, w którym Słowacki zapowiedział pojawienie się słowiańskiego papieża.
Czytaj też:
Drohobycz ze snów. Dlaczego Bruno Schulz zginął?Czytaj też:
Swojski eden i rozkosze życia. Wyjątkowe malarstwo Józefa Mehoffera