Pomnik Feliksa Dzierżyńskiego stał przez lata na Placu Bankowym w Warszawie. Był symbolem zniewolenia i miejscem, gdzie Polacy manifestowali swój sprzeciw wobec komunistycznej władzy. Projektantem pomnika był Zbigniew Dunajewski. Pomnik Dzierżyńskiego stał w Warszawie od 1951 do 1989 roku.
Budowa pomnika
Odsłonięcie pomnika Feliksa Dzierżyńskiego zaplanowane zostało na 20 lipca 1951 roku, w rocznicę śmierci „krwawego Feliksa”, twórcy sowieckiej tajnej policji Czeka i służb specjalnych GPU. Tego dnia nazwa „Plac Bankowy”, gdzie pomnik miał stanąć, miała zostać zmieniona na Plac Feliksa Dzierżyńskiego. Przed ustawieniem pomnika, poziom całego placu został wyrównany, a całość wyasfaltowano (początkowo planowano go wybrukować, lecz z braku materiałów zdecydowano się na asfalt). Miejsce na pomnik wybrano nieprzypadkowo – podobno to właśnie tutaj Dzierżyński miał przemawiać do robotników w 1905 roku podczas demonstracji SdKPiL.
Ostatecznie uroczystość odsłonięcia przesunięta została o jeden dzień, na 21 lipca. Powodem było opóźnione przybycie do Warszawy sowieckiego ministra oraz generała: Wiaczesława Mołotowa i Gieorgija Żukowa.
Pomnik Dzierżyńskiego wykonano z betonu i pokryto cienką blachą chemicznie pobrązowioną. Na cokole umieszczono natomiast napis: „Feliks Dzierżyński / to duma polskiego / ruchu rewolucyjnego / Bolesław Bierut”.
Pomnik Dzierżyńskiego stał na Placu Bankowym do 16 listopada 1989 roku. Tego dnia został zdemontowany przez pracowników Wojewódzkiej Dyrekcji Dróg Miejskich, którym towarzyszyli przedstawiciele mediów oraz warszawiacy. Podczas rozbiórki rzeźba rozpadła się na trzy części. Głowa komunistycznego kata rozbiła się o bruk.
29 września 2001 roku w pobliżu miejsca po pomniku Feliksa Dzierżyńskiego stanął pomnik Juliusza Słowackiego.
Emil Barchański i inni – przeciwko Feliksowi
Do pierwszych akcji przeciwko pomnikowi Dzierżyńskiego doszło w 1951 lub w początkach 1952, kiedy tzw. „nieznani sprawcy” pomalowali ręce figury na czerwono. Władze PRL zarządziły natychmiastowe czyszczenie monumentu.
Kolejna, dużo bardziej słynna akcja, miała miejsce w 1982 roku. Wówczas 16-letni Emil Barchański, wraz z kolegami, oblał Dzierżyńskiego farbą i podpalił pomnik. Akcja „Cokół” została bardzo szczegółowo zaplanowana. Niestety dzielnego chłopaka spotkała najcięższa kara. Jak przebiegała akcja „Cokół”?
Akcja „Cokół”
Akcja „Cokół” rozpoczęła się 10 lutego 1982 roku. Wzięli w niej udział Emil Barchański ps. „Janek", Artur Nieszczerzewicz ps. „Prut”, Marek Marciniak ps. „Lis” oraz prawdopodobnie cztery inne osoby. Akcji przewodził „Prut”.
10 lutego 1982 roku młodzi chłopcy, uczniowie warszawskich szkół, postanowili zaatakować pomnik Feliksa Dzierżyńskiego stojący na placu Dzierżyńskiego (dziś Bankowy) w Warszawie. Kręcili się w okolicy placu od popołudnia czekając aż zapadnie zmierzch. O 17.30 rozpoczęła się akcja „Cokół”.
Marciniak wyjął spod kurtki słoiki z czerwoną i białą farbą i rzucił je w stronę pomnika Dzierżyńskiego. Na wizerunku „krwawego Feliksa” pojawiły się biało-czerwone plamy. Po chwili pozostali chłopcy cisnęli w pomnik szklane butelki wypełnione benzyną. Nieszczerzewicz wziął do ręki schowany pod kurtką rewolwer, a z kartonu, w którym znajdowały się butelki z benzyną, wyjął koktajl Mołotowa, który rzucił na oblany benzyną pomnik. Dzierżyński stanął w płomieniach. Chłopcy rozbiegli się.
„Nieszczerzewicz, z bronią w ręku, wpadł na pasach na maskę milicyjnego poloneza. Wykorzystując zaskoczenie jego pasażerów, błyskawicznie się odbił i pobiegł dalej. Wbiegł w wąski przesmyk ul. Corazziego, gdzie rzucił za siebie następny koktajl Mołotowa, chcąc w ten sposób opóźnić pościg, który zdążył się już zorganizować. Ciężko dysząc, przebiegł obok Muzeum Lenina (dziś: Muzeum Niepodległości). Wypadł mu z ręki rewolwer, ale szybko go złapał. Ostatecznie udało mu się uciec, podobnie jak innym chłopcom – z wyjątkiem jednego, Marciniaka, który został przygwożdżony samochodem do ściany, zanim zdążył przeskoczyć przez płot, za którym byłby bezpieczny. Na szczęście pojazd zatrzymał się w porę i nie zranił uciekiniera. Kilka godzin później brutalnie przesłuchiwany Marciniak przyznał się do udziału w akcji, ale podał tylko pseudonimy towarzyszy.
