Zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej nad bolszewikami nie byłoby możliwie, gdyby nie zwycięskie walki pod Radzyminem i Ossowem. 13 sierpnia 1920 roku pod Radzyminem rozpoczęła się decydująca faza wojny polsko-bolszewickiej.
Bitwa pod Radzyminem
Na początku sierpnia 1920 roku wojska bolszewickie zbliżały się do Wisły. Sytuacja polskiej armii była naprawdę trudna. Należało zmobilizować wszystkie siły, aby nie pozwolić wrogom na przekroczenie Wisły i parcie dalej, do zachodniej Polski, a później na zachód Europy.
W Sztabie Generalnym Wojska Polskiego przyjęto założenie, że należy utrzymać linię obrony na tzw. przedmościu warszawskim, po czym uderzyć na bolszewików znad rzeki Wieprz. Główny ciężar walk spoczywał na żołnierzach znajdujących się na linii rzek od Zegrza po Falenicę. Zamierzano wykorzystać istniejące w tym miejscu schrony oraz bunkry. Kluczowym punktem obrony miał być Radzymin oraz Wołomin.
Polskie siły na przedmościu warszawskim liczyły około 50 tysięcy żołnierzy zgrupowanych w czterech dywizjach. Gromadziły się one w wyznaczonym miejscu od 8 sierpnia.
12 sierpnia do pierwszych polskich linii obrony docierać zaczęły wojska bolszewickie. Następnego dnia całość sił komunistycznych ruszyła na pozycje polskie i szybko zdobyła Radzymin. Polska 11. Dywizja Piechoty została rozbita. Bolszewicy mieli przewagę w broni artyleryjskiej, co zaskoczyło polskich obrońców.
Utrata Radzymina wstrząsnęła polskim Sztabem Generalnym. Doskonale zdawano sobie sprawę, że kolejnych kilka dni będzie kluczowych dla całej wojny z bolszewikami. Generał Józef Haller miał nawet grozić sądem polowym osobom odpowiedzialnym za utratę Radzymina. Następnego dnia pod Radzymin przybył generał Haller, premier Wincenty Witos oraz nuncjusz apostolski Achille Ratti (przyszły papież Pius XI). Wsparli oni żołnierzy, co podniosło morale wśród polskich szeregów.
W tym czasie w ręce Polaków dostał się rozkaz wydany wojskom bolszewickim. Udało się go odszyfrować. Z rozkazu wynikało, że komuniści zamierzają rzucić na Warszawę wszystkie dostępne siły. Jak się okazało – nie były to siły na tyle liczne, aby nie można było ich powstrzymać. Sztab Generalny stwierdził, że możliwa będzie także planowana kontrofensywa.
Bitwa pod Ossowem
Drugim kluczowym dla dalszych walk z bolszewikami miejscem był Ossów. 13 sierpnia rozpoczęła się bitwa pod Ossowem. Na polskie oddziały z 8. Dywizji Piechoty pułkownika Stanisława Burhardta-Bukackiego i 11. Dywizji Piechoty uderzyła 27. Dywizja Strzelecka. Komuniści mieli aż trzykrotną przewagę liczebną, lecz pomimo to niemal przez cały dzień Polacy podejmowali próby kontrataków. Niestety następnego dnia, pod naporem karabinów maszynowych, Polacy musieli się wycofać z Ossowa, który bolszewicy zajęli. W czasie walk o Ossów, idąc na czele jednego z ataków, zginął m.in. ksiądz Ignacy Skorupko, który udzielał właśnie pomocy rannemu.
Przełom w walkach w okolicy Ossowa przyniosło przybycie 33. i 36. Pułku Piechoty. Polacy przystąpili do kolejnego kontrataku. Niespodziewane i nagłe natarcie (wielu Polaków nie mając już naboi, walczyło na bagnety) wywołało panikę wśród bolszewików. Polacy wyzwolili Ossów. Dwa pułki sowieckiej 79. Brygady Strzeleckiej poszły w rozsypkę.
Bitwa pod Ossowem była pierwszą bitwą, która przyniosła porażkę Armii Czerwonej w bitwie o Warszawę.
„14 sierpnia okazał się dniem krytycznym dla losów Bitwy Warszawskiej. Atakujący wydawali się pewni zwycięstwa. Tego dnia na falach eteru popłynęła bolszewicka odezwa:
»Robotnicy Warszawy czują bliskie oswobodzenie. Na murach rozklejane są żądania robotników oddania Warszawy Czerwonej Armii bez bitwy, grożąc w razie przeciwnym niewypuszczeniem z Warszawy ani jednego uzbrojonego żołnierza. Biała Polska kona; jeszcze jedno ostatnie pchnięcie i koniec nikczemnej pańskiej agentury«”. (bitwawarszawska.pl)
Celem bolszewików było osłabienie morale polskich żołnierzy i zasianie paniki wśród cywilów. Armia Czerwona znajdowała się 13 kilometrów od Warszawy. Polacy szykowali się do odbicia Radzymina oraz na ostateczny bój, który miał zadecydować o „być albo nie być” dopiero co odrodzonej Rzeczpospolitej.
Czytaj też:
Polskie kłopoty z Cudem nad WisłąCzytaj też:
Walery Sławek. Dlaczego premier targnął się na swoje życie?Czytaj też:
Traktat ryski. Przegrany układ po wygranej wojnie