Marian Rejewski, Henryk Zygalski i Jerzy Różycki to najsłynniejsi polscy kryptolodzy pracujący w Biurze Szyfrów. To właśnie dzięki nim i rozpracowaniu szyfrów Enigmy, alianci byli w stanie odczytywać niemiecką korespondencję podczas II wojny światowej.
Kariera znanego kryptologa
Marian Rejewski urodził się 16 sierpnia 1905 roku w Bydgoszczy. Maturę zdał w 1923 roku ukończywszy Państwowe Gimnazjum Klasyczne w Bydgoszczy, a następnie rozpoczął studia na Uniwersytecie Poznańskim na wydziale matematyczno-przyrodniczym. W 1929 roku Rejewski rozpoczął kurs kryptologii organizowany przez Biuro Szyfrów Oddziału II Sztabu Głównego dla studentów znających język niemiecki. To tam Rejewski zaprzyjaźnił się z Henrykiem Zygalskim i Jerzym Różyckim. Wszyscy trzej byli wyróżniającymi się studentami i świetnie radzili sobie na kursie.
Kiedy uzyskał tytuł magistra filozofii, jeszcze w tym samym, 1929 roku, wyjechał na dwuletni kurs do Getyngii. Studiował tam statystykę matematyczną i ubezpieczeniową. W 1930 roku rozpoczął pracę na Uniwersytecie Poznańskim oraz w poznańskiej filii Biura Szyfrów. We wrześniu 1932 roku Rejewski, Zygalski i Różycki wyjechali do Warszawy, gdzie rozpoczęli pracę w Biurze Szyfrów Sztabu Głównego w Pałacu Saskim w Warszawie.
Enigma
W październiku 1932 roku Rejewski podjął się rozpracowania najnowszej, niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. Była to maszyna niezwykle skomplikowana. Klucz dzienny, czyli jej ustawienia zmieniane były codzienne (maszyna dysponowała niezliczoną ilością możliwości szyfrowani). Rejewski i jego koledzy, kiedy już zrozumieli mechanizm działania maszyny, zmuszeni byli codziennie na nowo łamać szyfr Enigmy. Marian Rejewski jako pierwszy, do złamania szyfru, wykorzystał czysto matematyczne metody. W odszyfrowaniu maszyny pomogły (a przynajmniej przyspieszyły ten proces) francuskie dane wywiadowcze. Choć od 1936 roku Niemcy jeszcze bardziej skomplikowali metodę kodowania Enigmy, zespół Rejewski, Zygalski i Różycki opracował już metody na tyle skuteczne, że przygotowanie codziennego klucza szyfrów zajmowało polskim kryptologom maksymalnie 20 minut. W listopadzie 1937 roku Niemcy „utrudnili” aliantom zadanie jeszcze bardziej, wymieniając walec odwracający Enigmę, co sprawiło, że wiele danych należało pozyskać i przeliczyć od początku. W styczniu 1938 roku Polacy potrafili odczytać już jednak ponad 75 procent zaszyfrowanych wiadomości.
W 1937 roku Rejewski i jego zespół zostali przeniesieni do tajnego ośrodka znajdującego się niedaleko Pyr w Lesie Kabackim pod Warszawą. Niemcy coraz częściej zmieniali techniki kodowania, jednak Polakom udawało się łamać także kolejne szyfry, choć stawało się to coraz trudniejsze i kosztochłonne. W związku z tym, że polskie Biuro Szyfrów dysponowało zbyt małym budżetem, postanowiono podzielić się wiedzą na temat Enigmy z Francuzami i Brytyjczykami, którzy mogliby pomóc w odczytywaniu kolejnych „mutacji” niemieckich szyfrów. Metody dekryptażu, które opracowali Rejewski, Zygalski i Różycki przekazano sojusznikom 26 lipca 1939 roku. Niebawem miało się okazać, że przekazanie tych informacji nastąpiło niemal w ostatniej chwili, nieco ponad miesiąc przed wybuchem II wojny światowej. Najprawdopodobniej bez geniuszu polskich kryptologów, niemożliwym byłoby odczytanie szyfrów Enigmy w ogóle (lub możliwe najwcześniej pod koniec 1941 roku). Według niektórych zachodnich historyków, praca Rejewskiego i innych polskich kryptologów, skróciła II wojnę światową przynajmniej o dwa lata.
II wojna światowa
Marian Rejewski, po wybuchu II wojny światowej, został ewakuowany (wraz z kolegami) z Polski do Rumunii. Udało się im przedostać do Bukaresztu (uniknęli internowania), gdzie skontaktowali się z ambasadą Wielkiej Brytanii, lecz nie otrzymali tam pomocy. Zwrócili się wówczas do ambasady Francji. Francuzi natychmiast, w porozumieniu ze swoim rządem, przewieźli polskich kryptologów do Paryża.