Tymczasem Emil i Artur wpadli do mieszkania tego pierwszego w bloku przy ul. Bonifraterskiej, ponad kilometr od placu Dzierżyńskiego. Matka Emila, Krystyna, zauważyła, że zdyszani chłopcy z trudem ukrywają podekscytowanie. Później, wieczorem, Emil opowiedział matce wydarzenia tego dnia. Mimo podniecenia spiskowcy zachowywali spokój. Wiedzieli, że Marciniak zna tylko ich pseudonimy, więc czuli się bezpieczni. Byli pewni, że oprócz matki Emila nikt ze znajomych nie wie o ich udziale w akcji (…).
Akcja »Cokół« była (…) spektakularna. Stan dzisiejszej wiedzy pozwala na stwierdzenie, że to właśnie »Janek« (Barchański) przedstawił plan na spotkaniu grupy, do którego doszło w kawiarni »Krokodyl« na Starówce 6 lutego 1982 roku. Na wzór AK młodzi spiskowcy posługiwali się tylko pseudonimami. Tradycje akowskie pomagały też przy łączności. Marciniak z Nieszczerzewiczem przez pewien czas porozumiewali się za pomocą karteczek przylepianych pod spód ławek w kościele św. Anny. Inną formą kontaktów między »Piłsudczykami« była tajna korespondencja umieszczana w pudełkach od zapałek, ukrywanych w katedrze św. Jana. 8 lutego, w ramach przygotowań, kilku chłopców pod okiem »Pruta« (Nieszczerzewicza) trenowało nad Wisłą rzucanie do celu. 9 lutego – dzień przed akcją – przeprowadzili rozpoznanie terenu na pl. Dzierżyńskiego”. (przystanekhistoria.pl)
Emil Barchański
Emil Barchański urodził się 6 czerwca 1965 roku w Warszawie. Był uczniem XI Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Reja. Mając 16 lat, w 1981 roku założył kabaret „Wywrotowiec”. Po wprowadzenia stanu wojennego, 13 grudnia 1981 roku, Barchański zaczął działać w grupie „Piłsudczycy”.
10 lutego 1982 roku wziął udział w akcji „Cokół”. Kilka tygodni później został aresztowany przez SB. Podczas przesłuchań był torturowany (samo zatrzymanie i osadzenie w areszcie było nielegalne, gdyż Emil był niepełnoletni). 17 marca odbyła się jego rozprawa. Sąd uznał podpalenie pomnika Dzierżyńskiego za akt polityczny, a nie chuligański. Barchański został skazany na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu, a dodatkowo otrzymał dozór kuratora. W czasie rozprawy odważnie opisywał jak go bito i znęcano się nad nim, groził, że wyda tych, którzy tak go potraktowali i twierdził, że potrafi ich rozpoznać. Być może właśnie już wtedy „podpisał” na siebie wyrok śmierci.
Kiedy został wypuszczony brał udział jeszcze w kilku manifestacjach patriotycznych w maju 1982 roku. Był także świadkiem w czasie innego procesu (kolegi z akcji „Cokół” Marciniaka), w czasie którego – pomimo wcześniejszych gróźb SB, że jeśli złoży „złe” zeznania może stać mu się coś złego – mówił o brutalnych przesłuchaniach i ponownie twierdził, że rozpozna ludzi, którzy torturują zatrzymanych. Słowa Emila wywołały wielkie poruszenie, mówiono o nim szeroko w całym podziemiu oraz w Radiu Wolna Europa.
Emil Barchański zaginął 3 czerwca 1982 roku. 5 czerwca ciało Barchańskiego zostało wyłowiono z Wisły. Znalezione zostało przez patrolującego wybrzeże funkcjonariusza ORMO.
Według relacji jedynego świadka (kolegi Emila), widział on Barchańskiego na plaży nad Wisłą. Według niego Emil kąpał się w rzece i zapewne wskoczył do rwącego nurtu rzeki. Pojawiała się wersja, że Emil próbował ratować tonącego psa, wchodził na piaszczyste łachy na Wiśle oraz, że w pewnej chwili nad rzeką pojawili się jacyś dwaj mężczyźni, którzy z nim rozmawiali.
Matka chłopaka od początku twierdziła, że Emil nie mógł dobrowolnie wejść do rzeki, gdyż zawsze bał się wody, nigdy nie pływał, ani nie chodził na basen. Jednak oficjalna wersja służb brzmiała: Emil Barchański utopił się. Jesienią 1982 roku śledztwo zostało umorzone.
Do dziś nie wiadomo, kto wydał Barchańskiego i w jaki sposób SB wpadła na jego trop po akcji „Cokół”. Na tę chwilę nie da się także z całkowitą pewnością odtworzyć przebiegu wydarzeń z nadwiślańskiej plaży.
Czy Barchański został zabity przez SB? Czy na to pytanie znajdziemy kiedyś odpowiedź?
16 czerwca 1982 roku odbył się pogrzeb Emila Barchańskiego. Został pochowany na cmentarzu Bródnowskim. Emil jest uznawany za najmłodszą ofiarę stanu wojennego. 3 maja 2008 roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył Emila Barchańskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Czytaj też:
"Nie cudzołóż z bolszewikami". 10 przykazań, które każdy Polak wiedzieć powinienCzytaj też:
Królewiec, Königsberg, Kaliningrad. Dzieje miasta o trzech nazwach. Kiedy Polska utraciła Królewiec?Czytaj też:
Zamach na Mariana Spychalskiego... w Pakistanie. Kto chciał zabić marszałka Polski?