"Batory" i "Rejtan" na Dzikim Zachodzie
  • Grzegorz JaniszewskiAutor:Grzegorz Janiszewski

"Batory" i "Rejtan" na Dzikim Zachodzie

Dodano: 
Pensjonat Waldschlösschen w Karkonoszach na historycznej pocztówce
Pensjonat Waldschlösschen w Karkonoszach na historycznej pocztówce Źródło: www.e-karkonosze.eu/polityka/matejkowice-1945
Latem 1945 r. grupa polskich muzealników, szukając zaginionych arcydzieł Matejki, przemierzała ówczesny polski Dziki Zachód wśród sowieckich maruderów i niedobitków z Wehrwolfu.

Wojenna epopeja „Batorego pod Pskowem” i „Rejtana” rozpoczęła się we wrześniu 1939 r. Obrazy wisiały w Zamku Królewskim, siedzibie prezydenta RP. Ignacy Mościcki już 28 sierpnia ze względu na spodziewane niemieckie bombardowania przeniósł się do rezydencji w Spale. Do Warszawy powrócił 1 września. Prezydencka kolumna przejechała bombardowane miasto, kierując się do Błot pod Warszawą, gdzie prezydent zatrzymał się u senatora Tadeusza Karszo-Siedlewskiego. Willa była oddalona od centrum i ukryta wśród drzew, ale niemieckie bombardowania Błot i pobliskiej Falenicy z każdym dniem się nasilały. Pojawiły się też pogłoski o niemieckim desancie, który miał porwać głowę państwa. Zapadła decyzja o ewakuacji prezydenta i jego kancelarii na wschód.

„Batory” i „Rejtan” zostały zdjęte ze ścian i wyjęte z ram, po czym nawinięte na jeden wałek razem z jedwabnym kobiercem. Tak zapakowane zostały dołączone do transportu ewakuowanej Kancelarii Cywilnej Prezydenta. Oprócz nich znajdowały się tam też regalia Stanisława Augusta, najcenniejsze przedmioty ze zbiorów muzeum w Kórniku, książki z Biblioteki Narodowej i Biblioteki Kapituły w Pelplinie. 7 września kawalkada samochodów przez Lublin dotarła do Ołyki na Wołyniu, do zamku księcia Janusza Radziwiłła. Radziwiłł był nie tylko arystokratą. Dwukrotnie wybierano go posłem na sejm z ramienia BBWR i tyleż razy prezydent mianował go senatorem. Przed wybuchem wojny stał na czele senackiej komisji spraw zagranicznych.

W ciągu następnego tygodnia książę gościł w Ołyce premiera Felicjana Sławoja Składkowskiego, Naczelnego Wodza, Edwarda Śmigłego-Rydza i ministra Józefa Becka. Na naradach omawiano aktualną sytuację i dalsze kroki. Postanowiono, że w związku z postępami Niemców, którzy 12 września znaleźli się pod Lwowem, władze ewakuują się dalej na południe. Trzy dni później prezydent ze świtą ruszył na południe, do majątku Załucze koło Śniatynia, przy granicy z Rumunią.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.