Od końca października Rejewski i jego zespół pracowali we francuskim ośrodku dekryptażu w Château de Vignolles (PC Bruno), niedaleko Paryża. Tam wkrótce po raz kolejny złamali szyfr Enigmy. Kiedy Niemcy zajęli Francję, w czerwcu 1940 roku ośrodek Bruno przeniesiono do Algierii, a jego „filię” pod nazwą Cadix utworzono na terenie marionetkowego państwa Vichy, w Château des Fouzes. Tam, pod fałszywym nazwiskiem Pierre Ranaud, pracował Marian Rejewski. 9 listopada 1942 roku ośrodek na terenie Vichy musiał zostać ewakuowany, gdyż Niemcy odkryli, co znajduje się w budynkach zajmowanych przez kryptologów.
Rejewski i Zygalski mieli przedostać się do Hiszpanii (Jerzy Różycki zginął wcześniej podczas podróży pomiędzy Algierią a Francją). Po dłuższym czasie i pobycie w kilku francuskich miastach, udało się im dostać na granicę francusko-hiszpańską, którą przekroczyli na początku 1943 roku (po drodze, ze wszystkich kosztowności, obrabował ich miejscowy przewodnik). Krótko po przejściu na stronę hiszpańską, Rejewski i Zygalski zostali ujęci przez policję. Przebywali w więzieniu do maja tego samego roku. Wyszli na wolność dzięki pomocy Polskiego Czerwonego Krzyża. Kryptolodzy postanowili wówczas wydostać się z Hiszpanii. Ostatecznie 3 sierpnia 1943 roku trafili w końcu do Wielkiej Brytanii.
Spośród dawnego Biura Szyfrów, Rejewski i Zygalski mieli najwięcej szczęścia. Różycki zginął już wcześniej. Gwidon Langer i Maksymilian Ciężki zostali złapani przez Niemców i wysłani do oflagu Schloss-Eisenberg, zaś Antoni Palluth i Edward Fokczyński trafili do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, gdzie obaj zginęli.
W Wielkiej Brytanii Marian Rejewski dostał się do armii polskiej. Podjął pracę, wraz z Zygalskim, w jednostce radiowej Sztabu Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych w Stanmore-Boxmoor pod Londynem. Zajmował się m.in. łamaniem kodów SS i SD. 1 stycznia 1945 Rejewski został awansowany porucznika.
W czasie pracy w Wielkiej Brytanii Polacy zostali wyłączeni z pracy nad najważniejszymi i najtrudniejszymi szyframi. Dostęp do tych informacji mieli tylko Amerykanie i Brytyjczycy. Polakom przydzielano pośledniejsze zadania. Ich umiejętności nie zostały docenione ani należycie wykorzystane. Rejewski i Zygalski z pewnością mogli się jeszcze przysłużyć sprawie, której poświęcili tyle lat życia. Alianci odczytywali szyfry, do których pod koniec wojny samym twórcom tej metody dekryptażu dostępu odmówiono.
*
W listopadzie 1946 roku Marian Rejewski powrócił do Polski, gdzie czekała na niego żona i dwoje dzieci. Otrzymał propozycję pracy na Uniwersytecie Szczecińskim lub Poznańskim, ale musiałby ponownie rozstać się z rodziną, która mieszkała w Bydgoszczy, więc propozycję odrzucił. Rejewski podjął wówczas pracę w fabryce kabli Kabel Polski, a później w Wojewódzkim Związku Spółdzielni Pracy oraz w Związku Branżowym Spółdzielni Drzewnych.
Od chwili powrotu do Polski Rejewski był obserwowany przez komunistyczne służby. O jego wojennych losach nie było w zasadzie nic wiadomo. On sam nie chwalił się nikomu swoją pracą, toteż udało mu się uniknąć problemów z SB.
O pracy nad złamaniem szyfrów, głównie szyfrów Enigmy, Rejewski zaczął opowiadać dopiero na początku lat 70. Od tamtej pory zaczął regularnie publikować teksty dotyczące pracy nad odczytaniem tej niemieckiej maszyny szyfrującej. Kilka lat przed śmiercią Rejewskiemu udało się jeszcze złamać szyfr tajnej korespondencji przesyłanej pomiędzy członkami PPS, w tym Józefem Piłsudskim.
Marian Rejewski zmarł 13 lutego 1980 roku w Warszawie. Został pochowany z honorami wojskowymi na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
O znaczeniu pracy polskich kryptologów przez lata nie wiedziano nic. Nawet dzisiaj bardzo niewiele osób na Zachodzie wie, ile świat zawdzięcza kilku polskim kryptologom, a wśród nich Marianowi Rejewskiemu.
Czytaj też:
Enigma – tajne pole bitwyCzytaj też:
Akcja "Wieniec". Perfekcyjna akcja Armii Krajowej rozwścieczyła NiemcówCzytaj też:
Ludzie Bohusza-Szyszko. Zmarnowany potencjał i smutny koniec Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich